Stres -> czekolada?

Problemy z partnerami.

Stres -> czekolada?

Postprzez natalki » 21 lis 2009, o 21:38

Ostatnio zauważyłam, że zaczynają być przyciasne ciuszki. Gdy się denerwuje zaczynam jeść słodycze. Jak się tego pozbyć ? Nie chce być niedługo grubaską która rozpacza i użala się nad swoim życiem popijając pepsi i zajadając się czekoladą. Czy ktoś ma jakiś pomysł? Czy to jest tylko kwestia psychiki ? Dodam, że dbam o zdrowie w pracy jem dużo owoców oraz zażywam komplet witamin. Na poniedziałaek umówiła się na siłownie, chcę to spalić bo już zaczynam się źle czuć z tego powodu. Gdy mój facet się o tym dowiedział zaczoł się głośno śmiać, strasznie mnie to zabolało. Zapytałam co w tym śmiesznego że chce poćwiczyć ale nie usłyszałam tylko że nigdy mu o tym nie mówiłam. Świnia !
Avatar użytkownika
natalki
 
Posty: 21
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 15:34

Postprzez KMN » 21 lis 2009, o 21:48

Chodzi o to ze to ejst działanie kompulsywne. Oczywiscie mozna sie tego pozbyc zmieniajac emocje. Tzn za kazdym razem gdy weźmiesz czekolade wyobraź sobie ze juz zjadłas jej tony i jesli masz takmowe przypomnij sobie nieprzyjemne uczcuie gdy sie czyms przejadłas. powtorz to kilka razy dopoki czekolada nie zacznie kojarzyc Ci sie z przejedzeniem. To pomoze. Albo po prostu cwicz aktywnie:)
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez Amir » 22 lis 2009, o 03:09

xolera, to rzeczywiscie przestaje byc smieszne

wyobrazenie przejedzenia nie chce byc, mimo prosb i blagan, nieprzyjemne

a aktywne cwiczenia to sie w naszej wsi odbywaly ostatnio w czasie drugiej wojny swiatowej

i do dzis sie kojarza glownie z powalonymi grubaskami z londynu jezdzacymi na deskorolkach, nierzadko w wieku marleny dietrich

ale nie poddawajmy sie, czas idzie do przodu, i u nas

;-)
Avatar użytkownika
Amir
 
Posty: 486
Dołączył(a): 24 lut 2009, o 08:31

Postprzez bunia » 22 lis 2009, o 09:32

Czekolada jest dla Ciebie "srodkiem uspakajajacym"....zniweluj stres na ile jest to mozliwe a nie bedziesz miala takiej ochotki na slodkosci :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Asik35 » 22 lis 2009, o 12:00

Ja też zajadam samotność, pustkę słodyczami....gdy spędzam sama weekend, zawsze towarzyszy mi mnóstwo słodkości, przekąsek itp.pocieszycieli...na szczęście mam świetną przemianę materii i uprawiam regularnie sport...i do tego też Cię namawiam :)
Asik35
 
Posty: 165
Dołączył(a): 30 lip 2009, o 10:49
Lokalizacja: tak blisko tak daleko

Postprzez zizi » 22 lis 2009, o 12:27

rzeczywiście.....gdy jestem smutna....samotna....bardziej mam ochotę na słodkie :oops: a gdy jestem szczęśliwa...to mniej


zauwazyłam też,że jak piję soki ,które sama wyciskam w sokowirówce....jem dużo jabłek ,warzyw .......nie ciągnie mnie aż tak do słódyczy....

ostatnio mam nową metodę na siebie :)
gdy mam dużo wolnego czasu...zamiast siedzieć ,smucić się,jeść słodycze,wpadać w dołek....chodzę-najfajniej mi jak tak maszeruję dwie godziny..trzy godziny.....przejdę wiele kilometrów,zmęczę się..........zrelaksuję....i wracam do domu naładowana....

