Ewa i Adam

Problemy z partnerami.

Ewa i Adam

Postprzez Megie » 7 sie 2007, o 10:44

spotkac to druga polowe, z ktora czuje sie ze sie tworzy jednosc...
jestescie dla siebie Ewa i Adamem...
Tych dwoje nie mieli problemu, wiedzieli ze sa dla siebie przeznaczeni.. A jak jest teraz, kiedy na Swiecie jest ok 6 mld osob.
Jak myslicie, czy jak sie spotyka wlasnie ta jedyna\ tego jedynego to czuje sie cos specjalnego?
Wiadomo ze to tylko poczatki, pierwsze uczucia, pozniej trzeba pracwac na zwiazek, ale czy mozna cos wyczuc ze z ta osoba wiaze cos specjalnego?
Czy czuliscie kiedys cos podobnego?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ewka » 7 sie 2007, o 12:06

Ja sobie po prostu nie umiałam nawet wyobrazić kogo¶ innego... ten i koniec.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Pytajaca » 7 sie 2007, o 12:49

Ewa, a ja mam nadzieje,ze wiesz, jak OGROMNE szczescie mialas!
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez ewka » 7 sie 2007, o 13:18

Chyba tak;)) Ta wła¶nie pewno¶ć, pój¶cie "w dym" i przekonanie, że damy sobie radę - bez zabezpieczeń finansowych, bez mieszkania...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez bezsenna » 7 sie 2007, o 13:47

Tak, Ewus- miałas duze szczę¶cie.
Za kazdym razem, kiedy spotykam kogo¶ atrakcyjnego dla siebie- i fizycznie i intelektualnie i jesli posiadał "to cos", a sytuacja sie ładnie rozwijała, to zakochiwałam się. Pozniej nastepowała weryfikacja danych o tej osobie. Jesli dochodziło do zwi±zku starałam sie podgrzewać uczucie, żeby nie osłabło pod wpływem rzeczywisto¶ci i przyzwyczajenia.
Niestety do tej pory, kiedy spotykam kogo¶, przy kim czuje sie wyj±tkowo i mysle o takim kim¶- "taaak... to moze być to", zastanawiam sie NA JAK DŁUGO.
CHCIAŁABYM MIEĆ TAKˇ PEWNO¦Ć JAK TY, EWUS, ALE PO PROSTU JEJ MIEĆ NIE MOGĘ.
-------------------------------------------
¦wiat jest OK. To ludzie czyni± go podłym.
bezsenna
 
Posty: 61
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 23:25
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Megie » 7 sie 2007, o 14:35

Jak poznalam swojego bylego, to myslalm, ze to juz jest na cale zycie. wielka milosc, i jak sie rozpadlo to bylo wielkie zalamanie...
A teraz czuje jakos ogromna wiez z moja nowa miloscia, nie czulam czegos podobnego z tym poprzednim.. Wtedy bylam jeszcze za mloda na powazne zwiazki... Ale tez boje sie myslec ze to jest ten jedyny, bo jak sobie tak ubzduram to potem bedzie ciezko jak wszystko sie rozpadnie...wole zostawic jakos nutke niepewnosci...
Przyznam jednak szczerze, ze jak tak z nim jestem to czuje tak jakbysmy bardzo do siebie pasowali i byli dla siebie stworzeni,, On powiedzial mi ze czuje to samo..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez echo » 8 sie 2007, o 00:03

to specjalne uczucie nazywa się popularnie zakochaniem ;).
I jedni się zakochuj± raz na długi czas jak Ewa. Brawa dla tej Pani. ;))
a inni szukaj± dłużej. Nie ma reguły.
Ale my¶lę , że obie strony musz± mieć jednak podobny pogl±d na życie (co do zasady, bo różnice wiadomo, że musz± być) i doceniać sztukę kompromisu.
powodzenia i pogodnych nastrojów na lato. Przecież to wymarzony czas na miło¶ć.
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez ewka » 8 sie 2007, o 08:59

echo napisał(a):Brawa dla tej Pani. ;))

Bo ja wiem, czy to jaka¶ moja zasługa? My¶lę, że tych ile¶ tam w tył - było po prostu inaczej.

