przez Silvi_89 » 23 lis 2010, o 19:54
Witam,
wydaje mi się, że mam podobny problem co abracadabra. Choć obawiam się, iż brak szacunku z jego strony, to nie wszystko.
Ostatnio dwie osoby zwróciły mi uwagę na to, iż On się w ogóle nie stara. W towarzystwie potrafi być złośliwo-zabawny wobec mnie. Jednocześnie jest strasznie mily i pomocny dla innych dziewcząt. Takie zachowanie z jego strony sprawia, że bywam zazdrosna. Nie moge jednak nic powiedziec, ponieważ znowu wyjdę na frustratkę etc.
Próbowałam rozmawiać kilka razy. Działa na krótki moment. Frustracja wewnątrz mnie tylko coraz bardziej się pogłębia. Ja do Niego mówię, co mnie boli, a on w tym czasie ze złości zaciska zęby. Wtedy zaczynam się martwić, że powiem o kilka słów za dużo i On ode mnie odejdzie...
Żeby było gorzej... pod wpływem braku bliskości (i tej fizycznej, i psychicznej) oraz rozmów z osobami trzecimi o tym, jak On mnie szanuje, znalazłam na to krótkotrwałe pocieszenie w ramionach innego. Na szczęście szybko się zorientowałam, co mną kieruje, i to zakończyłam. Jednak fakt, że mogłam się spotkać z innym jest dla mnie dowodem na to, iż w moim związku nie jest najlepiej...