przez Ladybird » 8 sty 2008, o 11:53
---------- 10:49 08.01.2008 ----------
Mój jak postanwil odejśc, bez uprzedzenia (zaznaczam), to wezwal policje, ponieważ chcialam z nim porozmawiac i nie chcialam oddać jego rzeczy w tym momencie. Dla mnie to bykl taki szok, że nie milam sily, aby patrzeć jak zbiera metodycznie wszystkie rzeczy i pakuje samochod. Policja przyjechala i mósialam oddać rzeczy. To bylo pod koniec października, strasznie to przeżylam, to wlaśnie ,że kochany przeze mnie czlowiek, któremu nic nie zrbilam jest zdolny do takiego ranienia mnie.
Przez 1,5 miesiąca myślalam, że sie nie pozbieram. Byly antydepresanty, alkohol do lusta i lzy, lzy...
Teraz żyję,umiem sie cieszyć. Stanęlam na nogi.
Katko, to minie, będzie dobrze
To bardzo teraz boli, oj, tak bardzo
A ten mój facet, teraz chce być ze mną.
Wybaczylam mu, ale nie zapomnę i nie zaufam..
Tak bardzo Cię rozumiem..
---------- 10:53 ----------
Wiesz, wszystko można zrozumieć, każdy ma prawo odejśc. Może mu nie odpowiadac związek, Charakter partnerki, styl życia.
Ale w jaki sposób to robi???!!!!
To może zabić..
Przeciez można porozmawiać, uprzedzic,a nie tendencyjnie zabierac plyn do naczyń.
Mój jak pierwszy raz wyjeżdżal zostawil wszystkie prezenty, tore mu kupilam.
To poniżej krytyki, co oni robia i do czego sa zdolni, aby nas upokorzyć
jestem z Tobą..