nieszczęśliwie zakochana

Problemy z partnerami.

nieszczęśliwie zakochana

Postprzez milena91 » 7 mar 2009, o 20:54

Witam... jestem tu poraz pierwszy. Chciałąbym opowidzień wam co czuję... Kocham... jednak mężczyzna którego daże tym uczuciem ma dziewczyne z którą jest od 7 lat. Jedak często mam wrażenie że nie traktuje mnie tylko jak koleżanki... coraz częścij wieczoramy piszemy dla siebie pikantne opowiadania... Często słyszę że nie dogaduje się ze swoją dziewczyną... jednak jest z nią... za każdym razem gdy wiem że z ną przebywa czyje niesamowity ból... wpadam w melancholijny nastrój i chcę mi się płakać... w tym czesie nie potrafie nic ze sobą zrobić... z ostatniej rozowy wywnioskowałam że boi się że wiem o nim za dużo (kilkakrotnie zdradził swoją dziecwzynę)... że postrzegam go w dany sposób i nic nie zmini mojego zdania na jego temat... jednak on nie wie że go kocham tak bardzo że nie dość że nie przeszkadza mi jego przeszłość to wybaczyłabym mu każdą zdradę... nie wiem co zrobić... wiem że przez niego cierpię... ale jednocześnie boję się stracić tej cząstki jego którą posiadam... czyli naszej przyjaźni...
milena91
 
Posty: 7
Dołączył(a): 7 mar 2009, o 20:39
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez KATKA » 7 mar 2009, o 22:48

ja chyba nie będę się wypowiadac bo byłam kiedyś na miejscu tej dziewczyny twojego kolegi....
pewnie ciężko ....ale jakoś nie umiem chyba pomóc :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez milena91 » 7 mar 2009, o 23:26

i tak dziękuję... chyba rzeczywiście robie źle... czasami mam wrażenie że on po prostu wymyśla te sprzeczki... żebym myślała że się od niej oddala... sama już nie wiem... chyba powinnam zerwać z nim kontakt... będzie bolało... ale ponoć cierienie jest wpisane w życie człowieka.
milena91
 
Posty: 7
Dołączył(a): 7 mar 2009, o 20:39
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez agik » 7 mar 2009, o 23:49

Witaj Mileno
Ty wiesz, co zrobic, prawda?
Wiesz, zę jakby się sytuacja nie potoczyła- bedziesz cierpieć.
Piszesz, zę teraz, kiedy nie jesteście razem- cierpisz na myśl, zę jest z nią.
Pomysł, jak byś się czuła, kiedy byś wiedziała, ze będą z Tobą- jest z inną.

Zerwanie kontaktu- będzie pewnie bolało. Ale poboli i przestanie.
Lepsze to chyba niż gdyby miało permanentnei boleć.
Widzę, zę Katka Ci napisała parę słów. To może niech dopowie, jak skończyła się wielka "przyajźń" jej byłego z dziewczyną, która była dokładnie w twojej sytuacji.

nie chcę Ci moralizować, jak postępujesz w stosunku do innej kobiety, ale proszę pomyśl o sobie.
Chcesz byc druga, albo trzecia?
Chcesz żyć w wielkiej niepewności?

Moja mamunia zwykła mawiać, zę jak się sama nie uszanujesz- to nikt Cię nie uszanuje.

Zero kontaktu Ci pomoze- tak przynajmniej myslę.
I to nie jest przyjaźń, skoro cierpisz.

Pozdrawiam ciepło.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez bunia » 7 mar 2009, o 23:59

Kochasz to czego nie mozesz zdobyc....jesli nawet zdobedziesz mozesz powielic los kazdej innej....bo facet tak na prawde nie jest uczciwy wobec nikogo czyli jednym slowem kocha tylko siebie.....tak ja to widze.

