czy ja zle robie...???

Problemy z partnerami.

czy ja zle robie...???

Postprzez paulinka175 » 9 lip 2008, o 14:28

dawno tu juz nic nie pisalam ale czesto wchodzilam i czytalam wasze posty...
moj problem polega na tym ze moj clopak jest zalogowany i na fotkach i na naszej klasie a umowa byla taka ze jesli on jest na fotkach ja jestem na naszej klasie bez zdanego kontroloawnia... ale jego siostra zalozyla mu konto na naszej klsie i tak sie wszystko zaczelo... kiedy on dawal inny laskom komentarze mnie to wkurzylo i ja tez zaczelam dawac swoim kolegom to odrazu wsciekly bo jemu wszytsko wolno a ja to nic nie moge wiec postawilismy sobie warunek ze on nie bedzie juz dawal komenatzry nikomu jesli ja tez nie bede dawala no i myslalm ze juz bedzie ok ale nie........... dzis weszlam na strone gdzie jest zalogowany na fotkach (ja tam nie jestem zalogowana) no i patrze jak jakas laska dala mu komenarz kiedy w niedziele spacerowalismy nad jeziorkiem ze jak on mogl jej nie poznac bo ona tam gdzies byla podala mu godz miejsce niby ona byla z chliopakiem ale to odrazu mojemu nie musiala dawac komentarza..... no i oczywiscie ten moj jej odpisal i ze nie poznal jej bo byla z innym chlopakiem niz on sie spodziewal i ze ona patrzyla w wode....... no ale to widocznie musial na nia patrzec i dokladnie ja pozna skoro widzial co ona tam robila itd.... przeciez obiecalismy sobie ze zero komentarzy a on nie dotrzymal slowa...... moze to ja zle robie ze go sprawdzam no ale jak moge mu ufac skoro on mnie oszukuje.... co o tym myslicie????????
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Megie » 9 lip 2008, o 16:05

co o tym myslicie????????


ja osobiscie uwazam ze to robienie widlly z igly..czy jakos tak..
przeciez to nie zdrada- dodawanie komentarzy..no chyba ze maja jakies podteksty i sa pisane w okreslonym celu..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez KATKA » 9 lip 2008, o 16:11

no ok...nie zrobił jak tzreba...ale ustwianie aż tak wysokich i cięzkich granic to chyba przesada, która niestety będzie prowadzić do kłamst i oszustw z jego strony...w sumie facet nic najgorszego nie robi...i pewnie tak czuje...co innego, z ety też niby tak postepowa nie możesz...warto by było to wyjaśnić :)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Madzia » 9 lip 2008, o 20:05

ja również uważam ze nic takiego nie zrobił. Myślę ze jesteś zbyt zaborcza i chyba mało pewna siebie i jego skoro robisz taka sprawę z niczego. Troche pracy nad soba. Zaufanie to podstawa związku. Czy dal ci kiedyś jakiś powód żebyś mu tak nie ufala? Chyba zbytnio sie nakrecasz.
Madzia
 

Postprzez KATKA » 9 lip 2008, o 20:47

No wszytsko ok...tylko mi i tak nie odpowiada to, że on wymaga tegos amego od niej...tu chyba tkwi problem....moze jest tu troche niedojrzałości...ale tak to przeciez z początku wygląda :) a Wy młodzi chyba jesteście prawda?? zasady nalezy stosowac w obie strony...no a zaufnie sprawa bardzo ważna....ale tu tez trzeba pracowac we dwoje...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez paulinka175 » 10 lip 2008, o 12:10

no nie wiem chyba mozna nazwac ze jestesmy mlodzi bo mamy po 18 lat :) tylko ze juz mielismy 2 rozstania a jestesmy prawie 2 lata razem.....
wiem ze moze wymyslam ale to on zaprposponowal ze zero komentarzy a tu patrze ze on jednka komus dal :(
Megie ma racje ze to robienie z igly widly :) wiem ze za mocno reaguje o byle co i musze nad tym popracowac
Madzia chyba nie dal mi powodu zebym mu nie ufala ale ja sama sobie wymyslam jak przechodzi obok nas jakas kolezanka i powie mu zwykle czesc to ja juz sie wkurzam o to a wiem ze nie potrzebnie....
dziekuje za wasze odpowiedzi :)
paulinka175
 
Posty: 66
Dołączył(a): 14 gru 2007, o 19:10
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 207 gości

cron