to znowu ja

Problemy z partnerami.

to znowu ja

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 10:04

Powiedzcie mi kochani i kochane...Czy jest wsrod was ktoś kto zerwal kontakt ze swoim byłym? i nie ma go do tej pory? i czy to jest normalne....
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez Szafirowa » 20 sie 2009, o 10:06

Tak, z pewnością są tu tacy.
Między innymi i ja.
Kontakt zerwałam definitywnie, nie mam go do dzisiaj i uważam, że to jak najbardziej normalne.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 10:09

a zranil Cię? musze z kims porozmawiac, musze poukladac mysli. a sama nie umiem. a i tu nie chodzi o tego doktorka, tylko o mojego byłego...
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez Szafirowa » 20 sie 2009, o 10:12

Bardzo.
Czasem ludzie robią sobie nawzajem takie rzeczy, że nie można się dalej kontaktować ze sobą ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 10:22

Przykro mi i gartuluje wyzwolenia się od tej znajomości...
Mnie moj nie zranil, po prostu przestał mnie kochac i postanowil sie rozstac. Nie jestemy razem 2 lata. On Chce od czasu do czasu sie ze mna spotykac, a mnie bola te spotaknia, ciezko siedziec obok faceta, ktorego sie kocha wiedząc że juz nic dla niego nie znaczysz. Co prawda Zapewnia mnie ze jestem osobą wyjątkową i jestem kimś specjalnym w jego zyciu ale nie umie wplynąc na swoje uczucia. Chce miec ze mna kontakt do konca zycia, bo twierdzi ze nigdy nie znal tak wartosciowej dziewczyny i z nikim nie ma takich dobrych relacji. ale mnie boli bycie jego kumpela o to raz na jakis czas...Kocham go i szanuje jego wybor, tez nie chce zrywac kontaktu z facetem do ktorego mam taki sentyment, ale po kazdym spotkaniu wyje i rycze...czasem z bolu mam zawroty glowy
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez lili » 20 sie 2009, o 10:25

z moim pierwszym byłym się przyjaźnię, jest dla mnie jak brat i najlepszy przyjaciel, miłość się wypaliła ale zawsze byliśmy wobec siebie w porządku, szczerzy i uczciwi, a ja na niego nie mogę powiedzieć złego słowa. On na początku nie umiał się przyjaźnić ponieważ jeszcze mnie kochał ale z czasem nabrał dystansu i dzisiaj jest naprawdę okej.
Z moim drugim byłym zerwałam kontakt, z własnej woli. Za dużo złego się podziało, straciłam do niego szacunek, nie wyobrażam sobie siąść naprzeciwko niego i rozmawiać z nim poważnie, unikam jakiegokolwiek kontaktu, ograniczyłam się do mejla na urodziny.
To jak się układają stosunki po rozstaniu chyba zależy od tego z jakiego powodu owo rozstanie nastąpiło.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 10:37

---------- 10:35 20.08.2009 ----------

Czyli z pozostałych uczuc nic nie zostało i mozecie sobie spojrzec prosto w oczy i nie czu bolu..Lili a przytulacie sie?

---------- 10:37 ----------

sikorka a Ty masz kontakt z tym "gangsterem" ?
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez sikorkaa » 20 sie 2009, o 10:38

manuelka napisał(a):
sikorka a Ty masz kontakt z tym "gangsterem" ?

:shock: z jakim gangsterem? nie czaje watku?
sikorkaa
 

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 10:43

---------- 10:42 20.08.2009 ----------

mowilas kiedys ze Twoj byly mial jakies czarne intresy czy cos i ze po rozstaniu sie z nim spotykalas zasm i kazalas mu chowac ich wspolne zdjecia...Chyba z sie myle..to przepraszam

---------- 10:43 ----------

to byla limonka, przpraszam
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez sikorkaa » 20 sie 2009, o 10:44

luz, bo juz sie zaczelam zastanawiac czy mi jakies luki w pamieci sie pojawily. pozdrawiam ;)
sikorkaa
 

