---------- 23:23 06.02.2009 ----------
ale czy możliwe żebym odbiła się od tego dna?
moje problemy do każdego działu były by idealne.
miałam przed maturą nie angażować się uczuciowo. Chciałam tylko przyjaciół. Za późno. 10 lat starszy chłopak. Który ucieka jak chce go przycisnąć i dowiedzieć się kim jestem. Zachowuje się jak by mu zależało. Nasz błąd, mój że wylądowaliśmy w łóżku za szybko. Zaczęłam być konsekwentna. Miała być przyjaźń a ja nie śpię z przyjacielem..ostatnio nawet nie nakręcał do czegoś więcej a widziałam że ma ochotę. Ciągle się wtula..jest bardziej czuły..ale nie określa się co dalej! nie odetnę się tak nagle bez słowa, bo nie możliwe jest sprawdzałam go na każdy sposób żebym była tylko potrzebna do seksu (którego już nie dostanie i o tym wie).
Mama w ciąży...ma 44 lata, tata 51. dosłownie - wpadka. spadło jak grom z jasnego nieba. i nie ma co się oszukiwać. nie cieszą się. mama w ogóle nie akceptuje nie dociera do niej. tata wściekły. babcia uważa że trochę nie ładne już w tym wieku ale się cieszy. wiem że będą kochać to dziecko i go wychowają ale ta sytuacja jest nie do zniesienia!
od zawsze obarczali mnie problemami, jeśli to chodziło o ich małżeństwo. jakieś problemy finansowe, czy nawet teraz - sms z za granicy od taty że nie ten wiek nie te zdrowie itp - bije niechęć! jak znieść tekst mamy "Kaja ja nie chcę" ze łzami w oczach przytulającą się?! nie pokazuje im łez, lęku, żalu, złości ale nie potrafię już! za bardzo się ich sprawami przejmuję a oni zawsze muszą mi się "wygadać". ja jestem ich dzieckiem nie chcę wiedzieć o niektórych rzeczach! młodszego brata nie pomęczą. jest rozpieszczony, wszystko mu wolno! a ja udaję zadowoloną radosną bez problemów żeby ich nie martwić!
mam maturę! naprawdę jestem kiepska i sobie nie radzę! jakieś załamanie, depresja nie wiem co ale już nie mogę! ferie...nie długo wracam do szkoły. znowu tam sama samiutka! na stancji grobowo będzie umarł gospodarz, trochę nieswojo się będę czuła, żal człowieka i rodziny. do Tomka nie pojadę bo zaczyna mu się wtedy długi urlop! a to u niego miałam trochę spokoju...nie wiem czy przytula mnie kolega czy ktoś więcej ale to u niego w ramionach odnajdywałam ukojenie, boje się że to utracę! za wysoko stawiam sobie poprzeczke...zawsze bylam prymuska...teraz mi daleko do tego. rodzice byli ze mnie dumni a ja mam takie ambicje...nie potrafie sama podolac swoim oczekiwaniom pewnie i ich zawiode
nie potrafię dać rady sobie z przeszłościa, ze swoim życiem. muszę iść do psychologa...ale większa konieczność odłożyć to. rodziców martwić nie będę i ciągnąć pieniądze. własnych oszczędności brak.
już nie daję rady. za tydzień powrót do szkoły. bede sama tam. tu chociaż jestem w domu. atmosfera do du.py ale w domu! mam tyle nauki a nie mogę się uczyć! staram się naprawdę...tyle kłopotów. ciągle płaczę.
czasami umiem na chwilę się podnieść...ale to chwilowa radość że zacznie się układać. jestem tak słaba. ciągle się w coś pakuję. kiedyś byłam taka silna rozważna mądra, a teraz? z tego bólu ostatnio wzięłam całą garść tabletek aby usnąć w nocy nie myśleć nie plakać nie śnić. obudzić się z bolem głowy i nie mieć czasu na myślenie...ostatni raz zrobiłam tak dwa lata temu..boje sie
boje sie wszystkiego
siebie sie boje
nie mam sily
---------- 18:21 07.02.2009 ----------
trudno .....