Jak mam uwierzyć, że istnieją normalni faceci ...

Problemy z partnerami.

Jak mam uwierzyć, że istnieją normalni faceci ...

Postprzez zawiedziona » 6 gru 2007, o 19:52

skoro cały czas trafiam na takich, którzy tylko mnie ranią :( Nowo poznany chłopak okazał się zwykłym chamem :( jego zachowanie, słodzenie było tylko po to,żeby zaciągnąć mnie do łóżka. Mieliśmy się dzisiaj spotkać, wczoraj przez smsy się zapytał co ja na to, żebyśmy się dzisiaj kochali, odmówiłam. A dzisiaj co ? cały dzień się nie odzywał a teraz napisał, że nie pasujemy do siebie i żebym wykasowała jego numer, a jeszcze kilka dni temu bajerował mnie jaka ja ładna jestem, że nie mógł trafić na lepszą. Cieszę się tylko, że nie dałam sie złapać na te słówka. Powiedzcie mi czy istnieją jeszcze normalni faceci: szczerzy, wierni, kochający, opiekuńczy ? Ja naprawdę przestałam już w to wierzyć :( Co ze mną jest nie tak, że trafiam na takich drani ? :(
zawiedziona
 
Posty: 56
Dołączył(a): 13 maja 2007, o 21:56

Postprzez bunia » 6 gru 2007, o 23:13

Zawiedziona....faceci jak to faceci czesto szukaja(nie zawsze) przygod,rozrywki itp. dlatego w duzym stopniu zalezy od samej Ciebie.
Staraj sie nie od razu wskakiwac na wozek....chlopaka tez trzeba troche poznac,wyczaic a na to potrzeba wiecej czasu.....innymi slowy - sortowac.
Masz juz teraz troche doswiadczenia wiec nie rozpaczaj tylko wyciagnij wnioski.....stale sie czegos uczymy.
Uszka do gory !!....pozdrowka :papa:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Re: Jak mam uwierzyć, że istnieją normalni faceci ...

Postprzez miguel » 6 gru 2007, o 23:29

zawiedziona napisał(a):skoro cały czas trafiam na takich, którzy tylko mnie ranią :( Nowo poznany chłopak okazał się zwykłym chamem :( jego zachowanie, słodzenie było tylko po to,żeby zaciągnąć mnie do łóżka. Mieliśmy się dzisiaj spotkać, wczoraj przez smsy się zapytał co ja na to, żebyśmy się dzisiaj kochali, odmówiłam. A dzisiaj co ? cały dzień się nie odzywał a teraz napisał, że nie pasujemy do siebie i żebym wykasowała jego numer, a jeszcze kilka dni temu bajerował mnie jaka ja ładna jestem, że nie mógł trafić na lepszą. Cieszę się tylko, że nie dałam sie złapać na te słówka. Powiedzcie mi czy istnieją jeszcze normalni faceci: szczerzy, wierni, kochający, opiekuńczy ? Ja naprawdę przestałam już w to wierzyć :( Co ze mną jest nie tak, że trafiam na takich drani ? :(


Oczywiście że tak. Sęk w tym że kobiety zazwyczaj lgną do tych niegrzecznych. Podoba im się ich cwaniactwo, pewność siebie, luz i tak dalej. Potem się okazuje że wcale nie jest tak do końca fajnie.
A wiesz dlaczego na takich trafiasz? Bo prawdopodobnie Ci się tacy podobają. Teraz trochę pomarudzisz że okropni, chamscy i chciałabyś innego faceta.......ale minie trochę czasu i być może historia się powtórzy. Taka już babska natura :)
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Postprzez szachistka » 6 gru 2007, o 23:29

A może spójrz na to z innej strony: jak to dobrze, że tak szybko wyszło szydło z worka. Co by było, gdyby koleś dłużej się maskował? Bądź z siebie dumna, że nie dałaś sie oczarować temu typowi a następnym razem każ facetowi czekać 5x dłużej na "coś więcej";)
Są normalni faceci, tylko czasami ciężko na nich trafić. Bądź sobą, rób to na co pozwala Ci rozsądek a słowa facetów lepiej dziel na 2;) I nie spiesz się z niczym. :D
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Re: Jak mam uwierzyć, że istnieją normalni faceci ...

