Pytanie o facetów

Problemy z partnerami.

Pytanie o facetów

Postprzez Jaga82 » 7 wrz 2009, o 13:36

Mam pytanie dotyczące mężczyzn. Mianowicie-czy oni zawsze myślą i mówią o innych kobietach mimo tego, że są w stałych związkach i czy to jest normalne, że zachwycają się kimś innym niż ich partnerka? Mówią o nich w pracy, przy piwie, na siłowni. Czy nie doceniają tym samym swoich partnerek? Czy je mniej kochają? Czy już się nimi znudzili? Próbuję to sobie jakoś tłumaczyć, rozumieć ale nie znajduję żadnego sensownego tłumaczenia takich zachowań. Ktoś może zaraz napisać, że kobiety tak samo gadają o facetach. Być może, ale mnie inni nie interesują, nie patrzę na nich pod kątem 'ten to jest ciacho', albo że tamten ma większe mięśnie czy szybciej biega. Nie gadam też z koleżankami o innych niż naszych facetach. Wydaje mi się, że faceci wcale się nie kryją ze swoim zainteresowaniem płcią przeciwną przy swojej ukochanej. Jeśli przydarzyła wam się taka sytuacja, jak się wtedy zachowałyście? Co czułyście? Wydaje mi się również, że facetom więcej wolno-otóż gdy facet gada o innych dziewczynach-to normalne, gdy kobieta interesuje się facetami-na pewno jest jakaś puszczalska. Nie zgadzam się z tym, ale wydaje mi się, że facetom więcej się wybacza tylko dlatego, że są facetami.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez tenia554 » 7 wrz 2009, o 13:50

Ja myślę,że dużym nietaktem ze strony mężczyzn jest mówienie o byłych partnerkach i na pewno nie należy odnosić ocen do swojej osoby.Gdybym znalazła się w takiej sytuacji to również nie pomniejszając wagi moich przeżyć również zachwycałabym się poprzednikami,a partner gdyby dalej mówił to sięgnęłabym do szczegółów.Ci co mnie znają wiedzieliby że świetnie się bawię i uczę partnera jak nie należy się zachowywać.A cała reszta nie miałaby dla mnie znaczenia.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Jaga82 » 7 wrz 2009, o 13:59

Nie koniecznie miałam na myśli byłe partnerki, ogólnie kobiety-siostry, koleżanki, gwiazdy tv. No i również uważam, że mówienie o swoich byłych jest jak najbardziej niewłaściwe.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez moniaw-w » 7 wrz 2009, o 14:35

Jaga82 napisał(a):Nie koniecznie miałam na myśli byłe partnerki, ogólnie kobiety-siostry, koleżanki, gwiazdy tv. No i również uważam, że mówienie o swoich byłych jest jak najbardziej niewłaściwe.


Siostre i mame sobie odpuszczam, bo dla mnie rodzina jest wazna, wiec dlaczego ma nie byc dla mojego faceta?

O bylych moze mowic, a szczegolnie, kiedy na nie narzeka ;) a serio - wszystko inne, poza wnioskami ze zwiazku, ktore ja tez z przeszlosci mam - niech sobie mezczyzni zachowaja dla siebie. Gdyby moj partner zachwycal sie przy mnie swoja byla, to bym go do niej wyslala ;), dlaczego ma sie meczyc ze mna, skoro moze mu byc lepiej z kims innym, hahaha ;)

Mam wrazenie, ze 90% facetow to wzrokowcy, ok - niech im bedzie :). Ale zachwycanie sie kims w obecnosci swojej kobiety - nie jest w porzadku. Co innego rzucic okiem - OK.
Wydaje mi sie, iz kazda, chociaz nie wiem jak pewna siebie kobieta po pewnym czasie zaczelaby sie z tym czuc zle.

Bo kurcze, dla swojego mezczyzny chcemy byc Naj, co nie? :)
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez Jaga82 » 7 wrz 2009, o 14:47

O to mi mniej więcej chodzi-co jest normalne, na co można przymknąć oko a czego absolutnie nie jesteśmy w stanie tolerować.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Salome » 7 wrz 2009, o 14:53

---------- 14:48 07.09.2009 ----------

Ja tez uwazam, ze przy swojej kobiecie nie powinien wspomominac, zachwycac, chwalic innych pań.

---------- 14:53 ----------

Nie toleruje wspominania seksu z ex partnerkami. Opowiadania mi o tym co z nimi robil, MOWIENIA O CYCKACH INNYCH PAŃ. Chyba to tyle.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez moniaw-w » 7 wrz 2009, o 14:59

Kurcze, pewnie kazdy ma ta granice w innym miejscu, zalezy, ile mozemy tolerowac.

Np. na mnie kobiety na ulicy nie robia wrazenia, nawet jesli chlopak rzuci gdzies okiem, bo one sa, ale za 5 minut ich nie bedzie... Tak samo z kolezankami - wiem, ze moj chlopak po prostu lubi ludzi i u siebie w miejscowosci ma pare kolezanek, ktorym rzucilby sie na szyje, bo kocha je jak przyjaciol, tak po prostu... Moj byly byl taki sam z reszta, poznalam nawet jego 'ex' (taka milosc ze sredniej), poszlismy na kolacje we czworke z jej chlopakiem. Kochana dziewczyna, nie dziwilam sie, ze on ja lubi, bo inaczej sie nie da :). Ale to wszystko jest takie zdrowe, no...

