Jak dalej żyć?!

Problemy z partnerami.

Jak dalej żyć?!

Postprzez beta » 19 kwi 2008, o 19:25

No właśnie jak dalej rozmawiać jakby nic sie nie stało?...a stało się ...10 lat wspólnego życia,dzieci(które nie widzą świata poza tatą) i ...nie kocham Cie, zakochałem się to miłość mojego życia.No ja to wszystko wiem,jakoś dochodze do siebie po m-c ale...rozmawiać z nim przez tel. jakby nic sie nie stalo czy ciskać błyskawice...dzwoni pyta o dzieci,co słychać,ja tego nie rozumiem.Ja cholera nadal kocham i nie przestane dlatego nie mogę tak po prostu odkładać słuchawki.Chociaż mnie to boli,chociaż potem ryczę,słucham pocieszam i co dalej?...tak to ma wyglądać?Boję się coś zrobić bo przestanie dzwonić a ja ciągle mam nadzieję...może jestem głupia?..ale ja tak nie potrafię,nie mogę tak po prostu zapomnieć i nie mogę zrozumieć jak tak można zapomnieć,przekreślić te wszystkie lata....
beta
 
Posty: 7
Dołączył(a): 17 kwi 2008, o 21:31

Postprzez ewka » 19 kwi 2008, o 19:49

Współczuję;(

Nie ciskałabym błyskawicami, bo to nic nie da... ale chyba nie umiałabym mu dać tego komfortu, jaki Ty mu dajesz. Bo myślę, że dzwoniąc, interesując się Tobą, dziećmi gwarantuje sobie jakiś spokój, pogłaszcze siebie, że nie jest może "świnią" tak całkiem do końca. Sorry, nie chcę obrażać Twojego męża, ale chyba trochę tak to działa. Wiem, że ciężko przerwać połączenie... ale zdaje się, że po rozmowie wcale Ci nie lepiej, skoro beczysz i nie możesz znaleźć sobie miejsca.

Czas goi rany... to slogan, ale prawda jakaś w tym jest. Trzymaj się
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 228 gości

cron