trudna decyzja :(

Problemy z partnerami.

trudna decyzja :(

Postprzez paulinaki000 » 21 paź 2009, o 00:58

Witam.. z góry chciałabym podziękować państwu za pomoc... mam na imię Paulina 3 miesiące temu poznałam mężczyzne.. jakiś miesiąc temu on oznajmił mi że musi wyjechać za 2 miesiące na kilka lat za granice na studia. Początkowo oznajmiłam mu że w takim razie nasz związek nie ma sensu lecz on nalegał abym go nie zostawiała że znajdziemy jakieś wyjście z tej sytuacji nawet zaproponawał mi abym wyjechała z nim abym porozmawiała z rodzicami czy mogę z nim wyjechać.. po 2 tygodniach on powiedział że on nie może wziąść na siebie takiej odpowiedzialności i zabrać mnie ze sobą do obcego kraju że nie mogę zmienić swojego życia dla niego pomimo że ja nalegałam że mogę z nim wyjechać.... 2 dni temu on podjął decyzje że zaczynamy się coraz bardziej do siebie przyzwyczajać i że za 2 miesiace on musi wyjechać więc lepiej bedzie jesli roztsaniemy sie teraz póki jest jeszcze wczesnie niz wtedy i bedziemy cierpieli jeszcze bardziej.... nie wiem czy jego decyzja jest sluszna czy powienien odejść juz teraz czy poprostu rozstać się przed samym wyjazdem... jestem z nautry czlowiekiem bardzo uczuciowym i nieporadnym... w ciagu ostatnich dwoch dni nie spalam wogole ze smutku nie mam ochoty nic zjesc. potrzebuje pomocy nie wiem co mam zrobic z tym wszystkim... nadal rozmawiamy przez telefon i on nadal probuje mi przetlumaczyc ze ta decyzja o rozstaniu jest sluszna... mowi ze jestem dla niego bardzo wazna i wyjatkowa i ze to nie od niego zalezy ze tak sie potoczyl los..... jedyne co zrozumiałam to to że nie jest egoistą i że jest w tym troche racji ale poprostu nie umiem sobie z tym poradzic.. nie wiem co mam zrobic i jak postąpić jak go przekonać abyśmy zostali razem lub wyjechali razem... prosze was o pomoc nie potrafie stawić czoła całej tej sytuacji...
paulinaki000
 
Posty: 10
Dołączył(a): 21 paź 2009, o 00:56

Postprzez KMN » 21 paź 2009, o 01:14

Witaj

" 2 dni temu on podjął decyzje że zaczynamy się coraz bardziej do siebie przyzwyczajać i że za 2 miesiace on musi wyjechać więc lepiej bedzie jesli roztsaniemy sie teraz póki jest jeszcze wczesnie niz wtedy i bedziemy cierpieli jeszcze bardziej"

- skoro mówi o przyzwyczajeniu to jak on podchodzi do sprawy? Skoro mu zalezy to dalczego che Cie zostawic i nie widzi wyjscia z sytuacji?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez paulinaki000 » 21 paź 2009, o 01:29

---------- 01:24 21.10.2009 ----------

dla niego ta sytuacja nie ma wyjscia poniewaz on musi wyjechac i nie moze zabrac mnie ze soba bo jak mowi to dla niego za duza odpowiedzialnosc poniewaz jestem mloda i on uwaza ze to nie jest sluszne z jego strony abym zmienila swoje zycie dla niego.. a takze twierdzi ze za krotko sie znamy abym mogla podjac tak powazna decyzje i wyjechac za granice na 6 lat... :(

---------- 01:29 ----------

zapomnialam dodać że on jest grekiem. mieszkam w grecji ale jestem polką... i on teraz musi wyjechać do niemiec... więc to byłby już 2 raz gdybym musiała zmienić miejsce zamieszkania... teraz mieszkam z rodzicami w Grecji mam 20 lat on 25.... najgorsza glupote popelnil w tym ze gdy ja bylam gotowa odejsc on blagal i zapewnial ze znajdziemy wyjscie z tej sytuacji.. teraz twierdzi ze po przemysleniu wszystkiego nie da sie nic zrobic ze tak bedzie lepiej poniewaz za 2 miesiace nasze uczucia beda jeszcze mocniejsze i bedziemy cierpieli jeszcze bardziej niz teraz....
paulinaki000
 