Ale na pewno ciezko byloby mi zaakceptowac, gdyby mi sie facet przesadnie za kobietami ogladal, albo zachwycal na glos i czesto - bo to jest w zwiazku niepotrzebne. Bo czemu to ma sluzyc?
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez Jaga82 » 7 wrz 2009, o 15:01

---------- 14:59 07.09.2009 ----------

Ja np wymusiłam na swoim partnerze, żeby mi powiedział ile miał partnerek. Do dziś nie potrafię się uporać z tym, co wtedy usłyszałam. Sama nie wiem po co mi to było, skoro tak naprawdę wcale nie chciałam tego wiedzieć.

---------- 15:01 ----------

Monia podziwiam Cię :) Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której zajadamy się pizzą z jego byłą.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Salome » 7 wrz 2009, o 15:12

Jaga az tyle tych partnerek? Ja nie pytalam o to mojego, ale kiedys sam mi powiedzial i nie jest zle. Jestesmy sobie równi.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Jaga82 » 7 wrz 2009, o 15:15

---------- 15:13 07.09.2009 ----------

Właśnie-dlaczego faceci ciągle gadają o cyckach? Która ma większe, lepsze, jędrniejsze? Czy my kobiety nie mamy innych zalet? Jak ktoś ma mały biust to wg faceta jest gorszy? Czy może 'no biustu to ona nie ma, ale za to ma ładne włosy'? Nie rozumiem tego. Jak tak można? I te ich teksty 'ta to ma czym oddychać'. Coraz bardziej nastawiam się przeciwko facetom. Uważam, że takie gadanie, podziwianie i zachwyt kimś innym niż partnerka jest formą zdrady.

---------- 15:15 ----------

Powiedział, że ok.15 ich było. Zabolało mnie również to, gdy jechaliśmy nad morze w to samo miejsce gdzie zabierał moje poprzedniczki i uprawiał z nimi seks na plaży. Miałam urlop z głowy. Cały czas mu wmawiałam, że pewnie przyjechał po wspomnienia.

---------- 15:15 ----------

Chore, co?
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Salome » 7 wrz 2009, o 15:20

Mojemu nie bardzo sie wielkie cycki:) Ale nasz znajomy wciaz o tym gada przy swojej zonie.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Jaga82 » 7 wrz 2009, o 15:24

Już by nie był moim mężem :) Mówił mi o tych swoich byłych i w większości były to panienki na jeden raz, mimo tego, że oficjalnie tworzył z kimś stały związek. Tłumaczył to tym, że tak naprawdę od bardzo dawna nie kochał swojej oficjalnej dziewczyny i był niedojrzały. Ona wiedziała o zdradach i wybaczała. Kolejny chory związek. Jak dla mnie liczba 15 jest ogromna.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Salome » 7 wrz 2009, o 15:27

Dla mnie niestety tez ta liczba wydaje sie ogromna. Dla mnie powyzej 5 robi sie juz nie fajnie.
Avatar użytkownika
Salome
 
Posty: 783
Dołączył(a): 23 lip 2009, o 16:45

Postprzez Jaga82 » 7 wrz 2009, o 15:29

Może też dlatego tak mnie wkurzają kobiety koło niego (choć nie ma ich za wiele)? Wiem, że jest mi wierny, ale cały czas czuję się zagrożona. Czuję, że znajdzie się ktoś lepszy i... koniec.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez moniaw-w » 7 wrz 2009, o 15:36

Jaga82 napisał(a):---------- 14:59 07.09.2009 ------

Ja np wymusiłam na swoim partnerze, żeby mi powiedział ile miał partnerek. Do dziś nie potrafię się uporać z tym, co wtedy usłyszałam. Sama nie wiem po co mi to było, skoro tak naprawdę wcale nie chciałam tego wiedzieć.


ehhh... no i po co Ci to bylo? :P
przeszlosci sie i tak nie zmieni :)

ja tam wole miec faceta z doswiadczeniem, nawet wiekszym od mojego, przynajmniej wiem, ze sobie posmakowal tych slodyczy i jesli chce byc ze mna, to znaczy, ze mu sie trafila dobra czekoladka w bombonierce :P hihihi

Jaga82 napisał(a):Monia podziwiam Cię :) Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której zajadamy się pizzą z jego byłą.


denerwowalam sie, chociaz to nie bylo takie zle, to byla wieloletnia platoniczna milosc mojego chlopaka, poza tym poznalam jeszcze jedna platoniczna :D okazalo sie po jakims czasie, ze mamy wspolna znajoma i ona mi opowiedziala, jak to jedzil do tamtej i siedzial i nic nie mowil, tylko tymi swoimi oczami parzyl :D no ale one nie chcialy z nim byc...
Moj byly to chodzaca dobroc, jeden z niewielu facetow, ktorym tak naprawde mozna ufac i wiem, ze byl ze mna i tamte zostaly tylko dobrymi przyjaciolkami, nic wiecej

gdyby to byly takie 'normalne' zwiazki pewnie nie byloby lekko... :D
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 214 gości

cron