Postprzez ewka » 6 gru 2007, o 23:43

zawiedziona napisał(a):Mieliśmy się dzisiaj spotkać, wczoraj przez smsy się zapytał co ja na to, żebyśmy się dzisiaj kochali

To zdanie (wg mnie) świadczy... w tym zdaniu jest wszystko, co można powiedzieć o tym "facecie" - w cudzysłowie, bo tak naprawdę aby nazwać faceta prawdziwym facetem, to on musi trochę popracować. Twój chyba nie napracował się zbytnio... nie żałuj, nie ma czego... a słówka klepać interesownie, to każdy burak potrafi.
zawiedziona napisał(a):Co ze mną jest nie tak, że trafiam na takich drani ?

Ja myślę, że z Tobą jest wszystko okej... zawsze potrzeba czasu, aby kogoś poznać - nie da się tego zrobić w ciągu kilku dni. Śmiem wobec tego stwierdzić, że właściwie nie zawiodłaś się na nim... zdążyłaś jedynie poznać jego drugie oblicze.

Buźka
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Loki86 » 6 gru 2007, o 23:56

Ręce mi opadają jak to czytam. Trafiłaś na niezłego kretyna. Ale niema sensu się zrażać. Widzisz zazwyczaj ci wartościowi faceci siedzą sobie spokojnie pod twoim nosem. Sęk w tym, że prędzej zaklasyfikujesz takiego jako przyjaciela niżeli potencjalnego partnera. Przerabiałem to nie raz nie dwa i pewnie trzeci raz się zdarzy :]. Tak to bywa że prawdziwa i wartościowa miłość często stoi pod naszymi nosami. Niema sensu się dołować donjuanem ze słomą w butach.
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez echo » 7 gru 2007, o 00:09

poniekąd częściowo słusznie miguel napisał, z tym , że może jednak nie powtórzysz błędów.
Miguel dla Twojej wiadomości: kobiety jednak także potrafia wyciągać wnioski, ale część ludzi jest bardziej podatna na pokusy i dłużej musi się uczyć. Ja bym tu nie dzieliła na kobiety i mężczyzn. W końcu dlaczego typ femme fatale miał i ma nadal takie powodzenie , hę ?

pozdrowionka
echo
 
Posty: 344
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:02

Postprzez zawiedziona » 7 gru 2007, o 20:31

hmm... wnioski ? myślę, że już jakieś wyciągnęłam. Cieszę się, że nie dałam się zbajerować na te miłe słówka i dobrze, że na samym początku pokazał jaki jest naprawdę. No cóż ... takie życie, może to właśnie o to w nim chodzi ... żeby najpierw cierpieć a później odnaleźć prawdziwe szczęście ...
zawiedziona
 
