granice zazdrości???

Problemy z partnerami.

granice zazdrości???

Postprzez wera » 9 lip 2010, o 20:15

Witajcie.

Potrzebuję Waszej rady ponieważ nie wiem co mam myśleć o swojej obecnej sytuacji tzn zastanawiam się czy to ja jestem przewrażliwiona czy mój facet przegina.

Z R jestem od prawie 2 lat, ponad 6 miesięcy mieszkamy razem. On zawsze był zazdrosny, ale ostatnio to wszystko stało się nie do wytrzymania. Od jakiś 2 miesięcy przegląda mój telefon, czytam maile gdy do mnie przychodzą (jak ja ściągam pocztę i proszę żeby nie czytał bo to do mnie to się obraża). Nie mogę z nikim pogadać na gg bo zaraz pyta z kim i o czym piszę. Jak ktoś dzwoni to za chwile sa pytania kto dzwonił, a co chciał itp itd.
Nigdy nie chciał jeździć do moich rodziców, bo zinami nie przepada. Jednaka jak ostatnio powiedziałam, że będę miała kilka dni wolnych i chce jechać do domu to on nagle powiedział, że jedzie ze mną. Dla mnie to trochę dziwne, bo na pogrzeb babci ze mną nie pojechał mając świetną wymówkę - brak kasy - a teraz chce jechać?
Po za tym on mnie rozliczy z pieniędzy pomimo tego, że ja też pracuje i zarabiam.
Prawdę mówiąc mnie sie to przestało w głowie mieścić. Uważam, że to jest chora zazdrości i mam prawo czuć się jak w więzieniu. Jego zdaniem przesadzam, bo przecież mnie kocha więc ma prawo być zazdrosny.

A jak Wy widzicie całą ta sytuacje?

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez KATKA » 9 lip 2010, o 20:25

tak naprawdę każdy z nas ma inna granicę...i to czy coś jest ok czy juz nie za bardzo zalezy chyba głownie od Ciebie...jeśli nie czujesz się komfortowo z jego nadmierną zazdroscią to zdecydowanie facet powinien się ogarnąc....o kasie nawet nie wspomnę...wiesz mieszkacie razem dopiero 6 miesięcy...wszystko zaczyna się dopiero klarować...zaczniesz teraz dostrzegać sporo jego wad...a on pewnie Twoich...no i kwestia dojscia do porozumienia...tzreba ustalic jakieś granice...dogadać się z drugą stroną zeby też nie wszystko po naszemu wmuszac :) polecam sporo rozmów i zdecydowane zaznaczenie, ze Ci nie odpowiada jego zazdrosć....co z tego, ze się obraża...nie pozwól mu na zagladanie do poczty i już...związek nie polega tylko na zazdrosci...jeśli się kogoś kocha to się te mu ufa....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez wera » 9 lip 2010, o 21:33

Droga Katko tylko, że ja mogę mówić i mówić i nic.
On nie widzi nic złego w swoim zachowaniu a ja czasami mam już tak dość, że chce mi się krzyczeć.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez KATKA » 10 lip 2010, o 00:27

to dlaczego nie krzyczysz:) moze pomoze...Uważam, ze powinanś postawić sprawę jasno...nie prosic przekonywać...chociażby z tymi mailami...nie ma i koniec....niech się foszy...niech marudzi i sie obraża...to dorosły mężczyzna....czas najwyzszy mu to wytłumaczyć....Wiem, ze to wszystko nie łatwe...ale jak czasem tłumaczenie nie wystarcza to moze czynami trzeba mu wbic :)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez wera » 10 lip 2010, o 16:41

Katko próbowałam już i prośbą i groźbą, krzykiem również.
Uważam, że stanowczo narusza moją prywatność a on uważa, że jest ok bo przecież nie powinniśmy mieć przed sobą żadnych tajemnic.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez KATKA » 10 lip 2010, o 16:55

a ważniejsze jest to co on uważa czy to co Ty czujesz?? nie rozumeim....nie wolno juz....on Ci tego maila na siłe sprawdza....?
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez smerfetka0 » 10 lip 2010, o 22:32

powiedz mi dlaczego cie to AZ TAK drazni ze sprawdzi tego maila czy cos skoro nie masz nic do ukrycia co ci zalezy?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez bunia » 10 lip 2010, o 22:44

