Pisałam, że zerwałam z chłopakiem, był u mnie jeszcze kilka razy, na siłe mnie pocałował, twierdził, że jeszcze nie wszystko stracone i może jeszcze wtedy bym mu uwierzyła, że ma dobre zamiary, ale nie wybaczyłabym mu zdrady. Jeszcze jak z nim byłam to pisałam smsy z kolegą, takie zwykłe typu co robisz, co u ciebie słychać. Dopiero jak zerwałam z chłopakiem spotkaliśmy się i okazał się bardzo fajnym chłopakiem. Zaprosił mnie do siebie do domu, miło spędzamy razem czas, przy nim odżyłam Wczoraj jak z nim siedziałam to były do mnie dzwonił chyba z 10 razy, pisał żebym odebrała, ale byłam zajęta, później oddzwoniłam, a co chciał ? tak po prostu pogadać, cały czas szuka pretekstu, żeby się ze mną spotkać, ale dobra to już nieważne.
Ten chłopak chce ze mną być i ja też bym chciała spróbować, ale nie potrafie mu zaufać boję się, że chodzi mu tylko o to, żeby zaliczyć dziewczynę, a później ją rzucić ... a nie chce cierpieć