boje się żyć

Problemy z partnerami.

boje się żyć

Postprzez maja » 26 cze 2007, o 07:06

Witam

Odk±d m±ż chciał ode mnie odej¶ć kilka lat temu nie mogę doj¶ć do siebie.Jeste¶my nadal razem,ale ja czuję się jak przekłuty balon,z którego uszło powietrze.Czuję strach,mam natrętne mysli,ze m±ż juz mnie nie kocha.Nigdy nie byłam osob± pełna wiary w siebie, lubi±c± siebie tak± jaka jestem,alewydarzenie z przed paru lat zupełnie zdruzgotało mi zycie.Potrzebuję porady psychologicznej,ale nie wiem gdzie we Wrocławiu mogłabym skorzystac z bezpłatnej pomocy.Juz raz byłam u psychologa.Mam depresję i ten stan sie pogarsza.Nie umiem juz normalnie funkcjonowac.Nigdy nie byłam osob± pewn± siebie.Wychowywana byłam przez nadopiekuńcz± mamę,czego efekty odczuwam najbole¶niej własnie teraz w życiu dorosłym,maj±c rodzinę.Bed±c dzieckim było mi z tym dobrze,ze mama mnie ze wszystkiego wyręcza.Za mnie decyduje.Nie zdawałam sobie sprawy w jak± wpadam pułapkę.Jestem niedostosowana.Nie liczy sie to co ja chcę.Ważne jest to co inni chc±.Nie umiem bronić swoich racji,zawsze ulegam,jestem przewrazliwiona,trudno znoszę krytykę.Zamykam sie coraz bardziej w sobie.W pracy tez sobie nie radzę.Jestem pracowit± osoba,ale największe problemy mam zawsze w relacjach z ludĽmi.Nie potrafie odmówic,gdy co¶ mi nie odpowiada.Czuje się wykorzystywana.Jestem coraz bardziej sfrustrowana i jeszcze bardziej zamykam się w sobie.To jaki¶ koszmar.Czuję strach,jak±s straszn± beznadzieję. Analizuje każde słowo męża,jego zachowanie i ci±gle zadaję sobie pytanie, czy on mnie jeszcze kocha.Zdałam sobie sprawe,ze jestem od niego uzależniona.Zupełnie tracę kontakt z rzeczywisto¶ci±.Nie mam znajomych.Zawsze czyłam się wyobcowana,inna.S± osoby, w towarzystwie których czujemy się dobrze.Ja odnosze wrazenie,że ludzie ode mnie stroni±,unikaj± mnie,bo nie jestem osob±,z któr± mozna fajnie pogadać i spędzic czas.Tak zamknełam się w sobie,ze nie mogę się skupić na codziennych czynno¶ciach.W pracy jestem rozkojarzona.¬le interpretuję polecenia,popełniam błędy i wpadam w coraz większy dół.Juz brak mi sił.Brakuje mi rozmów,które odmieniłyby moje podejscie do samej siebie.Czuje się do niczego.I choć uważana jestem za atrakcyjn± kobietę,to czuje się mało atrakcyjna jako człowiek.Głupia,beznadziejna,bez własnego zdania,bez sposobu na zycie.To jaki¶ obłęd.Sama sobie nie poradzę.
Liczę na wasz± pomoc.
maja
 
Posty: 13
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 11:14

Postprzez ewka » 26 cze 2007, o 09:06

Maju, je¶li Twój m±ż z Tob± jest, no to chyba chce być, bo nikt by go przecież sił± nie zmusił, prawda? Jakie¶ wydarzenia sprzed lat mog± się cieniem położyć i jako¶ poprzeszkadzać, ale przecież liczy się to, co dzisiaj. Piszesz, że Ci zdruzgotało życie... a może była to jaka¶ kropla, po której się przelało lub złamało co¶ w Tobie? Trzeba z tego magicznego kręgu szukać wyj¶cia... to, że tutaj jeste¶ i piszesz, to bardzo dobry znak, bo daje nadzieję, że się ostro za to weĽmiesz.