Facet chce miec pelna kontrole, zly to znak, bedzie Ci trudno tzn. juz jest poniewaz sama dostrzegasz, ze narusza prywatnosc i przekracza granice....nie na tym polega zaufanie aby wiedziec i znac kazdy krok, w jaki sposob i gdzie sie "poruszasz"....grubo przesadza :evil: z dokladnoscia w imie strzezenia "tajemnic".
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez smerfetka0 » 10 lip 2010, o 23:04

nie kazdemu to tak przeszkadza i uwaza to za naruszenie prywatnosci. jesli chodzi o meile, jakies konto jak nasza klasa, telefon, to ja nie mam nic przeciwko temu zeby moj zagladal, nie ukrywa ze zaglada, zaglada czasem przy mnie, ja tez to robie, siedzac z nim i sprawdzajac chocby nasza klase sprawdzam i jego. od tak. nie nazwalabym tego brakiem zaufania tak do konca, zwykla ciekawosc, sprawdzam jak i swoje konto, widze ze jakas dziewczyna wyslala wiadomosc, nigdy o niej nie wspomnial, o niektorych kolezankach opowiada i wspomina, 'hej adasku :* co tam porabiasz jak ci sie uklada ?' czy cos podobnego... bez nerwow i stresu kto to.. on mowi. wierze. koniec tematu.

i on podobnie. na pewno jakis cien niepewnosci jest. zaufanie nie znaczy slepe patrzenie w partnera i jego slowa chyba. dla mnie nie. sprawdzam z ciekawosci, nie zeby wyszukac cos podejrzanego i drazyc ze moze zdrada, ale obserwuje zeby nic podejrzanego nie bylo. on tez czasami milo odpisuje kolezankom, kiedys bym sie wsciekla,ale ufam ze przeciez mnie nie zdradza. tak samo telefony czy cokolwiek. ciekawi mnie czemu pol godziny gadal z ta samotna kolezanka ktora jest bardzo ladna? ale on mnie przytula i nigdy nie okazuje niczego zlego i nastepnym razem gada i nawet wiecej jak ja jestem w poblizu. slysze, nie podsluchuje. nic zlego nie ma. i na tym buduje swoje zaufanie, dlaczego mialabym wierzyc drugiemu czlowiekowi ktory jest calkiem inny niz ja i jest tak samo niedoskonala istota sklonna do bledow?

moze na poczatku zwiazku wszystkie 'kontrole' byly w sensie doslownym, teraz mnie zwyczajnie ciekawi co to za nowy numer dzwoni drugi raz, itp itd. on robi podobnie.


nie staram sie tlumaczyc go ani nic, po prostu usiluje pomoc spojrzec tez z drugiej strony, dla mnie to nic zlego troche jestesmy ze soba i caly kontekst jak pisalam owej kontroli sie zmienia ciagle nie na zaborczy ale gdyby on zabranial mial duze ale tez cholera by mnie strzelala. tak po prostu. bo jestem przewrazliwiona na punkcie zdrady i moje wyjasnienie tez by bylo 'skoro mnie kochasz i nic nie ukrywasz to jaki problem'.

nie nastawiaj sie tak na naruszanie prywatnosci moze sprobuj w ta strone ukierunkowac rozmowe. moze w tym wypadku jest podobnie u niego jak i u nas.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez KATKA » 11 lip 2010, o 00:10

Zagubiona...ale Wera zaznaczyła, że jej to przeszkadza....i to jest chyba ważne...każdy reaguje inaczej...ja osobiscie też nie życzę sobie sprawdzania mnie....owszem nie mam nic do ukrycia...ale po to mam prywatnego maila czy konto na forum zeby było prywatne...nie przesadzajmy z ujawnianiem...każdy powinien mieć coś dla siebie nie zyjemy przecież dla drugiej osoby....
Partner powinien uszanować naszą prywatnosć i juz...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez NNicola115 » 11 lip 2010, o 00:20

Zagubiona:powiedz mi dlaczego cie to AZ TAK drazni ze sprawdzi tego maila czy cos skoro nie masz nic do ukrycia co ci zalezy?