Pozdrowka :)
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez KATKA » 8 mar 2009, o 02:27

no włąśnie tak mi sie nasunęło...ze moze facet jest faktycznie tam jakoś nieszczesliwy...ma prawo...ale w takim razie po cholere ciągnie ten zwiazek...nie trzeba zdradzac...wystarczy odejsc....nie byłoby fajnie byc chyba jego kobietą...pomyśl,z ę ciebie tez moze zdradzac bo coś mu sie nie spodoba...niektórzy muszą dojrzec do bycia z drugą osobą...inaczej...może do bycia z jedna osobą...
Nie mam zamiaru osądzac....też miałam w zwiazku taką przyjaciółke...w sumie teraz już chyba nie mam do niej wielkiego zalu....było mineło...ale bolało strasznie....tego bólu nie da się opisac.....
powiem ci jeszcze ze wiem też jak się zakonczyła ta przyjaźn...miało byc kolorowo a z tego co wiem w stosunku do niej zachował się tak samo tyle ze ich "zwiazek" nie trwał 6 lat...no i ona była madrzejsza ode mnie b dała sobie wczesniej spokój....
czasem zastanwaiam się co czuje i myśli ta "trzecia" domyślam się ze też może jej byc źle...tylko czy miewa czasem wyrzuty sumienia....
dobra koncze wywody :P
słuchaj...walczyc o coś mozna zawsze...tylko pytanie czy warto....jakby chciał to by odszedł...moj też był tak wiesz...chciałby miec ciastko i zjeśc ciastko...a tak się nie da ...przyjaciół mozna miec ale kręcic na boku...to juz trochę nie w moim temacie....
przemyśl to dobrze zeby nie było czego załowac....tak jak mówia inni bedzie bolec...zawsze boli....ale kiedys przestaje...wyrzuty sumienia i pozniej zranione serce po zdradzie moze byc gorsze w przezyciu....
ciekawa jestem też kiedy tamta dziewczyna się zorientuje w co się wpakowała :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez milena91 » 8 mar 2009, o 12:19

Czy się zorentuje... nie wiem... ona studiuje dość daleko.. żadko sie widują... a z tego co wiem... przyjaciółki miał od zawsze i większość jej nawet przedstawiał (nie wiem jak bliska to była "przyjaźń")... w każdym bądz razie zdaję sobie sprawę że nawet jeśli by ją zostawił to najprawdopodobniej zachowałby się w końcu tak samo w stosunku do mnie... przed oczyma staje mi wizja któjkącików z nieznajomymi o których miałam okazje się dowiedzieć z ramach naszej przyjaźni... i umysł podpoaiwda mi że związek z nim nie skończyłby się dla mnie dobrze... a z drugiej strony serce ma nadziję że przy mnie by się zmianił.. on chyba zdaje sobie sprawę z tego... dlatego powiedział że za dużo o nim wiem... zabrzmiało to jak żal... jak... "chciałbym być z Tobą... ale ty masz wyrobione o mnie zdanie... "

Wiem, że gdybym znając te fakty walczyłabym o nasz związek... to skończyła by się to dla nie w końcu i tak źle... tak bardzo starałam się nie zakochać... już miałam jeden bolesny związek za sobą... dlaczego kolejny raz musze cierpieć...
milena91
 
Posty: 7
Dołączył(a): 7 mar 2009, o 20:39
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez KATKA » 8 mar 2009, o 12:30

bo zycie niesttey nie zawsze musi byc kolorowe....po drodze do szczescia spotykami wiele zakrętów....kurcze no na pewno nie idzie się lekko ale każdy koncu gdzieś dojdzie :P
ja miałąm nauczkę po pierwszym zwiazku...dlatego teraz byłam o wiele ostrożniejsza...b nadal jestem.....i już chyba zawsze będę sobie zostawiac furtkę :) jakoś mi z tym lepiej się zyje.....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez agik » 8 mar 2009, o 12:32

Hej, hej...
A kto powiedział, ze musisz?

Własnie nie musisz.

Jeju, dziewczyno: zmieni sie prz Tobie?????????????
A co masz takiego, ze przy Tobie miałby się zmienic? ( przepraszam, ze tak wprost). Będziesz go piękniej kochac niez jego dziewczyna? Przeciez on tą miłoscią wyciara sobie dziub...Będziesz go lepiej rozumieć? Pomagać mu stać się lepszym cżłowiekiem? Jeju... :(

Widzisz sama- jeszcze nie jesteście razem, a już masz przed oczami rózne obrazy.
Zasługujesz na kogoś, dla kogo będziesz całym światem.
Ale to chyba nie jest ten, w którym próbujesz się nie zakochać.
A w ten sposób zamykasz drzwi przed szansą na inny związek.