Nie wierzę, by było to możliwe, aby człowiek był "do niczego"... nie ma takich ludzi - może najwyżej nam się wydawać, że jeste¶my beznadziejni. Ale to tylko wydawać. Depresja to poważna sprawa i chyba warto szukać terapii, aby dobrze wystartować... a potem może być tylko lepiej. Mamy tylko jedno życie i trzeba zrobić wszystko, by je najlepiej i najszczę¶liwiej przeżyć... i możemy to zrobić tylko my sami - owszem, z pomoc± innych, ale tak naprawdę całe centrum jest w nas.

:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Eug33 » 27 cze 2007, o 01:53

Maju, zrobiła¶ już pierwszy krok. Zaczęła¶ pisać o swoich problemach. To dużo, bo oznacza, że chcesz podej¶ć do ich rozwi±zania. Wydaje się, że brak Ci przede wszystkim pewno¶ci siebie, masz obniżone poczucie własnej warto¶ci i lęk przed samorealizacj±. Jest sporo ksi±żek, pisanych przez psychoterapeutów, pomagaj±cych w "wyzdrowieniu". Moim zdaniem potrzebny Ci jaki¶ punkt zaczepienia, impuls do zmian. Życie może być takie piękne, tylko od nas zależy, ile z niego czerpiemy rado¶ci...

Eugenia
Eug33
 
Posty: 25
Dołączył(a): 29 maja 2007, o 08:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez maja » 27 cze 2007, o 06:51

Witam!

Dziękuję Ci Ewka i tobie Eug za słowa otuchy.Staram się pracować nad sob±.Przede wszystkim bronię się przed destrukcyjnymi my¶lami,które nieraz doprowadzaj± mnie do obłędu.Staram sie odsuwać je od siebie .Jeżeli możecie polecić mi ksi±zkę(ksi±żki),które pomog± jak radzić sobie z podobnymi do moich problemami,będę wdzięczna.Jeszcze raz dziekuję.
maja
 
Posty: 13
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 11:14

Postprzez Eug33 » 27 cze 2007, o 09:47

Polecam na pocz±tek:

Sue Atkinson "Jak wydobyć się z depresji"
M.Chrostine Benson, Stephanie Dillon "Kobieta i poczucie wł±snej warto¶ci."
VathanielBranden "6 filarów poczucia własnej warto¶ci8"
Patricia Mansfield "Jak być asertywnym, Naucz się mówić "nie"
Herbert Fensterheim, Jean Baer, "Jak nauczyć się asertywno¶ci"
Alan Loy McGinnis "Sztuka pewno¶ci siebie"

SprawdĽ w księgarniach internetowych. Poszukaj też sama - często w ksiegarniach tych dodawnae s± opisy, a nawet recenzje ksi±żek. Na pewno znajdziesz co¶ dla siebie.

Pozdrawiam ciepło i zapraszam do naszej grupy wsparcia dla kobiet
Eugenia
Eug33
 
Posty: 25
Dołączył(a): 29 maja 2007, o 08:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez maja » 28 cze 2007, o 06:51

Eugenio!

Wielkie dzięki.Pozdrawiam gor±co.Cieszę się,że mogę porozmawiać nareszcie o swoich problemach.Pozdrawiam gor±co.
maja
 
Posty: 13
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 11:14

Postprzez Ola23 » 28 cze 2007, o 09:32

Jestem na tym forum od do¶ć długiego czasu ale już dawno nie widziałam wpisu bardziej dobitnie napisanego. To bardzo dobrze, że nazywasz swoje emocje i uczucia po imieniu i nie owijasz niczego w bawełnę. Faktem jest że z tego po piszesz wyłania się obraz osoby, która ma co najmniej kilka poważnych problemów na głowie. Warto by je było oddzielić od siebie i zaj±ć się po kolei każdym, bo tylko dzięki temu się wyciszysz.

