Witam wszystkich.
Jestem nowa i wydaje mi sie że mam ogromny problem ze sobą i swoim teraz już byłym partnerem. Poznaliśmy sie bardzo dawno temu,od pierwszego spotkania czułam, że to właściwy mężczyzna dla mnie, czułam się przy nim bardzo bezpiecznie, imponował mi swoją inteligencją. Jednak z czasem zaczęło sie psuć a nawet nie z czasem tylko bardzo szybko, imprezy alkohol- za dużo alkoholu. Ja z powodu trudnej sytuacji w domu musiałam wyjechać za granice do pracy, najpierw na krótko,później na coraz dłużej. Rozpadł się związek ale kontakt pozostał, on w między czasie spotykał sie z innymi i ja z innymi. Po trzy letnim pobycie za granicą stwierdziłam, że nie chce tak dalej, że czas wrócić do kraju skończyć szkołe, zacząc prace legalną, założyć rodzine, była to dla mnie ogromna zmiana i duży krok. Wróciłam i po czasie zaczęłam się ponownie z nim spotykać z oporami ale walczył o mnie. Wszystko było ok, rozmawialiśmy godzinami, jednak po jakiś 6 miesiącach zaczęły się konflikty, on zaczął odnawiać swoją pasje, hobby. Na początku cięzko było mi to zaakceptować ale zaczęłam sie przyzwyczajać. Problemy zaczęły się gdy pojawiły sie inne nieporozumienia a on w tych momentach nie znajdywał czasu na rozmowe i zgode tylko mówił: poczekaj jutro wróce to porozmawiamy, jutro wypadało coś innego i zostawałam sama ze sobą. Pojawały się coraz częstrze konflikty spowodowane alkoholem, próbowałam pomóc ale to tylko powodowało większe nieporozumienia. Kiedyś po wspólnym wyjściu,wsiadł w samochód i miał wypadek po alkoholu, nic mu sie nie stało ale auto poszło do kasacji. Przepraszał ale do tej pory nie wiem gdzie jechał. Przebaczyłam, dbałam o niego woziłam do pracy, gotowałam,pocieszałam, pomagałam w realizowaniu hobby kosztem własnego wolnego czasu, jednak to nie przeszkadzało mu w tym żeby pewnego dnia gdy go przywiozłam z pracy powiedzieć mi że ma dość mnie. Odeszłam on wrócił do alkoholu, mówił że to przeze mnie.Minęło troche czasu, zaczęłam dochodzić do siebie, zaczął znowu o mnie walczyć, prosił przepraszam z oporem ale wróciłam, postanowiłam nie wracać do przeszłości i dać nam nową szanse. Szybko to wykorzystał, stawiał swoje warunki w alkoholu nie widzi nic złego w końcu wszystko jest dla ludzi. Hobby zawsze na pierwszym miejscu, był problem nie ważne miałam czekać,było dużo kłótni, bez powodu- zaczą mi wypominać że tyle walczył o mnie a teraz ja powinnam walczyć o niego.
Mieliśmy wspólne plany ale nie było czasu ich realizować,ostatnio rozmawialiśmy o wspólnym mieszkaniu, doszło do konfliktu ale nie było kiedy go rozwiązać, bo akurat mu wyjazd wyskoczył oczywiście hobby, powiedział,że znowu mam czekać, nie wytrzymałam odeszłam.
Jak mam od niego odejśc, ja nie chce sie kłócić tygodniami o nic, nie mam już siły płakać. Każdy dizeń zależał od niego ,od jego nastroju,od tego czy chce się ze mną spotkać czy nie chce mnie widzieć. Potrafiłam po kilku zdaniach wyczuć, że bedzie szukał kłótni i jak bym sie nie starała to do tego dochodziło. Wszystkiemu byłam winna, nie było klótni, żeby to on powiedział, że popełnił błąd. Jak mam nie szukać kontaktu z nim i przestac żyć nadzieją że kiedyś sie ułoży? Pomocy.