Za m±ż wyszłam w wieku 21 lat, bo takie to było zakochanie mocne i jego i moje. OCZYWISTE było, że trzeba się żenić, że przed ¶lubem zamieszkanie razem w ogóle nie wchodzi w grę;)) Potem dzieci i maszyna życia dopiero ruszyła naprawdę... udało się na tym biegu j± utrzymać (jak dot±d przynajmniej, hihi). Było i jest różnie, to normalne.

Może gdyby¶my zamieszkali razem bez ¶lubu, nie byłoby nas? Ma wady, ja też przecież... one ZAWSZE się odkrywaj± w codzienno¶ci. Może, gdyby¶my tworzyli zwi±zek wolny i nie byłoby dzieci... kazałabym mu się wynie¶ć? Albo on mnie? Nie wiem... w każdym razie jestem przekonana (może błędnie), że ¶lub utrudnia rozstanie, a wolny zwi±zek ułatwia.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Pytajaca » 8 sie 2007, o 09:59

Ewa, ja sadze, ze to wcale nie jest kwestia slubu. W tych czasach wartosc instytucji malzenstwa jest tak gleboko zdewaluowana, ze niestety to nie slub trzyma obie strony. I sadze, ze w Twoim malzenstwie to rowniez nie papierek, ale wlasnie wspolne wartosci czy po prostu inne podejscie do swiata i zycia daje Wam sile, by byc razem (moze sie myle ;) ) Jesli mielibscie sie rozstac, to tak, owszem, dzieci moglyby to utrudniac, to tak, owszem, slub bylby utrudnieniem, ale … nie bylaby to przeszkoda az tak powazna, jesli mielibyscie inne charaktery, wartosci, wychowanie I …inny obraz milosci w swoijej glowie. Rozstalibyscie sie, gdyby milosc oznaczala dla Was tylko zwiazek romantyczno-seksualny, gdyby rodzina I bycie ze soba nie bylo priorytetem, gdyby trudnosci oslabialy Cie, a nie wzmacnialy. To jest moje zdanie.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez echo » 8 sie 2007, o 16:10

Ewa, zasługa Twoja tkwi w tym, że jeste¶cie razem i pokonujecie problemy.

Co do ¶lubu, to niestety przyznaję, że to żadna gwarancja. W końcu tyle rozwodów wokół. Raczej dzieci i jakie¶ wewnętrzne przekonanie o sensie trwania przy sobie mimo problemów. To chyba się miło¶ć nazywa ;), już nie ulotne zakochanie.

pozdrowionka
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Re: Ewa i Adam

Postprzez czero » 12 sie 2007, o 22:57

Megie napisał(a):spotkac to druga polowe, z ktora czuje sie ze sie tworzy jednosc...
jestescie dla siebie Ewa i Adamem...
Tych dwoje nie mieli problemu, wiedzieli ze sa dla siebie przeznaczeni.. A jak jest teraz, kiedy na Swiecie jest ok 6 mld osob.
Jak myslicie, czy jak sie spotyka wlasnie ta jedyna\ tego jedynego to czuje sie cos specjalnego?
Wiadomo ze to tylko poczatki, pierwsze uczucia, pozniej trzeba pracwac na zwiazek, ale czy mozna cos wyczuc ze z ta osoba wiaze cos specjalnego?
Czy czuliscie kiedys cos podobnego?

Nie wiem czy czuje się co¶ specjalnego. Z racji tego, że moje życie wygl±da jak wygl±da, to nie mogę potwierdzić, że istnieje co¶ specjalnego. Może istnieje, może nie... Dla mnie to ¦więty Graal.
czero
 
Posty: 29
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 19:43


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 358 gości

cron