Witam!! Jestem tu nowy i potrzebuje pomocy.
Cóż sprawa wygląda tak ze jestem z dziewczyna od ponad półtora roku i ostatnio przestałem jej ufać. ciagłe kłotnie i sprzeczki i doszło do tego że ja z nią zerwałem bo nie mogłem już tego wytrzymać. Wróciłem do niej i znowu po tygodniu nastepna sprzeczka i ona zerwała. i tak to się ciągnie cały czas. Czy ten związek ma wogule jeszcze sens?? Dodam do tego że gdy zawsze do mnie przechodzi wyłącza dzwonek w telefonie mówiąc ze jej przeszkadza i nawet gdy wychodzi do łazienki to zabiera telefon ze sobą. tak samo jak z sexem uprawialiśmy go do pewnego momentu kiedy powiedziała że ją boli. i tak minęły 2 miesiące. a teraz kiedy pytam sie jej czy to zrobimy to mówi że jej nie wypada bo jej tata jest chory na raka. a kiedy jakis z moich kumpli zapyta sie jej czy jedziemy z nimi na dyskoteke to mówi ze ok. Prosze pomóżcie mi