Witaj.
Wiesz ja mam 33 lat, czyli już przekroczyłam ta magiczną "30"
jedyne co się zmieniło to chyba moje podejście do życia, teraz bardziej myślę o dzieciach o zapewnieniu im jakiegoś startu, moja osoba zeszła na dalszy plan
Wiem, że to chore, bo każdy powinien być trochę egoistą, no ale ja niestety taka jestem...
Odnośnie znajomych, wiesz... ja też nie mam koleżanek. Wczoraj bardzo chciałam wyjść z domu i uświadomiłam sobie, że nie mam dokąd
Jedna najbliżej mnie mieszkająca (ok.15 km) dziewczyna jest OK, ale to jednak bardziej koleżanka niż ktoś z kim bym chciała przegadać godziny...
Pozostałe 2 - mieszkają daleko (500 km), jedynie kontakt mamy telefoniczny i mailowy
I tak właśnie dobrze widzisz moje znajome to aż! 3 osoby, ale żadna na tyle blisko aby na kawę wyskoczyć
I sama nie wiem co jest przyczyną?
Może ograniczenie dziećmi? (nie mam komu ich podrzucić aby samej wyjść), Może to, że mam sama ze sobą masę kłopotów, jestem strasznie chwiejna emocjonalnie
Nigdzie nie bywam, nikogo nie poznaję, choć owszem pracuję, ale... Ach co za życie
Wiele nie wniosłam do tego wątku, bardziej ja się wygadałam, ale chętnie poczytam co inni napiszą