Posty: 56
Dołączył(a): 13 maja 2007, o 21:56

Postprzez Ulcia » 9 gru 2007, o 23:49

witam,
jestem po raz pierwszy na tej stronce i na tym forum. Ja rowniez mam szczescie do drani, mam poprostu juz tego dosc. Nie wiem czemu faceci sie tak podle zachowuja graja na uczuciach... pod koniec sierpnia zakonczylam swoj zwiazek, przezylam z wielkim bolem, stwierdzilam ze nie zaufam juz nikomu, ze kazdy klamie, oszukuje , mowi piekne slowka by osiagac jakas korzysc. I w polowie pazdziernika zaczal mnie przekonywac do siebie kolega, znalismy sie z pracy, a poniewaz mieszkamy w roznych rejonach Polski nas kontakt byl ograniczony do rozmow tel. i na gg. Mowil takie rzeczy o jakich marzy slyszec kazda kobieta. wiedzil dokladnie ze jestem po zawodzie milosnym. Prosilam go by nie gral na moich uczuciach, nie bawil sie nimi, zeby uzywal pewnych slow jak bedzie pewien. Jednak on mnie przekonywal ze jestem wlasnie ta wyjatkowa kobieta, z ktora chcialby spedzic zycie. Zaufalam, uiwerzylam, jak taka smarkula, ktora przezywa swoja pierwsza milosc. Przyjechal do mnie na weekend, bylo cudownie ( nie bylo seksu) stwierdzilismy ze chcemy by nasza znajomosc miala glebszy wymiar, mowil ze bedzie przyjezdzal co 2 tyg.I jak sie okazalo, potem bylo jeszcze przez tydzien po jego wyjezdzie tak slodko, potem zaczal sie ode mnie oddalac, pytalam co sie dzieje, jego odp zawsze byla wszystko w porzadku. Ale juz nie przyjechal, zawsze znalazl wymowke, a to jego ojciec przyjechal z Anglii, a to potem szkola, jakies zaliczenia itp. alw ciagle powtrazl ze mu zaley na mnie itp. Az 1,5 tyg temu powiedzial ze najlepiej jakbysmy zostali przyjacilomi, do momnetu az nie wyprostuje swoich sparw, bo nie chce mnie ranic, coz mialam robic zgodzilam sie. I raptem jest z nim jeszcze kontakt przez 2dni po te sytuacji, potem przestaje sie odzywac(weekend) ja sie pytam w pon na gg w parcy co sie stalo, zapomnial o mnie, czy jak, a on z wyrzutem ze ja tez sie moglam odezwac, a zrezta jestesmy przyjaciolmi, wiec chyba nie powinnam miec pretensji. wiec wygarnelam mu wszystko, przetal sie odzywac, az dzis nie wytrzymalam naisalam do niego, oddzwonil, powiedzial ze wczoraj chcial do mnie napisac, ale po tym jak go w poniedzialek potraktowalam zrezygnowal..I to ma byc jego zachowanie???rozmawialismy o niczym, na zakonczenie powiedzial do mnie: odezwij sie czasem,ja mowie Ty rowniez mozesz, a on owszem jak bede czul potrzebe to napewno zadzwonie. Najgorsze ze razem wspopracujemy, wiec jakis ten kontakt mamy....ja nie moge go calkowiecie wykreslic z zycia bo niestety przez prace...Naprawde zastanawiam sie dlaczego tak pieknie mowil o milosci, uczuciach....skoro nie potrafil sie wywiazac z tego.... Jest mi bardzo ciezko z tego wyjsc, bo cholernie cierpie, codziennie placze i czekam az napisze, zadzwoni i powie tesknie.....ale to pewnie tylko moja glupia nadzieja....Tak wiec moje drogie kobiety nie wierzcie slodkim slowkom....
co ja mam teraz rozbic, czekac czy dac sobie spokoj???? :(
Ulcia
 
Posty: 3
Dołączył(a): 9 gru 2007, o 23:18

Postprzez mariusz25 » 10 gru 2007, o 00:05

bo czlowiek to istota stadna, a czasem lgnie do
czasem trafiamy na ludzi, przewaznie to tak jest ze kobiety trafiaja na facetow ktorzy chca jednego a faceci na kobiety dla ktorych kasa sie liczy glownie, czemu tak rzadko te dwa skrzywdzone typy spotykaja sie razem, nie wiem
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez Ulcia » 10 gru 2007, o 20:46

wiesz mariusz25, a najgorsze jest to, ze ten facet co tak sobie zagral na moich uczuciach, twierdzil, ze kiedys tez przezesl cos takiego, ze leczyl sie u psychologa...az nie chce sie wierzyc, ze moglo byc tak naprawde. I najlepsze jest to w tym wszystkim, ze ode mnie nic nie dostal, chodzi mi o cialo, jednynie tylko wyznanie uczucia .....
Ulcia
 
Posty: 3
Dołączył(a): 9 gru 2007, o 23:18

Postprzez Loki86 » 10 gru 2007, o 22:26

nie zawsze najważniejsze jest ciało. Zresztą co człowiekowi po ciele jeżeli nie posiadł duszy
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez agik » 10 gru 2007, o 23:48

Loki86 napisał(a):nie zawsze najważniejsze jest ciało. Zresztą co człowiekowi po ciele jeżeli nie posiadł duszy


Panie, dobry Boze miej w opiece Lokiego... zeby się nigdy nie zmienił...
Loki! proszę nie zmieniaj się... Chce wierzyć w takich ludzi ( w takich facetów) jak Ty.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Loki86 » 11 gru 2007, o 00:45

tacy ludzie jak ja mają zazwyczaj przechlapane :)
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez agik » 11 gru 2007, o 00:50

Loki (pytam poważnie) czy cierpienie jest twoim sztandarem? tak lubisz?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 89 gości

cron