A powiesdz mi,zanim jeszcze zamieszkałaś ze swoim Menem, to w domu prywatnym przy rodzicacj bądź rodzeństwie takze ustawiałas sobie konta bez hasła typu mail,gg i przeróżne komunikatory inter. nawet jakbys nie miała nic do ukrycia,czy nie wkurzało by ciebie to jakby twoja matka,ojciec,brat,siostra brał/brali twoją komórke i czytali sms-y
Trzeba mieć troche prywatności dla siebie,nnawet jak sie nie ma nic do ukrycia.
Czy swoim dzieciom także bedziesz przeszukiwac szafki, komórki i czytać pamietniki jak dla ciebie takie to normalne jest??
NNicola115
 

Postprzez smerfetka0 » 11 lip 2010, o 02:20

---------- 02:16 11.07.2010 ----------

osz kurcze.

po pierwsze inaczej rozumiem i traktuje prywatnosc w stosunku do chlopaka a co do rodzicow, chociazby dlatego ze akurat mimo ze kontakt dobry i mam dobrych rodzicow to jednak rodzice, gdyby szperali bym sie poczula gorzej jakby zobaczyli glupi tekst 'ale kurwa ten chlopak mial dupke' (tak mi przyszlo w tym momencie zeby nie bylo). i to akurat mialabym do ukrycia.

czytalas ferdydurke? innym sie jest jako corka, jako zona, jako kochanka, jako matka, przybiera sie inna forme (tez mi przyszlo nagle), ale chce zobrazowac ze przyklad podalas z rodzicami ni stad ni z owad kompletnie nie pasujacy.


a po drugie. ja tylko PODKRESLILAM wyraznie autorce zeby moze wyluzowala bo czasami ludzie maja takie zdanie i dla nich to nci zlego i naprawde za chiny swiata nie zaakceptuja w pelni az takiej prywatnosci w zwiazku bo wlasnie KAZDY REAGUJE INACZEJ, i jest inny.


w mojej wypowiedzi nie bylo ze wera zle postepuje, a cudownie robi jej facet i ze ma prawo. chcialam tylko powiedziec ze go poniekad rozumiem, tak samo jak rozumiem ja. nie wiem jak jest do konca, moze zeby troszke wyluzowala i nie traktowala tego jak kontrolowanie, chec zapanowania nad nia, wszedobylstwo, wscipskosc i bezczelnosc bo mysle ze jemu to tez na mysl nie przyszlo


i wera ma do tego prawo ze sobie tego nie zyczy, ja to szanuje i akurat nic mi do tego, zadna to krzywda ktora mam prawo negowac, ale chlopaka w tej kwestii troche rozumiem.

tak jak napisalam...chcialam to przedstawic z drugiej strony. a wcale nie uwazam ze wera przesadza z egzekwowaniem prywatnosci i nigdzie, zaznaczam nigdzie tak nie powiedzialam wiec luz blues i swoboda :ok:

---------- 02:20 ----------

ps. jak jakos czytam swoje posty z dzisiaj to wydaja mi sie jakos nie milo nastawione :shock:
tak mialo nie byc:)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez KATKA » 11 lip 2010, o 10:13

ja rozumemi trochę zadzdrosci ale facet robi już niezłe sceny...obraza sie kiedy nie ma dostępu do prywatnego maila, który nie nalezy do niego....tego zrozumieć nie potrafię bo dla mnie to brak szacunku dla bytności i prywatnosci drugiej osoby....
w kazdym zwiazku to dwie strony wyznaczaja swoje granice...u jednych chodzenie na imprezy osobno jest ok...u innych nie....jedni pozwalają na drobne flirty inni nie....to my ustalamy granice...wspólnie...związek polega też na tym zeby je uszanować....
w zadnym razie kolesia nie skreślam...nie wiem też jak ta sprawa wygląda od jego strony...widze natomiast, ze autorce wątku to przeszkadza....wiec warto coś z tym zrobic....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez wera » 11 lip 2010, o 11:50

