dał mi kolejnego "kopa"

Problemy z partnerami.

dał mi kolejnego "kopa"

Postprzez azk » 1 mar 2008, o 19:37

tak sobota wieczór a ja co?
siedzę i ryczę, i znowu muszę się Wam wypłakać bo nie mam komu,
miłość czy nie miłość mój Ex ma zdecydowanie mniej czasu i wylicza mnie z każdej godziny, w związku z tym że wczoraj poprosiłam go o pomoc i przyjechał wieczorem żeby zając się synkiem (ja naprawdę musiałam coś załatwić ważnego, ale starałam się wrócić jak najszybciej) to dzisiaj odjął to sobie od normalnej wizyty, czego nie przewidziałam :(((
ale to nic, ja głupia ciągle licząc na cud jego powrotu, oszukując siebie, wierzyłam że na tą chwilę jest mi przyjacielem, zgodnie z tym co mówi "zawsze mozesz na mnie liczyć" gówno prawda,
w czwartek byłam u lekarza, nie będę się rozpisywać to nie tu ;)
dobrze nie jest, wyniki będę miała na początku tygodnia, strasznie się boje, nie mogę się na niczym skupić, strasznie potrzebuję wsparcia,
tak się składa ze swoje emocje powierzyłam jemu, nie chcąc denerwować rdziców, on zna tylko tą niemiłą historię, pół roku temu rzeczywiscie mnie wspierał, ale teraz... zostawił mnie z tym, olał, nie wspiera, nie pyta nawet jak się trzymam, mimo że widzi jaka jestem rozdrażniona, że mam mniej cierpliwosci, nawet do dziecka, to jeszcze potrafi na mnie wrzeszczeć i obraża się,
próbowałam z nim o tym porozmawiać, o tym że znowu się odsunąl i nie mogę na niego liczyć, usłyszałam że demonizuję i wyszedł urażony...
o czym ja tu piszę, przecież kim ja teraz jestem dla niego!!!
koniec złudzeń on ma mnie gdzieś, nie chce mnie, nie kocha i nigdy nie wróci, muszę to w końcu przyjąć do wiadomości,
wydaje mi się że powinnam odwołać nasze wspólne wakacje w maju, ale wiem że on teraz powie że ujmuję się honorem,
RANY ja już naprawde nie wiem co robić, tak bardzo się boje...
ze się całkiem odsunie, że całkiem będzie obcy,...
może powinnam złożyć pozew, może to pozwoli mi się odciąć, może i może...
mam dość
jak strasznie być samej, szczególnie teraz...
całuje Was wszystkich mocno i przepraszam że zanudzam tych którzy o przeczytają...
azk
 
Posty: 27
Dołączył(a): 13 lut 2008, o 00:21

Re: dał mi kolejnego "kopa"

Postprzez ewka » 1 mar 2008, o 20:46

azk napisał(a):wydaje mi się że powinnam odwołać nasze wspólne wakacje w maju, ale wiem że on teraz powie że ujmuję się honorem

A ja jestem pewna, że powinnaś je odwołać. W związku z tym, o czym piszesz... jakie znaczenie ma to, co on powie? Pomyśli?

Kochana... dałaś się zniewolić lub ta Twoja miłość Cię zniewoliła. Dostałaś kolejnego "kopa", jak to nazywasz... dostałaś, bo wystawiasz tyłek. Sorry bardzo, ale tak to widzę. A on? On bierze wszystko, co dla niego masz - w zamian daje tyle ile chce i kiedy chce... zaczynasz to widzieć i chyba dlatego jest Ci tak źle. Wydaje mi się, że to Twój krok w walce o siebie... będzie bolało, ale jest o co powalczyć - potem będzie tylko lepiej.

:slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez echo » 1 mar 2008, o 21:17

azku,
ja Ci przede wszystkim życzę dobrych wyników badań i szybkiego powrotu do zdrowia. to najważniejsze, a wydaje mi się że stres związany z ex też może negatywnie wpływac na Towje zdrowie. To niby jakaś teoria, ale psychika podobno powiązana jest z ciałem.

W tym wypadku widzisz czarno na białym jak on Cię traktuje, ze jest okrutnym egoistą ,a Ty jestes skazana na jego łaske, czy niełaskę, dodatkowo związek emocjonalny z nim nie pozwala ci na prawdziwe zaangażowanie w inny związek. Być może te 3 przypadki inaczej by się potoczyły gdyby nie on.
Nie namawiam też do wojny z nim, bo potrzebny jest jako ojciec choćby niedzielny czy jako wsparcie finansowe. Ale te wspólne wakacje to kontynuacja tej wyniszczającej fikcji.

trzymaj się dzielnie i zdrowo
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez azk » 1 mar 2008, o 23:32

mały dopiero zasnął, chyba czuł moje dzisiejsze rozdrażnienie :((
mnie potwornie boli głowa od płaczu, a miałam sobie obejrzeć jakiś milutki film...
miłość mnie zniewoliła, nie On, On tylko korzysta z tego że wszystko robię tak żeby jemu było dobrze, akceptując wszystko i zawsze...wiecznie zmęczony, wiecznie musi odpocząć, wizyta u Małego niby, kończy się grzebaniem w Internecie lub oglądaniem telewizji, najje się, zostawi bałagan i wyjdzie...
nie powiem - też mi było dobrze przez ostatni rok, głównie dlatego że bardzo pomagał zarówno finansowo jak i czasowo, ale jak to się skończyło to zaczełam zauważać to całe bagno,
chciałam po prostu mieć Go obok, choć w takiej formie, tak czułam się spokojniej,
a teraz wiem że to mi już nie wystarcza...
być może rzeczywiście to krok do przodu i uda mi się uwolnić,
ale dwa lata temu tez tak myslalam i jak dał mi cień nadzieji to teraz mam co mam...
może powinnam zacząć udzielać się na "uzależnieniach" :)))
azk
 
Posty: 27
Dołączył(a): 13 lut 2008, o 00:21

Postprzez echo » 2 mar 2008, o 00:49

i bardzo dobrze, że się udzielał czasowo i finansowo, to jego w końcu obowiązek. To warto kontynuować. Przyjacielskie zasady, ale nic poza tym.

No i to uzależnienie warto zerwać, bo emocjonalnie wykańcza, co zresztą sama dobrze wiesz. Podobno prawdziwa miłość nie zniewala. Pewnie to autodestrukcyjne uzależnienie i przywiązanie + źle pojęte uczucie obowiązku wobec dziecka. To nie powinno odbywać się kosztem Twojego szczęścia, bo Ty masz do niego prawo, 2 razy większe niż Twój marnotrawny, zważywszy na jego wyskoki.
trzymaj się dzielnie
życzę Ci konstruktywnych decyzji, miłego przyjaciela (tym razem nie-geja ;), pogody ducha i duuużo zdrówka.

ps. na szczęście widzę , że masz troche dystansu i pogody ducha. To warto pielęgnować.
buźka i :slonko:
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 179 gości