Moj problem polega na tym że to nie mój partner molestuje mnie psychicznie tylko ja go!!!
Obrzucam go wyzwiskami jeżeli mnie zdenerwuje krzycze groże ze popełnie samobójstwo że się okalecze wyłaczam telefon nie okazuje mu szacunku rozkazuje narzucam mu swoją opinie chce aby robił tak ja ja sobie zaplanowałam doszło do tego że ja mu dobieram slow których ma uzywać jak rozmawia z kimś używam przemocy fizycznej doszł0o do tego że ostatnio wziełam do ręki nóż.
Uspakajam się dopiero wtedy jak on płacze co ja robie najlepszego że on mnie tak kocha a ja to niszcze wtedy mnie przytula i oboje placzemy.
Nie powiem że tak jest zawsze bo nie jest jest żle dopiero wtedy kiedy ja się np dowiem że on gdzieś był a mi nie powiedział że że wypił alkohol ze nie odbierał tel że mnie lekceważył wtedy wpadam w obłęd najpierw placze a potem przychodzi wsciekłość i agresja
Pisz bo prosze o pomoc bo boje się swojego zachowania że skrzywdze osobe którą kocham nad życie że ona w końcu tego nie wytrzyma.
Do tej mojej agresji dochodzi to że chciałabym aby on był ciągle przy mnie a jak go nie ma żeby non stop rozmawiał ze mną przez tel kiedy się nie odzywa np 3 godziny płacze że juz pewnie mnie nie kocha.
Tak bardzo potrzebuje pomocy bo nie chce stracić osoby dla której żyje bo moje życie straci sens. PROSZE MI POMÓC jak ja mam z tym walczyć