Posty: 10
Dołączył(a): 21 paź 2009, o 00:56

Postprzez KMN » 21 paź 2009, o 01:29

A Ty co myslisz o sytuacji? Jak chcialabys aby sie potoczyła? Byłas juz kiedys w podobnej sytuacji, mialas podobne emocje do jakiegos mezczyzny?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez paulinaki000 » 21 paź 2009, o 01:43

---------- 01:36 21.10.2009 ----------

ja jestem w stanie postawić wszystko na jedna karte i pojechać z nim ale on mnie tam nie chce.. mówi że to nie jest takie proste jak mi się wydaje. nie byłam nigdy w podobnej sytuacji ale bardzo mi na nim zależy ponieważ jest człowiekiem inteligentym i nikt nigdy nie traktował mnie tak jak on.. poprostu nie moge zrozumiec dlaczego porzucil mnie 2 miesiace wczesniej dlaczego nie probuje walczyc o ten zwiazek skoro mowi ze jestem dla niego wyjatkowa... czy istnieje jakies logiczne wyjscie z tej sytuacji ?? o niczym innym nie mysle przez ostatnie 2 dni siedze i szukam jakiegos racjonalnego wytlumaczenia dlaczego tak sie stalo dlaczego na jeszcze niedawno byl taki pelen nadziei i chcial abysmy wyjechali razem a teraz mu sie to wydaje niemozliwe... :cry:

---------- 01:43 ----------

jak chciałabym aby to się potoczyło??.... po pierwsze chciałabym abyśmy zostali przez te 2 miesiace razem a potem czas pokaże co z tego wyniknie.. ale on sie trzyma stanowczo swojej decyzji teraz nawet gdy poruszam temat ze moglabym z nim wyjechac on mowi ze jestem dziecinna ze jak moge dla czlowieka ktorego znam 3 miesiace zmienic swoje cale zycie.... mowi ze ile razy mamy jescze o tym samym rozmawiać i ile razy sie go bede jeszcze pytala a on mi bedzie odpowiadal to samo...
paulinaki000
 
Posty: 10
Dołączył(a): 21 paź 2009, o 00:56

Postprzez KMN » 21 paź 2009, o 01:49

"czy istnieje jakies logiczne wyjscie z tej sytuacji ?? "

Logiczne tak emocjonalne nie do konca po Twojej mysli. To ze nigdy nikogo takiego nie miałas jeszcze nic nie oznacza. To normalne ze tak podchodzisz do tego człowieka bo czujesz sie przy nim dobrze. On moze zdawac sobie sprawe z tego ze jestes młoda i wiele sie moze zmienic. Odwroci Twoje zycie a gdy cos sie zmieni na nieprzychylna strone to bedzie obwinial siebie. Tak zapewne wyglada logika.
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez paulinaki000 » 21 paź 2009, o 02:11

---------- 02:02 21.10.2009 ----------

mimo ze jestem mloda i moze wydawac sie to smieszne przeszlam wiele w moim zyciu np. zwiazek z psychopata :P i moze dlatego ten spokojny chlopak dal mi takie ukojenie i bezpieczenstwo moze dlatego jestem w stanie poswiecic tak wiele dla niego .... ale czy jego decyzja wynika z tego ze mu na mnie nie zalezy ??? ze nie widzi przyszlosci u mojego boku ?? i moze dlatego ze jestem mloda przezywam to tak mocno szukam pomocy wszedzie troche pocieszenia nie moge sobie poradzic z faktem ze on tu bedzie jeszcze 2 miesiace a ja nie bede go widywac mimo ze on twierdzi ze bedziemy sie spotykali..... wiec jaki sens w tym aby nie byc w zwiazku skoro on chce sie ze mna nadal widywac ???

---------- 02:11 ----------

powiedzialam mu dzisiaj ze mam do niego zal ze nie powiedzial mi o tym na samym poczatku zwiazku abym sie tak nie angażowała i on mi odpowiedzial ze nie spodziewal sie ze to wszystko sie tak potoczy.... mowi mi ze dla niego to jest takze trudna decyzja ze rowniez cierpi z tego powodu dzis nawet plakal do telefonu.. ale mowi ze jedno z nas musi byc silne i skoro to nie potrafie byc ja to musi byc on... nie wiem jak mam go przekonac aby zostal ze mna aby nie poddawal sie skoro mu na mnie zalezy dlaczego wtedy gdy ja bylam gotowa odjesc on plakal i blagal i zapewnial ze znajdziemy jakies wyjscie ????
paulinaki000
 
Posty: 10
Dołączył(a): 21 paź 2009, o 00:56

Postprzez KMN » 21 paź 2009, o 02:28

a czmeu chce wyjechac za granice? musi? nie ma innego wyjscia?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez paulinaki000 » 21 paź 2009, o 02:43

on jest lekarzem skonczyl rok temu medycyne... i teraz aby zrobić specjalizacje aby mogl zostac ginekologiem tak jak ma w planach musi zaczac pracowac w szpitalu jako ginekolog.... zlozyl tu w grecji podania ale lista oczekujacych na miejsce jest bardzo dluga i mozliwe jest ze dla niego znajdzie sie miejsce za rok lub 2 a on mowi ze nie moze czekac... w Niemczech tam gdzie chce wyjechac twierdzi ze miejsce znajdzie sie od razu tym bardziej ze niemiecki zna w jednym palcu....
paulinaki000
 
Posty: 10
Dołączył(a): 21 paź 2009, o 00:56

Postprzez KMN » 21 paź 2009, o 02:48

a Ty jaka przyszłosc tam byś dla siebie widziała? czym sie obecnie zamujesz? Jak sobie Paulino wyobrazasz tam Wasze wsplne życie?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez paulinaki000 » 21 paź 2009, o 03:00

nie pojechałabym tam bez celu chciałam tam pojechać na studia i wydało mi się to dobrym pomysłem bo i tak miałam w planach jechać za granice... ale on mówi ze gdyby nie on to bym nigdy o Niemczech nie pomyślała.... i wyjazd tam to był jego pomysł bo ja nigdy nie śmiałabym prosić aby zabrał mnie ze sobą.... tylko nie wiem dlaczego na początku to zaproponował a teraz zmienił kategorycznie zdanie....
paulinaki000
 
Posty: 10
Dołączył(a): 21 paź 2009, o 00:56

Postprzez KMN » 21 paź 2009, o 03:03

zapytaj go o to. On czuje na sobie presje ze strony spolecznej i Twoich rodziców ze m,oze nie podolac i wtedy jemu bedize zarzucane ze Ci "znisczył" zycie
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez paulinaki000 » 21 paź 2009, o 03:04

twierdzi ze swojej przyszlosci nie powinnam dedykowac nikomu i ze powinnam podjac decyzje tak jak by on nie istaniał.... i mówi że ta decyzja to napewno nie byłyby Niemcy....
paulinaki000
 
Posty: 10
Dołączył(a): 21 paź 2009, o 00:56

Postprzez KMN » 21 paź 2009, o 03:07

wiesz Paulina to Twoje zycie, jesli sie zdecydujesz, ale po rozwazeniach to mu udowodnij ze chcesz jechac do tych niemiec. Przekonaj go do tego że jest tego warty i zmieni zdanie. A co na to Twoi rodzice?
Avatar użytkownika
KMN
 
Posty: 298
Dołączył(a): 2 paź 2009, o 01:40
Lokalizacja: Magic land

Postprzez paulinaki000 » 21 paź 2009, o 03:35

moi rodzice sie zgodzili... ja mu tlumacze ze nie jade tam tylko dla niego ale także z pożytkiem dla samej siebie... on to tak widzi jakbyśmy conajmniej mieli brać ślub w tych Niemczech a ja przecież tam chce jechać na studia... tlumaczylam mu to juz wiele razy moze on nie jest gotów zamieszkać tam ze mna może ta cała wizja go przerasta ??? on mowi ze jak cos nie wypali bo rozne jest zycie to co ja wtedy zrobie spakuje się i wrócę spowrotem do grecji???
paulinaki000
 
Posty: 10
Dołączył(a): 21 paź 2009, o 00:56

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: akokufocgik i 226 gości