Trzymaj sie
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 8 mar 2009, o 12:55

I na co Ci takie okruchy, Milena? Nie lepiej mieć całe ciacho?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez milena91 » 8 mar 2009, o 13:10

co bym nie zrobiłą i tak będę cierpiała... właściwie to już podjełam decyzje... teraz tylko wylewam żal jak żywie do tego świata... wiem że nie moge wierzyć w jego słowa... ale kiedyś rozmawiliśm na taki temat... pod pretekstem że moja kleżanka ma taki problem... twierdził że jej chłopak wcalae nie musi ją zdradzać, pomimo że robił to z poprzednią dziewczyną... no bo przecież może być lepsza w łóżku i nie będzie miał takiej potrzeby... oczywiście ubrał to w tak piękne słowa że zabrzmiało to przywi romantycznie... ale ubieranie myśli w piękne słowa zawsze były jego mocną stroną. Zresztą nie oceniajcie mnie pochopnie... ja z nim nawet nie spałam... on zdradza ją ze mną jedynie tymi pikantnymi rozmowami które prowadzone są pod fikcyjnymi imonami... czasami mam wrażenie że chce mnie tymi rozmowami przygotować do... hm... realnej zdrady... ostatnio nawet pwiedział mi że "milenka tak się spisała, że spotka ją za to nagroda w najbliższym czasie..." i wtedy zdałąm sobie sprawę z powagi stytuacji... no bo właściwie co to ma znaczyć "nagdoda"?
milena91
 
Posty: 7
Dołączył(a): 7 mar 2009, o 20:39
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez KATKA » 8 mar 2009, o 13:23

oj dziewczyno...uciekaj zanim wpadniesz i on zakeci słoiczek :( pamietaj, ze nie masz pewnosci, ze akurat ty go zaspokoisz tak w łózku, ze nie bedzie miał potzreby Cię zdradzac...to jakieś chore....widzisz problem polega na tym, ze w prawdziwych nawet dobrych zwiazkach są gorsze dni.....chwile....i w łóżku i w rozmowach w bliskosci.....i tu jest problem bo facet , któy kocha zostanie, będzie walczył...a ten pójdzie zdradzic...bo tak łatwiej :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez milena91 » 8 mar 2009, o 13:44

Chyba masz racje... on stosuje jakiąś grę psychologiczną (kiedyś mówił mi że interesuje się psychologią)... no bo przecież jak piszę z nim pod innym imieniem... to tak jakbym zmianiała osobowość... i łatwiej jest mi się wyzbyć jakiś wewnętrznych oporów... no bo przecież nie jestem sobą, jestem "milenką"...
milena91
 
Posty: 7
Dołączył(a): 7 mar 2009, o 20:39
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Abssinth » 8 mar 2009, o 13:52

taaaa....

przyjazn, aha...

...nagroda Cie czeka w postaci tego, ze dupek zaszczyci Cie swoim swietym zlotym penisem, i moze nawet , jak bedziesz sie bardzo w tym lozku starala, to sie nawet, za przeproszeniem, spusci na Twoja twarz i pozwoli sobie oblizac jajka.....

...po czym powie 'kochana swietnie sie spisalas, wpadne do Ciebie znowu za tydzien'

no zesz.
po pierwsze - koles, ktory zrzuca odpowiedzialnosc za meska zdrade na kobiete - 'bo nie zaspokajala go odpowiednio' to zalosny tandeciarz.
po drugie - koles, ktory zdradza, to zalosny tandeciarz.
po trzecie - koles, ktory rzuca tekstami w stylu 'czeka Cie nagroda', to kolejny przyklad na zalosnego dupka...


uciekaj, on Toba manipuluje.

mowi o przyjazni - a z cala swiadomoscia chce Cie zaciagnac do lozka, robi z siebie 'nagrode', uzaleznia Cie psychicznie od siebie...


uciekaj.
prosze.
zrob to dla siebie.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez wuweiki » 8 mar 2009, o 13:59

"on stosuje jakiąś grę psychologiczną"
to się nazywa manipulacja
wuweiki
 

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości