Co o tym myslicie?

Problemy z partnerami.

Co o tym myslicie?

Postprzez Wojtek2008 » 10 lut 2009, o 17:14

Witam, pisałem tu już kiedyś o swoich problemach. Jednak tym razem chciałbym zapytać o ogół, a nie o konkretną sytuację. chodzi o to, że już któryś raz mi się zdarzyło, że dziewczyna która się mną interesuje zaczyna tracić zapał i zaangażowanie w momencie kiedy ja zaczynam się angażować. Zdarzyło się to już 2 razy i teraz po raz kolejny, z tą różnicą że wtedy wszystko się kończyło zanim się w ogóle zaczynało i jakoś szybko przechodziłem obok tego do porządku dziennego, lecz tym razem jest inaczej bo jesteśmy razem już od kilku miesięcy i bardzo mi na niej zależy, dlatego tym bardziej nie chce powtórzyć swoich błędów, lecz niestety nie potrafię ich określić. Może Wy jako osoby z zewnątrz możecie coś o tym powiedzieć? Dodam, że jestem dosyć skryty i ciężko przychodzi mi okazywanie uczuć. Kiedy dziewczyna ma inicjatywę to wszystko jest ok, ale kiedy to się zaczyna zmieniać to zaczyna się początek końca...
Wojtek2008
 
Posty: 5
Dołączył(a): 5 gru 2008, o 12:02

Postprzez smerfetka0 » 10 lut 2009, o 18:53

nie do konca rozumiem twoj problem chyba... ??
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 10 lut 2009, o 23:21

hmm moze chodzi o to,ze kiedy dziewczyna zaczyna oczekiwac czegos od Ciebie..no wlasnie tej inicjatywy zaczynaja sie "schody",tak?
czy to jest tak ,ze masz problem z okazywaniem uczuc?
Czy to jest tak ,ze trafiasz na dziewczyny ,ktore musza cie troszke zdobyc a jak juz czar zdobycia prysnie zostawiaja?
Wojtku nie chce zgadywac, faktycznie napisz nam troszke wiecej..moze przyklad :oops: sory

pozdrawiam.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Co o tym myslicie?

Postprzez ewka » 10 lut 2009, o 23:24

Wojtek2008 napisał(a):Kiedy dziewczyna ma inicjatywę to wszystko jest ok, ale kiedy to się zaczyna zmieniać to zaczyna się początek końca...

A inicjatywa dotyczy czego konkretnie? Bo brzmi (jak dla mnie) bardzo dwuznacznie;))

Jeśli chciałbyś, aby Ci tutaj ludzie jakoś pomogli - warto walić wprost... tak prosto z mostu.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Wojtek2008 » 11 lut 2009, o 09:34

caterpillar napisał(a):hmm moze chodzi o to,ze kiedy dziewczyna zaczyna oczekiwac czegos od Ciebie..no wlasnie tej inicjatywy zaczynaja sie "schody",tak?
czy to jest tak ,ze masz problem z okazywaniem uczuc?


Na pewno mam problem z okazywaniem uczuć i to jest pewne. Chodzi mi o typową bliskość między dwiema osobami, przytulanie całusy itp. Jeśli ona wszystko zaczyna to jest ok, ale jeśli nie to zaczyna się coś psuć. Zależy mi na niej i to co do tego nie mam żadnych wątpliwości, jednak nie zawsze potrafię to okazać. Czasem możemy siedzieć obok siebie i jakoś nie mogę się przemóc żeby jej powiedzieć że ma się przytulić, chociaż sam tego chce.
Wojtek2008
 
Posty: 5
Dołączył(a): 5 gru 2008, o 12:02

Postprzez Ladybird » 11 lut 2009, o 10:16

To sam sobie odpoiedziales na swoj problem.
Kobiety lubia ,jak sie im okazuje uczucia, lubia spontnicznych ,cieplych męzczyzn.
Jesli tego nie robisz i,to kazda moze pomyslec, ze to początek konca ,ale z twojej strony.
Ja bym tak pmyslala. Sa rozne sposoby okazywania uczuc, Twoja dziewczyna musi sie czuc kochana, czuc sie pewnie i bezpicznie w zwiazku.
Znasz swoj problem ,postaraj sie przelamac i spelniac jej oczekiwania ,jak Ci na niej zalezy. Na tym polega zwiazek
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez ewka » 11 lut 2009, o 13:10

Całkowicie się zgadzam z Lad... Twoja dziewczyna musi widzieć i czuć, że jej pragniesz. Nie musisz jej mówić, że ma się przytulić - po prostu sam ją przytul. Nie bój się.

Będzie dobrze... do dzieła, Chłopaku!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 264 gości

cron