Beznadzieja

Problemy z partnerami.

Beznadzieja

Postprzez Loki86 » 8 gru 2007, o 02:49

Przyszedł ten dzień w którym, chciał nie chciał powinno się odezwać do lubej w końcu wypada złożyć życzenia urodzinowe. Wywiązuje się miły smsowy dialog. Czuć po jej stronie sporą dawkę tęsknoty i jakieś takie ciepło po czym na koniec dowiaduje się że całe dwa lata to była popelina z jej strony za co mnie bardzo przeprasza. To mnie po prostu zabiło człowiek mimo woli żyje schematem przeszłości bo to go rajcowało to też nie może znaleźć szczęścia teraz dowiaduje się że to przecież popelina. To i wiadomym jest dlaczego dziewczę kochane przeszło tak szybciutko i spokojnie do normy jadąc po mnie w między czasie buldożerem wyrzutów... zarzutów i żalu. Czemu coraz więcej kobiet... źle ludzi ogólnie stwierdza sobie idąc na łatwiznę że nie potrafi kochać. Przecież to nie prawda. Kochać nie znaczy zawsze przyjemnie i wygodnie trzeba mieć siłę cierpliwość i ciepło dla tej kochanej osoby by pokonywać wszelkie przeszkody które niesie ze sobą związek dwojga ludzi. Nie łatwiej jest się wycofać powiedzieć że się nie potrafi kochać i szukać następnego jelenia do zauroczenia....... W mordę jeża czemu ja zawsze mam takie krzywe szczęście do wszystkiego (zaczyna się pięknie kończy nagle i beznadziejnie)
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez agik » 8 gru 2007, o 03:52

Loki cudny...
Wypadałoby Ci jeszcze podziękować tej ...pannie, że była uprzejma uwolić Cie od swojego przygłupkowatego towarzystwa. Naprawde to ładnie z jej strony, że nie zmarnowała Ci kolejnych 20 lat zycia.
Wyświadczyła Ci przysługę, wiesz? Bo tak to jeszcze byś błądził nie wiadomo jak długo we wspomnieniach... A tak? Po co wracać myślami do "popeliny"
Normalnie mnie zatkało, na taki miły sposób ( i jakze nowatorski) podziękowania za pamięć o urodzinach, za troskę i serdeczność...
Olej ją, ale tak totalnie. Jeśli czujesz potrzebę składania jej życzeń- to esek wystarczy.

I nie przejmuj się już nią- bo nie jest tego warta.

Buźka
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez mahika » 8 gru 2007, o 13:41

Chciałabym Ci powiedzieć coś mądrego, ale coś mnie dopadły moje potwory i źle mi cos, przytulam mocno i nie przejmuj sie, spróbuj przynajmniej :pocieszacz:

He, przypomniało mi sie...
Pamiętasz mówiłam o tym ze byłam kiedys gotowa na założenie rodziny a on to zniszczył, no przemoc i wogóle, mniejsza z tym. byłam z nim 2 lata, zaborczy i zazdrosny o wszystko, jak z nim chciałam zerwać mówiż ze sie zabije, straszył mnie i opisywał swoja śmierć, szantarz i co tylko, bo tak mnie mocno kochał.... Spotkaliśmy sie jakiś czas temu i wiesz co, powiedział, "to nie była miłość, jakieś głupie szczeniackie zauroczenie" i chociaż go nie kocham, od dawna, nawet dgo nie lubie, to ukuło mnie to i wiem ze nie był wart ani jednej łzy mojej, ani jednego poniżenia i szarpania.

Jak sie ma miękkie serce trzeba mieć twarda dupe, bo kopią w nią ciągle. Chciałabym mieć serce z kamienia, nie czuć nic....
Pozdrawiam, Loki, jestes super, nie przemuj sie głupimi babolami. Kiedys trafisz, ja może tez....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 8 gru 2007, o 22:57

Ja to bym Was poswatała (Loki-Mahika)... ale nie mam doświadczenia w tym względzie;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Loki86 » 9 gru 2007, o 01:34

Dziewczyny Ale co ja poradzę kocham ją mimo to mimo wszystko.
Mahika współczuję dobrze że to już tylko demon przeszłości (jednak każdego damskiego boksera najchętniej wyzwał bym na pojedynek)
Agik żadne swaty nie wchodzą w rachubę choć przyznaje bardzo lubię mahikę tak jak większość osób tutaj (ale rzecz jasna tylko ją zapraszam na spacer :P).

