Spotykam sie z chlopakiem ktory ma dziecko z inna kobieta.byli ze soba ok 10 lat ale nigdy nie wzieli slubu.Miedzy nimi bylo dobrze tylko na poczatku potem codzienne awantury,wyrzucanie z domu itp. dzis juz nie sa razem,ale zawsze bedzie dziecko.Wiem ze podolalabym temu ze ma dziecko ale problemem jest byla.Ona ma nowego faceta ale moj chlopak nie moze,bo od razu zatruwa mu i mi zycie.zaczela mnie obwiniac ze to przeze mnie to sie rozpadlo a ja przeciez ich wtedy nawet nie znalam.Jej pragnienie to zniszczyc mnie a on ma do niej wrocic,siega po najgorsze srodki,posługuje sie dzieckiem,ktore przeciez jest niewinne.Nastawia chlopca przeciwko mnie i jemu,wmawia ze to taty wina,sa przeciez zawsze 2 strony medalu ale maly chlopiec tego nie zrozumie..Chora sytuacja przeciez to byl koszmar takze dla niej,ciagle sie klocili a potem go na miesiac wyrzucala.Nie potrafi zniesc ze on ma teraz kogos innego,Ja sie nia nie przejmuje ale on bardzo,martwi sie o synka i o mnie i zwyczajnie ma juz wszystkiego dosc.Nie wiem co robic,bardzo sie o niego martwie,nie chce mu jeszcze dodatkowo mieszac w zyciu ale widze tez ze on naprawde kogos potrzebuje,nie powinnien byc sam.poza tym ja go kocham,choc krotko sie znamy ale serce nie sluga.Nie wiem jak mu pomoc..
I jeszcze jedno pytanie,moze ktos juz to przezyl i mi powie,bo tak sie zastanawiam i wole znac opinie innych,niz polegac na tym co mnie sie wydaje,otoz gdyby nam sie jednak jakims cudem ulozylo,co w sytuacji jesli dziecko Cie nie zaakceptuje?jak sobie wtedy radzic i co wtedy jest wazne?