No i wyprowadził sie.

Problemy z partnerami.

No i wyprowadził sie.

Postprzez Łośka » 7 gru 2008, o 18:46

Po 15 latach małżeństwa usłyszałam że ważniejsza jest jednak pasja niż ja, że nie umie powiedzieć mi nic miłego to za trudne,że nie zamierza sie zmieniać. Kocha mnie i zawsze będę w jego sercu. Więc poprosiłam żeby się wyprowadził i zastanowił co w życiu jest dla niego ważne,wyprowadził sie. Nie obyło sie bez kłótni,szarpaniny obustronnego obwiniania. U psychologa usłyszałam że dopiero jak straci to doceni i może zrozumie.Kocham go i mam nadzieję że tak się stanie. Nie przyjmuje do wiadomości że to koniec ale i tak mi ciężko, bardzo mi go brakuje. Powidzcie czy dobrze zrobiłam czy wróci???
Łośka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 07:23

Postprzez ewka » 7 gru 2008, o 18:55

To znaczy, że ta pasja tak bardzo wkroczyła między Was, że dalej się z Twojej strony nie dało, tak? Jeśli tak - dostał ultimatum: albo Ty albo ona, tak? Nie dało się tego jakoś pogodzić?

Co znaczy, że jest ważniejsza?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Łośka » 7 gru 2008, o 19:03

Pasja była od zawsze,żyłam z nią ale nie dostawałam w zamian prawie nic. Dlatego nie wytrzymałam. Ultimatum nigdy nie stawiałam bo i tak wiedziałam że przegram. Chciałam tylko żeby okazywał mi troche uczucia i chciał ze mną cokolwiek...
Łośka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 07:23

Postprzez ewka » 7 gru 2008, o 19:07

Rozumiem... teraz trzeba dać mu czas, by przemyślał. Jeśli wróci na Twoich warunkach - wygrałaś. Jeśli nie wróci - też wygrałaś, bo jeśli tak nie dało się żyć...

Dasz radę, a my będziemy z Tobą :serce2: Ile minęło czasu? Kontaktujecie się?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Łośka » 7 gru 2008, o 19:10

Jutro mija tydzień,dzwoniłam pod pretekstem jakiś spraw. Może zobaczymy si w środę ma przyjść do córki. Nie wiem jak mam się zachować.Udawać że wszystko jest w porządku czy powiedzieć mu co czuję.
Łośka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 07:23

Postprzez ewka » 7 gru 2008, o 19:15

A może lepiej nie dzwonić pod żadnym pretekstem? Niech mocno poczuje, jak mu jest bez Ciebie... a w środę? Hmm, nie wiem, chyba zależy, jaka będzie atmosfera? Do takich rozmów trzeba wyciszenia, bo na emocjach można niepotrzebnie i za dużo...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Łośka » 7 gru 2008, o 19:21

Też uważasz tak jak psycholog że trzeba czasu i zero kontaktów? Tylko jak to wytrzymać? Już zorganizowałam sobie tyle zajeć ale jak przychodzi weekend to nie wytrzymuje.
Łośka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 07:23

Postprzez ewka » 7 gru 2008, o 21:29

Jak najbardziej zero... zgodnie z tym, czemu całe to zamieszanie ma służyć. Ciężko, wiem... ale bez tego też przecież było ciężko, prawda? A że jest jasno określony cel, to chyba łatwiej to znieść.

Dasz radę. Wiem.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez aga30 » 8 gru 2008, o 18:45

:piesek:
Avatar użytkownika
aga30
 
Posty: 92
Dołączył(a): 19 paź 2008, o 19:08
Lokalizacja: lubelskie


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości

cron