Rozmawiałem z nią przez 3 godziny to była cudowna rozmowa wspominaliśmy japy nam się śmiały. Było prawie tak jak dawniej i zrozumiałem jedno ja zawsze będę ją kochał a ona zawsze będzie moją FamFatal (taka już jej natura) najgorsze jest to że będę musiał z tym żyć.
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez Biedrona » 9 gru 2007, o 07:44

Loki, smutne to co piszesz.... :(
bo albo nie chcesz i ciagle sie ludzisz, albo jakos tak niby chcesz, ale nie potrafisz sie z tego uczucia (uzaleznienia) uwolnic. mam wrazenie, ze nie chcesz i jednoczesnie troche sie nakrecasz sam...
bo moze to co kochasz w swojej ex to tylko Twoje prywatne wyobrazenia a takze wiara w to jak bedzie, kiedy ona sie zmieni, zrozumie, wroci.... bo tyle stracila (a tu masz racje! stracila wiele).
i jeszcze Twoje wlasne poczucie winy. ze za malo, ze nie w czas, ze moze trzeba bylo inaczej. tu tez sie nakrecasz...
ile to juz trwa, Loki? czy nie nadszedl czas by odpuscic? wybrac inna droge?
cokolwiek postanowisz miej na mysli przede wszystkim siebie. jestes wart fajnego zycia bez zakretow, ktore wybijaja Cie z obranego szlaku.
przytulka,
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
Biedrona
 
Posty: 193
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 19:50

Postprzez agik » 9 gru 2007, o 09:19

Nikogo nie swatałam...

I moge się tylko podpisać pod Biedronką...
Jesteś jak błedny rycerz. Gonisz za marzeniem. Twoja księzniczka, póki jest w wieży- jest utkana z tęsknoty i wspomnień. Z bliska widać brzydkie pryszcze.
Ile razy chcesz spaść z wiezy, zanim to zobaczysz?
A zycie ucieka...
I być może, zaabsorbowany walką z wiatrakami, nie zauważasz innej księzniczki, takiej, która równie piękna jest z bliska, jak z daleka.

Buźka Loki
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 9 gru 2007, o 10:29

Loki86 napisał(a):Było prawie tak jak dawniej i zrozumiałem jedno ja zawsze będę ją kochał a ona zawsze będzie moją FamFatal (taka już jej natura) najgorsze jest to że będę musiał z tym żyć.

Musiał? Nie Loki, wcale nie będziesz musiał... ja myślę, że Ty tak po prostu chcesz. Co Ci z tego, to już nie wiem, w każdym razie chyba zarywasz sobie życie... tkwiąc, tkwiąc i tkwiąc. Warto? Dla jakiegoś ochłapu? Ja bym nie chciała.

Ściskam... i może zacznij myśleć o sobie i o tym, ile tego swojego wielkiego serca możesz komuś dać... komuś, kto na nie czeka
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 9 gru 2007, o 12:17

Ojej, moje względy zostały odrzcone, łi tam... :(
wiem, wiem, za stara jezdem :wink:

Loki, ja Ci chciałam tylko powiedzieć że z perspektywy czasu patrząc ja go nie kocham ani nawet nie lubię, więc może i Tobie minie, uda Ci sie pozbyć wspomnień, najgorsze jest rozpamietywanie tych dobrych....
brzmi drastycznie.
Moż i Ty jak ja nie będziesz jej kiedyś kochal, a nawet lubił chociaż teraz wydaje Ci się nie mozliwe....
bardziej o to mi chodziło :oops:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Loki86 » 9 gru 2007, o 14:33

Nie jest to też tak jak się wydawać może ja jej naprawdę nie idealizuje widzę jej niedoskonałości (pryszcze) widzę to że nie potrafi być wierna a sex traktuje jak sport albo odskocznie ktoś coś złego powiem skrzywdzi lub zasmuci pocieszenia szuka w przygodnym seksie. Ktoś ją rozzłości idzie na złośc do łóżka z jakimś pajacem. Prosiła mnie byśmy zostali przyjaciółmi czyli to o czego kiedyś chciałem. Na początku rozmowy gdy dowiedziałem się co porabia od razu zrobiłem jej kazania i sieczkę z głowy. Powiedziała że to przemyśli i może z czasem się zmieni. Wiem że to mało prawdopodobne ale może z czasem udało by mi się postawić na swoim. Gdy się w niej zakochałem przyświecał mi jeden cel stanąć na głowie a sprawić by była szczęśliwa. Z czasem gdy zobaczyłem jak ogromny jest jej problem i jakiej natury zrozumiałem jedno ona potrzebuje pomocy w postaci profesjonalnej opieki psychologa oraz prawdziwej miłości czy to przyjacielskiej czy to stricte męsko damskiej (zdrowej miłości która nie wypływa z stosunku coś za coś). Ktoś musi sprawić żeby zaczęła się szanować bo się po prostu zmarnuje dziewczyna. A nie jest złą osobą wręcz przeciwnie jest mocno dotknięta przez życie co sprawiło że naprawdę stała się kobietą fam fatal.