ja czuję się jak przekłuty balon
Czuję strach
mam natrętne mysli,ze m±ż juz mnie nie kocha.
Nigdy nie byłam osob± pełna wiary w siebie, lubi±c± siebie
Mam depresję
Nie umiem juz normalnie funkcjonowac.
Nigdy nie byłam osob± pewn± siebie
Wychowywana byłam przez nadopiekuńcz± mamę
Jestem niedostosowana.
nie umiem bronić swoich racji,zawsze ulegam,
jestem przewrazliwiona,
trudno znoszę krytykę.
Zamykam sie coraz bardziej w sobie.
W pracy tez sobie nie radzę
problemy mam zawsze w relacjach z ludĽmi.
Nie potrafie odmówic,gdy co¶ mi nie odpowiada.
Czuje się wykorzystywana.J
estem coraz bardziej sfrustrowana
zamykam się w sobie.
Zdałam sobie sprawe,ze jestem od męża uzależniona
tracę kontakt z rzeczywisto¶ci±
Nie mam znajomych
nie jestem osob±,z któr± mozna fajnie pogadać i spędzic czas
nie mogę się skupić na codziennych czynno¶ciach.
Czuje się do niczego.

MAJECZKO - TO WSZYTSKO PRZEKLEIłAM Z TWOJEGO WPISU. Jestem w szoku...Nie jestem psychologiem, żeby móc Ci podpowiedzieć jak sobie z tym wszytskim poradzić, ale wiem jedno - wiele z tych rzeczy ma wspólny mianownik i prawdopodobnie to samo podłoże. Została¶ wychowana przez osobę nadopiekuńcz± i przez to nie potrafisz odważnie brać swojego zycia we własne ręce i sprzeciwiać się gdy co¶ jest nie tak. Wewnętrzne poczucie nieszczę¶cia oddaliło Cię od ludzi i utworzyło wokół ciebie FAŁSZYWY ¶wiat - że to wszystko Twoja wina, że jeste¶ do niczego, że jeste¶ nieatrakcyjna i że ludzie w Twoim otoczeniu czuj± się Ľle, bo nie jeste¶ osob± z któr± się fajnie gada. MAJA OCKNIJ SIĘ i NIE WKRĘCAJ SOBIE NIEPRAWDY!!!!!!!!!!!!!! atakujesz w ten sposób sam± siebie i tracisz cenne siły na co¶ zupełnie niepotrzebnego! Bez fachowej terapii się nie obędzie - bo skoro miała¶ zdiagnozowan± depresję to wymaga leczenia. Cały Twój ¶wiat wydaje się wrogim potworem, który chce Cię pożreć. tymczasem jeste¶ na pewno ¶wietn± dziewczyn±, która ma masę warto¶ciowych rzeczy w sobie! Nie możesz się sama niszczyć!

Zastanowiła mnie jeszcze jedna rzecz. Piszesz o tym, że ci±gle my¶lisz czy m±ż Cię jeszcze kocha. Zastanawiam się z czego to wynika - czy z wyolbrzymionej teraz nieco potrzeby akceptacji i miło¶ci (której m±ż może nie do końca zapokaja), czy może problemem s± jakie¶ zranienia między wami- innymi słowy masz podstawy wynikaj±ce z faktów, że miło¶ć męża jest słabsza czy wręcz żadna. Być może problem jest tylko w Twojej głowie. Napisz proszę więcej o zachowaniu męża - bo to bardzo ważny motyw w tej całej sytacji. Jest najbliższ± dla Ciebie osob± i warto przyjrzeć się temu jak się wobec Ciebie zachowuje.
Ola23
 
Posty: 83
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 12:50
Lokalizacja: Warszawa :)

Postprzez ewka » 28 cze 2007, o 18:10

Ja też namawiałabym na szukanie pomocy fachowej... plus ksi±żki, jasne, dla wspomagania - ale czy one same wystarcz±, aby się oderwać od tych niszcz±cych my¶li? Nic nie stracisz, a zyskać możesz nowe, warto¶ciowe i piękne życie... no to chyba warto?

Obrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez maja » 19 lip 2007, o 18:15

---------- 18:13 19.07.2007 ----------

Dziękuję Wam.Dziękuję za wsparcie, ciepłe słowa,zrozumienie.Za życiow± m±dro¶ć.Zapisłam się do psychologa i mam nadzieję, ze wreszcie się "obudzę", wyjdę ze skorupy i zacznę żyć.Gor±co pozdrawiam.
maja
 
Posty: 13
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 11:14

Postprzez ewka » 19 lip 2007, o 22:52

To dobra wiadomo¶ć, Maju. Trzymam kciuki :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 587 gości

cron