mały fiat, skoda, opel, mercedes - każdy z nich to samochód, a każdy tak innych mimo, ze mają wspólne cechy. Wszystkie mają koła, silnik itd a każdy jeździ inaczej. Tyle ile ludzi tyle rodzajów miłości a sama miłość, ewaluuje, zmienia się, przechodzi z jednego stadium do drugiego. Miłość to na pewno dla mnie kombinacja III składników: intymności, namiętności i przywiązania (Polecam "psychologię miłości" Bogdana Wojciszke). Każdy mózg kształtuje się pod wpływem hormonów już w łonie matki, dlatego już rodząc się jesteśmy w pewnym stopniu predysponowani do pewnego rodzaju emocji.
Czy możliwość odczuwania emocji partnera to miłość - dla mnie nie, bo to empatia, mająca swoje miejsce w strukturze samego mózgu i jest bardzo zależna od płci. Mężczyźni są w tym słabsi... dużo słabsi...
akceptacja wszystkich wad dostrzeganych - to nie miłość, to głupota, ślepe zapatrzenie
nie możność wyzbycia się myślenia chociaż "ciekawe co on/ona robi jeżeli tylko myślimy i radzimy sobie z tym to ta tęsknota jest kawałkiem miłości, ale jeżeli nie możemy żyć bez tej osoby i taka myśl nas zatruwa nie pozwala funkcjonować to znów ślepe zapatrzenie, brak miłości do siebie samego i doszukiwanie się swojego szczęścia w innym. To uzależnienie a prawdziwa miłości nie uzależnia tylko daje wolność rozwoju pozytywnych zachowań. To inspiracja do bycia lepszą osobą, lepszym kimś.
Miłość przychodzi i odchodzi. nie można powiedzieć, że jej nie było jeśli się od kogoś odeszło, mogła zmienić się w nienawiść - to tak w końcu tak samo silne uczucie.
Miłość, ta prawdziwa a nie ślepa i toksyczna to świadoma chęć budzenia się przy kimś co rano i patrzenia w tym samym kierunku. To codzienna próba starania się o dobro kogoś i swoje. Czasami bardziej, czasami miej, ale zawsze najlepiej jak potrafimy. Wiadomo, że mamy gorsze lub lepsze dni ale zawsze trzeba się starać najlepiej jak można.
Jest jedna podstawowa rzecz bez, której świadoma miłość nie może istnieć - to szacunek. Bezwzględne poszanowanie godności II człowieka. Ja osobiście uważam, że pary które stosują wobec siebie przemoc, która jest właśnie skrajnym wyrazem braku szacunku, powinny się bezwzględnie rozstać bo tam nie ma już miłości jest walka i toksyczność zatruwająca dwa serca i umysły.
Kochasz kiedy kogoś podziwiasz ale nie gloryfikujesz i nie wynosisz pod niebiosa bo to znów ślepe zapatrzenie. Musisz podziwiać kogoś za to kim jest, co sobą reprezentuje, żeby widzieć w nim osobę wartościową. Bo wtedy czujesz, że dzięki niemu możesz stać się lepszy. Ale przede wszystkim miłość do kogoś to miłość do siebie. Jeśli nie lubisz się choć trochę nie jesteś w stanie pokochać kogoś innego. Wtedy jesteś ślepa na wady, godzisz się na upokarzanie na brak szacunku wobec siebie. Co prowadzi do frustracji, nienawiści chęci rewanżu.... A w końcu być może miłość to sztuka kompromisów i dobry sex