czy wszystko wygasło?

Problemy z partnerami.

czy wszystko wygasło?

Postprzez maleńka22 » 13 maja 2009, o 16:48

Jesteśmy pół roku po ślubie, wczesniej znalismy sie prawie 2 lata.Mąż pracuje za granicą,przed slubem i teraz.Miesiąc przed slubem dowiedziałam sie ze jest chory -padaczka.To mnieprzeraziło,ale nie chcialam go skreślać, przeciez z tym sie zyje. 3 miesiące po slubie cos zaczęło wygasać.Przestaliśmy sypiać ze sobą, rozmawiać, oddalalismy sie od siebie.zaczął mnie traktować jak rzecz a nie osobe, jak własność,mysli ze skoro jestem jego żoną to ja ,,musze", ,,jemu się należy" (chodzi o sex)..od jakiegos czasu zaczełam myslec o rozstaniu, rozwodzie. Nie kocham go juz,nie chce z nim byc...przez to jak mnie traktuje zaczęłam go nienawidzieć. Doszedł tez strach jego chorobą. Może jestem straszną kobietą,ale nie potrafie zaakceptowac jego choroby.
maleńka22
 
Posty: 1
Dołączył(a): 13 maja 2009, o 16:43

Postprzez cvbnm » 13 maja 2009, o 16:57

to ze on cie traktuje jak rzecz nie wynika z choroby, to zwykle swinstwo. zdrowi robia to samo.

a czy Twoje zachowanie sie zmienilo ze wzgledu na padaczke meza?

jesli problemem jest padaczka, to w jaki sposob?

czy on cie nie pociaga DLATEGO ze jest chory?

widzialas atak?
cvbnm
 

Postprzez Megie » 13 maja 2009, o 17:47

nie wiem jaką on ma padaczke i jakie przyczyny...
ale wiem, ze jak się bierze leki to może być wszystko OK..
Moj tata kiedys na to chorowal, ale tutaj padaczka byla wynikiem wypadku..
pozniej bral leki i juz od kilku dobrych lat nie bierze lekow i atakow nie ma...
nie boj sie tej choroby...
jesli to Twoj strach duzo niszczy to na Twoim miejscu starała bym sie dowiedziec jak najwiecej o jego chorobie i starac sie mu pomoc...sa jeszcze gorsze schorzenia niz padaczka a skoro jestesmy razem to mysle ze nalezy sobie pomogac niezaleznie od wielkosci problemu. przynajmiej sprobowac do poki nas to nieprzerosnie totalnie..

Jednak jego zachowanie jest bardzo beeeee!!!
Mam nadzieje, ze to da sie jakos poukladac poprzez rozmowe i wspolprace rowniez z jego strony..
Ja bym sie szybko nie poddawala a probowala dojsc do środka problemu..
Ostatnio edytowano 13 maja 2009, o 17:49 przez Megie, łącznie edytowano 1 raz
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Abssinth » 13 maja 2009, o 17:47

Może jestem straszną kobietą,


czy on Cie czasem nie szantazuje ta choroba? typu, 'bo ja jestem chory, a Ty mi takie rzeczy robisz', ' ja jestem chory, a Ty nie chcesz tego i tamtego dla mnie'?

poza tym, powtorze za cvbnm - tu nie chodzi o jego chorobe,a o jego chamstwo i traktowanie Cie jak rzecz.

tego sie nie powinno tolerowac, ani tlumaczyc czymkolwiek.


pozdrawiam cieplo,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 346 gości

cron