jednak bardzo lubię czekoladę :wink:
nie wyobrażam sobie życia bez niej....
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez lili » 22 lis 2009, o 14:56

czekolada fajna jest, zwłaszcza na orzeszkach, a jeszcze lepiej na migdałkach, a najlepiej gorzka
niestety mi też nie służy, a uwielbiam, więc odkryłam zapychacze
zauważyłam, że najbardziej rzucam się na czekoladę jak mam fazę na rzucanie palenia
wtedy kupuję tzw. zapychacze :)
1) banany w karmelu, słodkawe więc wrażenie prawie jak czekolada
2) marchewka, starta z jabłkiem i soczkiem z cytrynki ma w sobie tyle cukru że hej
3) marchewka do gryzienia: jak pogryzę ze trzy duże to głodna może i dalej jestem ale boli mnie buzia od gryzienia i zazwyczaj odpuszczam na ... jakąś godzinkę :)
4) galaretka bądź kisiel: kalorii to nie ma, tylko trochę chemii,a też wrażenie jakoby słodycz :)

hmmmm
to jak na razie wszystkie mi znany metody haha :) głodu i łakomstwa oszukać się nie da, ilościowo, to może chociaż jakościowo.
powodzonka

lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez natalki » 22 lis 2009, o 21:26

Chyba lepiej jest znaleźć sobie słodszego faceta :-) jakies propozycje ?? he he pozdrawiam
Avatar użytkownika
natalki
 
Posty: 21
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 15:34

Postprzez wuweiki » 22 lis 2009, o 21:28

natalki napisał(a):Chyba lepiej jest znaleźć sobie słodszego faceta :-) jakies propozycje ?? he he pozdrawiam

słuszna uwaga... mówię poważnie :-).... może przyjrzeć się warto swoim uczuciom?... czego mi brakuje,co to jest,co zajadam słodyczami?
wuweiki
 

Postprzez aniela » 27 lis 2009, o 11:54

Ja też zajadam stres. a czekolada wprawia mnie w błogośc. czasem mój dzień wygląda tak: rano czekolada, w południe batoniki, a wieczorem czekolada. sama czekolada. Kiedyś zjadłam dwie pod rząd. nie było mi nie dobrze. wcale. ale...potem są problemy z wypróźnieniem hihihi, wybaczcie, że tak bezpośrenie.
tak powaznie wiem, że stresy powodują objadanie. nie umiem wtedy się powstrzymać. a jak się najem cierpię jeszcze bardziej,

4 miesiące temu wyprowadziłam się od męża. i co? stres. wtedy ważyłam 55 kg. teraz 61. tak wpłynął na mnie stres. wstaję 15razy w nocy i jem. w amoku. nie myślę. jem. i ide dlaje spać. kupuje czekolade w słoiku i jutro jej nie ma.

ale życie bez słodyczy jest jak niebo bez słońca.
aniela
 
Posty: 11
Dołączył(a): 27 lis 2009, o 10:46
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez bunia » 27 lis 2009, o 12:15

....czekoladowe damy :D ....a jakby zamienic stresik na jabluszka i bananki ? :wink: .....
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez natalki » 27 lis 2009, o 17:38

Problem w tym że jestem kontrolerem jakości w firmie produkującej sałatki owocowe ! Więc już nie mige na nie patrzec he he Jem ich dużo bo taka moja praca sprobówac każdego ale i tak mam ochotkę na czekoladę !!
Avatar użytkownika
natalki
 
Posty: 21
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 15:34

Postprzez aniela » 27 lis 2009, o 20:43

czekolada moi drodzy to jedna z niewielu przyjemności, na które każdy może sobie pozwolić, choć ja robię to bardzo często, ok. przyznam, codziennie.czuję, że to już nałóg bo jak nie zjem dwa dni to ręce mi się trzęsą hihi i pędzę do sklepu by spałaszować tabliczkę w 3 sekundy! a potem cudowna ulga.

zastanawiam się, czy nie powinnam się z tego leczyć.....hmn?
aniela
 
Posty: 11
Dołączył(a): 27 lis 2009, o 10:46
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez wuweiki » 27 lis 2009, o 22:18

aniela napisał(a):czekolada moi drodzy to jedna z niewielu przyjemności, na które każdy może sobie pozwolić, choć ja robię to bardzo często, ok. przyznam, codziennie.czuję, że to już nałóg bo jak nie zjem dwa dni to ręce mi się trzęsą hihi i pędzę do sklepu by spałaszować tabliczkę w 3 sekundy! a potem cudowna ulga.

zastanawiam się, czy nie powinnam się z tego leczyć.....hmn?

no cóż.... na to pytanie to tylko Ty sama Aniela sobie możesz odpowiedzieć :-)

czekolada moi drodzy to jedna z niewielu przyjemności, na które każdy może sobie pozwolić

Nie każdy.... ja nie mogę ;-).... to znaczy mogę, pewnie.... mogę tak samo jak alkoholik może sobie pozwolić na jedno piwko :-D
wuweiki
 


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 249 gości

cron