To jest strasznie frustrujące gdy jedna osoba w związku jest otwarta, mówi o swoich uczuciach,okazuje emocje,a z drugiej strony cisza....Bo to chyba naturalne,że skoro Ty otwierasz się przed kimś, dajesz mu jakby na to nie patrzeć kawałek siebie...nie jest łatwe,bo przeciez jest ryzyko odrzucenia,prawda ? Ale jednak mówimy...a facet jest jak głaz !
Ale ok, czekamy cierpliwie, bo przeciez jemu zależy, potrzebuje czasu, ktoś go kiedys skrzywdził...ble,ble,ble...a czas mija i nadal tkwisz w tym samym miejscu....Kurcze, jestem z takim facetem 3 rok i już nie wierzę w cud
Były rozmowy, mówiłam,że potrzebuję czasem usłyszeć kim dla niego jestem,tak po prostu bez wyciągania z niego na siłę...kilka razy własnie przed te sprzeczne sygnały rozstawaliśmy się,on jeszcze dodatkowo uciekał do tej swojej jak ja to mówię jaskini, co znaczy, że milknie na kilka dni, tygodni...a ja wariuję z niepokoju i jestem wściekła na maksa
Często miałam wrażenie,że mówię do kogoś w obcym języku,albo do ściany...zero reakcji...
Ręce opadają...ja nie wiem czy jest metoda na takiego "zamkniętego "faceta...wiem ,że bycie z kims takim to trudne zadanie, tym bardziej trudne,że Ty jesteś pełna emocji