Tak, na chwilę...

Problemy z partnerami.

Tak, na chwilę...

Postprzez Laisha » 19 wrz 2009, o 11:03

Witajcie Kochani:)

Moje wcześniejsze wizyty na tym portalu, były przepełnione smutkiem i żalem. Nie czas teraz, aby to wszystko wspominać.
Chciałam Wam Kochani powiedzieć, że czas nieszczęść się skończył.

W końcu jestem szczęśliwa, niebawem wychodzę za mąż, a w styczniu urodzę swoją ukochaną córeczkę. Owszem mam też problemy, wciąż szukamy mieszkania, ale mając kochanych ludzi wokół siebie, wszystko wydaje się łatwe i możliwe do przezwyciężenia.

Nigdy nie można pozwolić, aby czarne myśli zdominowały nasze życie! (Pewni brzmi, jak banał:) )
Uwierzcie, że warto otrzeć łzy i wierzyć, iż przyszłość może być ukojeniem wcześniejszego bólu.

Ja kilka lat cierpiałam, na wszelkie zas sugestie, że "kiedyś będzie dobrze" reagowałam poirytowaniem. Teraz wiem, że szczęście przychodzi też wtedy, kiedy już dawno nie pamiętamy, jako ono "smakuje".


Pozdrawiam Was Kochani:)
Laisha
 
Posty: 26
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 22:26
Lokalizacja: ŁódĽ

Re: Tak, na chwilę...

Postprzez biscuit » 19 wrz 2009, o 12:53

Laisha napisał(a): W końcu jestem szczęśliwa, niebawem wychodzę za mąż, a w styczniu urodzę swoją ukochaną córeczkę. Owszem mam też problemy, wciąż szukamy mieszkania, ale mając kochanych ludzi wokół siebie, wszystko wydaje się łatwe i możliwe do przezwyciężenia.



Hej, wybacz, że taka refleksja naszła mnie przy Twoim temacie

tyle piszemy tutaj o szukaniu szczęścia w sobie

posty, które czytam wskazują jednak, że może teoretycznie tak jest, ale praktycznie szczęśliwi wydają się być Ci, którzy są w dobrych relacjach
mimo, że i oni mówią o szukaniu szczęścia, spokoju i pełni w sobie

jakoś tym w dobrych związkach udaje się tą pełnie w sobie znaleźć (przynajmniej tak o tym się wyrażają) a tym samotnym jakoś najczęściej nie

samotni raczej piszą o swoim deficycie, pragnieniu niezaspokojonym, bólu

coś jest na rzeczy...
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Salome » 19 wrz 2009, o 13:01

Ja kiedys slyszalam od takiego "przewodnika duchowego", ze jesli jest nam zle - zostawmy to, nie myslmy o tym, przyjmijmy jakim jest, zaakceptujmy a zmieni się.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez zizi » 19 wrz 2009, o 18:21

Laisha
:ok:
miło poczytać Twoje słowa :usmiech2:

warto .......marzyć
warto......wierzyć,że mimo,że coś się wali.....potem będzie dobrze...

cieszę się Twoją radością :haha:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez limonka » 19 wrz 2009, o 18:32

pamietam twoja historie i posty pelne cierpenia..ciesze sie ze jestes szczesliwa:):):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez bunia » 20 wrz 2009, o 09:09

Super :kwiatek: ....tak dalej :ok:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 20 wrz 2009, o 11:17

No i pięknie! Powodzenia Laisha!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ijisuvapajo i 255 gości

cron