A jak to bywa w życiu taka musi znaleźć sobie jelenia który by znosił upokorzenia kochał i chciał uratować przed jej własną osobą. JA jestem w stosunku do niej szczery nawet chciałem ją troszkę do siebie zniechęcić teraz już nie wiem co robić. Kocham ją i chce mieć z nią kontakty tylko, że im częściej będę się z nią kontaktował tym dłużej będę się z niej leczył. Przeraża mnie też fakt pragnień stricte seksualnych jakie niestety wykazuję w stosunku do niej. Co się czarować zawsze na mnie tak działała i chyba będzie działać.

Mahika to co napisze nie jest żartem. Po rozstaniu z moją lubą marzyłem żeby stworzyć w przyszłości związek z dziewczyną starszą od siebie chociaż spróbować :]. Żeby nie było to żadna insynuacja ja tylko nie wieże w bariery wiekowe ;)

Agik ja nie jestem zbyt atrakcyjnym facetem to i nawet pryszczata księżniczka na mnie nie czeka. Kobiety dostrzegają mnie dopiero gdy poznają osobowość i jak to bywa ląduje w ciepłej acz ograniczonej pozycji przyjaciela :]

Ewka ja chce być gdzieś blisko tej osoby do póki coś się w niej nie zmieni na tyle by odnalazła szczęście w ramionach normalnego faceta z czystej miłości nie dyktowanej jakimiś powodami czy to zemstą czy to materialnymi . Jest jeszcze młoda i troszkę pod tym względem głupia i chyba musi mieć kogoś do kogo wróci żeby pogadać i wylizać rany (nie mówię tutaj o jakimś związku tylko pewnej zastępczej roli ojca czy starszego brata. niestety zabrakło jej zdrowego męskiego wzorca gdyż jej ojciec to frajer który zwiał do Anglii przed rodzicielskimi obowiązkami).
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez Miriam » 9 gru 2007, o 15:26

Loki, sam piszesz, ze chcesz byc blisko niej dopoki cos sie w niej nie zmieni.
Jezeli chcesz sobie ulozyc zycie nie z nia, to moim zdaniem powinienes sie odeseparowac na tyle, aby zapomniec o tym co bylo. Inaczej wciaz sie nakrecasz i sam godzisz sie na taka niewiadomo jaka role w jej zyciu.
Piszesz, ze chcesz pelnic role zastepczego brata czy cos w tym rodzaju, ale tak w glebi ducha chyba wciaz liczysz ze ta rola moze stac sie w jakims dniu wieksza i bynajmniej nie tylko przyjacielska.

Narzekasz na to, ze taka łata przyjaciela jest Ci przyszywana, ale troche przyczyniasz sie do tego sam.

Pozdroweczki
Miriam
 
Posty: 143
Dołączył(a): 17 cze 2007, o 19:27

Postprzez mahika » 9 gru 2007, o 16:09

Oj Loki, Loki, co tu z Toba zrobić :wink:

Jestes niemozliwy i szczery, zaskoczyłes mnie, opis Twjej księżniczki zwłaszcza :)

Ale nie zgodze sie ze musi znalesć jelenia, musi trafić na swojego, moja kolezanka robiła podobnie, ale już nie robi, odkad jest z tym swoim, żadnych skoków w bok dla spotru, wiedziałam o tym co robi, nie zgadzałam sie z tym ale to jej sprawa, kiedyś pisałam o niej na forum, Barbi wtedy powiedziała wprost że jest kurwą, była wielka dyskusja... no nie ważne.

Loki, wygląd nie jest najważniejszy, chroń swoje wnętrze i naturę, zmarnujesz sie chłopie, zamiast dac szczeście jakiejś kobiecie która zasługuje na Ciebie...
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez ewka » 9 gru 2007, o 16:41

Ja Cię Loki rozumiem - to piękna idea, która tym samym pozbawia Cię TWOJEGO życia. To oczywiście Twój wybór, jeśli tak chcesz...
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 9 gru 2007, o 19:29

Loki, to czemu się żalisz?
Dostajesz tyle, ile chcesz dostać.
Gdybys o więcej prosił, więcej byś dostał...
Wyznaczyłeś sobie rolę przyjaciela, to tylko nim jesteś. Tylko, albo az...
Dlaczego piszesz, że chcesz tylko ją uszczęsliwiać? Albo chciałeś...
A twoje szczęscie jest gdzie?
W jakiej roli? Przyjaciela? Kochanka? Partnera?

Chyba najpierw musisz zrobic porządek ze swoimi uczuciami.
Jesteś gotów z (albo mnie się tak wydaje) zaakceptować jej skoki w bok i rózne pryszcze.... To dlaczego nie prosisz o wiecej?

Oj, Loki ...
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Pytajaca » 9 gru 2007, o 20:31

Nie wiem, dlaczego, ale Loki przypomina mi coraz bardziej gti...
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 179 gości

cron