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 11:04

a to prawda z faceci wolą zle dziewczyny od dobrych? ze niby maja taki gust i ze ich ciagnie o zlych kobiet ...Wczoraj to slyszalam od bylego, zabaloało jak diabli choc nie mial tego na celu...Slyszalyscie kiedys cos takiego?
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez joanka34 » 20 sie 2009, o 11:28

Każdy z nas jest inny,ale ja jeśli kończę związek,bez względu na to czyja to jest inicjatywa,to koniec jest DEFINITYWNY.Nie ma pogawędek,sms-ów,bo nie widzę w tym sensu. Kasuję nr telefonu,chowam zdjęcia.Zamykam tamten etap. Skupiam sie na tym,by przeżyć stratę,powoli pozbierać się,a kontakt z byłym sprawia,że zamiast iść do przodu,cofam się....dla mnie to zupełnie bez sensu.
Od 2 lat katujesz się i trzymasz złudnej nadziei...nie szkoda Ci czasu ?
joanka34
 
Posty: 180
Dołączył(a): 26 paź 2008, o 11:03

Postprzez karina19 » 20 sie 2009, o 12:56

czytam czytam manuelko i widze ze u ciebie jest bardzo podobnie jak u mnie.. Czy ten twoj byly ma kogos??
karina19
 
Posty: 19
Dołączył(a): 19 sie 2009, o 22:07

Postprzez manuelka » 20 sie 2009, o 14:08

Karino on tuz po rozstaniu budował juz inny związek i właściwie od tego momentu odzywa się do mnie i chce zobaczyc tylko wtedy gdy jest z nią pokłocony. Ale od czerwca rozstali sie definitywnie, choc ja mysle ze i tak sie pogodza bo ta dziewczyna jest strasznie natretna. no i wczoraj mi powiedzial ze jest sam i nie wroci do niej i zaproponował ze skoro teraz jest sam czy zgodze sie z nim spedzac wiecej czasu. A ja nie wiem co robic... To trudne, bo ja go kocham a on juz nie...Mysle i mysle i nie umiem nic madrego wykombinowac :(
Joanka tak...od 2 lat jestem jedna noga w przeszlosci, bywalo iz nie odzywal sie przez pol roku...po czym odzywal sie i nagle zbieralo mu sie na refleksje. Teraz juz nie wspomina naszego zwiazku, juz nie jest zazdrosny, nic nie wypomina. Traktuje mnie jak kolezanke, pozbyl sie uczucia. Karinko i tez juz sie nie klocimy, tylko ze ja tesknie do tego co kiedys rzekomo do mnie czuł...o ile cos czuł. Nie potrafie zrozumiec dlaczego po prostu mnie nie zostawi w spokoju? po co on chce ze mna miec kontakt...Mam mu powiedziec ze mnie bolą nasze relacje czysto kolezenskie? choc niestety lubi mnie przytulac...a ja wtedy nie wiem KIM JESTEM. Mam mu wyznac ze bolalo mnie ze tak predko zamienil mnie na inna, ze skrzywdzil i ze ciezko mi z nim teraz spedzac czas?
I ja nie mowie tu o nastolatku, ten mezczyzna ma 31 lat...

Z przyzwyczajenia czesto mowi do mnie "kochanie", a to boli bo ja wiem ze to tylko slowko puste...
Ten człowiek mnie nie kocha...ale chce mnie czasem zobaczyc, z sentymentu pewnie. A ja tego nie umiem pojac ta moja pusta glowa
Ostatnio edytowano 20 sie 2009, o 14:21 przez manuelka, łącznie edytowano 1 raz
manuelka
 
Posty: 65
Dołączył(a): 11 maja 2008, o 17:47

Postprzez lili » 20 sie 2009, o 14:19

manuelka napisał(a):Mam mu powiedziec ze mnie bolą nasze relacje czysto kolezenskie? choc niestety lubi mnie przytulac...a ja wtedy nie wiem KIM JESTEM. Mam mu wyznac ze bolalo mnie ze tak predko zamienil mnie na inna, ze skrzywdzil i ze ciezko mi z nim teraz spedzac czas?


Tak. Dorośli ludzie tak powinni robić. Umieć nazwać sprawy po imieniu.

pozdrawiam
li
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erioduquijm i 159 gości

cron