przez Krecik » 21 maja 2007, o 08:42
Napiszcie, ile wieczorów można znie¶ć, kiedy ktos odwraca się plecami i idzie spać? Ile razy można mówić, żeby stawiał mnie na pierwszym miejscu a nie znajomych? Rozmawiam - nigdy nie powie, że przemysli, tylko ci±gle, że się przypierdalam. Zapytany o plany na przyszło¶ć, odpowiedział pytaniem:" a o co Ci chodzi konkretnie?". Mam 27 lat, jeste¶my razem 8 i pół roku,a on niczego ze mn± nie planuje na przyszło¶ć. Ostatnio powiedział, że się ze mn± nie ożeni, bo ja ci±gle tylko na niego krzyczę i mam do niego pretensje. Mówi, że kocha, ale nic na to nie wskazuje. Kiedy proszę, zeby¶my spędzili trochę czasu razem, on mówi" może tydzień by¶ chciała", nawet, jak już zaplanujemy co¶ we dwoje i kto¶ się odezwie w sprawie spotkania, on nigdy nie odmawia, olewaj±c to, że wcze¶niej umówił się ze mn±. Tłumaczy to w ten sposób: " a co miałem powiedzieć", mówię:"że nie masz czasu, bo spędzasz czas ze swoj± kobiet±". On nie uznaje tego za argument. Nadmienię, że mieszkamy razem, a prawie ze soba nie rozmawiamy, bo on nawet zwykł± rozmowę uznaje za kłótnie i czepianie się, kochamy się ze sob± raz na 3 tyg. lub raz na miesi±c. Próbowałam podj±ć rozmowę, czemu tak jest, twierdzi, że wszystko jest w porz±dku, tylko on jest zajęty i nie ma czasu. Poci±gam go, tak twierdzi i jestem dla niego atrakcyjna. Ale mam wrażenie, że nie traktuje mnie jak partnera do życia. Kiedy próbowałm odej¶ć, zatrzymaywał mnie, że po co takie drastyczne kroki, przytulał, całował, a potem kuĽwa od nowa to samo.