---------- 11:43 11.07.2010 ----------

Problem w tym, że ja zawsze miałam hasło na poczcie, gg itp. Mam bardzo wścibska matkę, która bez skrupułów czytałam mój pamiętnik i jeszcze wmawiała mi, że to wszystko dla mojego dobra.

Co do mojego faceta, on nie ma hasła do moje poczty. Czyta maile od znajomych w momencie gdy ja ściągam swoją pocztę. Mnie to przeszkadza, ponieważ uważam, że jeżeli ktoś piszę do mnie to to jest kierowane do mnie a nie również i do niego. Nie chcę się za każdym razem tłumaczyć z tego kto dzwonił i co chciał albo z tego na co i ile wydałam. Odnoszę wrażenie, że jemu zależny abym z nikim oprócz niego nie utrzymywała kontaktu. Mam dobrego kumpla, z którym przyjaźnię się już kupę czasu. Za każdym razem gdy P zadzwoni albo napiszę jest zaraz wmawianie mi jakie to niby on ma intencje i obrażanie się. Ostatnio nawet próbował na mnie wymusić zerwania wszelkich kontaktów z P. Moim zdaniem jest to już kompletne przegięcie. Ja mu nie zabraniam spotkania się ze znajomymi itp, nie mówię z kim ma się przyjaźnić a z kim nie. To, że on nie utrzymuje kontaktu ze swoimi znajomymi z własnej woli to ma znaczyć, że ja tez am z tego zrezygnować?

Próbowałam z nim kilka razy o tym rozmawiać. Za każdym razem słyszę, że to ja przesadzam, że przecież on nie robi nic złego. Tylko, że jako argument tego jak ja się z tym czuje do niego nie dociera. Wczoraj już nie wytrzymałam i wybuchłam. Prosiłam go by nie czytał mojego wpisu na tym forum a on dalej uparcie to robił. Wstydzę się tego co zrobiłam, ale też uprzedzałam go wcześniej o tym jak się czuje i, że to wszystko staje się dla mnie pomału nie do wytrzymania. Niestety do niego to nie dotarło no i wczoraj było jak było.

---------- 11:50 ----------

Oczywiście czytał to co pisałam teraz na forum i wyszedł z domu wielce obrażony.

Czy ja nie mam prawa czuć tego co czuje? Dlaczego zawsze ma być tak jak on chce?

Czy ja robię coś złego pisząc to? On uważa, że naruszam jego prywatność, bo pisze o nim. Przecież to jakaś bzdura.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez caterpillar » 11 lip 2010, o 12:04

Wera ja sie dolaczam do slow Buni..uwazaj.

Piszesz o tym ,ze twoja relacja z matka jest taka sama (coz za zbieg okolicznosci)

znac wspolne hasal a perfidnie z nich korzystac, w celu kontroli to dwie rozne rzeczy

(My znamy ze swoim partnerem hasla ale mimo to szanujemy swoja prywatnosc i bez pytania nigdzie nie wlaze. )


bo przecież mnie kocha więc ma prawo być zazdrosny.


mnie to zdanie komletnie sie gryzie :?

ja ostatno mocno zastanawiam sie nad pojeciem zazdrosci w zwiazku..mysle ,ze im ludzie bardziej sie znaja ,kochaja ,SZANUJA tym bardziej zadrosc przestaje im byc "potrzebna" . Mysle ,ze pojawia sie bardziej rozczarowanie konkretnym zachowaniem partnera.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 207 gości

cron