Na poczatek sie przywitam - mam na imie Ola i mam 20 lat.
A teraz nawiaze moze do problemu;
otoz bylam w zwiazku przez 7 miesiecy. Byla to raczej udana relacja. Gdy nagle okazalo sie, ze moj chlopak przeprowadza sie z rodzicami na drugi koniec Polski, bo tam dostali dom w spadku. Bylam zla, wsciekla, rozczarowana, poniewaz nie odpowiadaja mi uklady na odleglosc. Poklocilismy sie. Po jakims czasie zrobilam cos bradzo glupiego... Otoz nie wiem czy w ten sposob chcialam go podswiadomie "ukarac" czy jak - ale powiedzialam mu, ze jestem w ciazy. Bardzo mocno przezyl ta wiadomosc (dodam, iz jest osoba strasznie wrazliwa). Jednak, kiedy dowiedzial sie, ze go zwyczajnie oklamalam, zerwal ze mna. Nie oponowalam, nie robilam mu przeszkod, nawet sie nie tlumaczylam, wiedzac, ze w pelni sobie na to zasluzylam. Ale przeprosic tez nie przeprosilam, przez co czulam sie okropnie glupio nawet przed sama soba. Tak glupio, ze postanowilam urwac z nim calkowicie kontakt. Cierpialam, plulam sobie w twarz, ale w koncu zaakceptowalam to, ze nie bedziemy wiecej razem. I nawet poczulam sie troche lepiej.
Po jakims czasie on znowu zaczal sie do mnie odzywac. Najpierw rzadko, ale potem coraz czesciej... Doszlo do tego, ze obecnie dobrze sie dogadujemy, lecz tworzymy Team tylko i wylacznie na stopie przyjacielskiej. To w teorii, a w praktyce... we mnie ponownie ozylo uczucie milosci do niego. Zaczyna minie to meczyc, przeszkadzac w kontaktach z nim. No i tu jest wlasnie pies pogrzebany: nie wiem jak mu delikatnie powiedziec, ze chce zakonczyc nasza znajomosc (????????), bo tak bedzie dla mnie lepiej. Nie chcialabym go kolejny raz zranic, bo wiem, ze mnie bardzo lubi. Jednak wiem tez, ze jesli chodzi o ponowne zejście sie, to juz raczej po wszystkim, bo on nie wybaczy mi tego, ze go oszukalam w tak waznej sprawie jak ciaza. Chyba nawet nie potrafilabym teraz stanac z nim twarza w twarz...
Prosze, doradzcie cos -
jak subtelnie, "zgrabnie" i nieraniaco skonczyc to nasze kolegowanie sie? A moze po prostu powinnam mu przestac odpisywac na jego wiad. czy smsy?