:(

Problemy z partnerami.

:(

Postprzez inka » 24 paź 2007, o 22:53

Zamierzam sie juz z napisaniem tutaj od dawna...ale teraz przez lzy czuje ze musze wylac wszystkie swoje smutki :((( mam kryzys:(

Czuje sie nieszczesliwa, nie wiem co mam robic...wpadl do mnie na godzine, nawet nie przytulil i nie pocalowal, to ja go przytulalam, a wlasciwie jego plecy, poszedl bo zmeczony jutro musi wczesnie wstac do pracy...czuje sie tak jakby ostatnimi czasy z jego strony bylo naprawde malo tych czulosci, nawet gry wstepnej nie ma jak sie kochamy, choc on ogolnie nie nalezy do ludzi ktorzy ciagle by sie przytulali, ale czuje ze czulosci jest z jego strony zdecydowanie mniej...

Mam wrazenie ze irytuje go jak go o cos pytam, dopytuje , a pytam o glupstwa jak dzien spedzil i takie tam...nie wiem moze on sobie z tego sprawy nie zdaje,ale przez to czasem nie czuje sie przy nim zbyt swobodnie...

Ogolnie mam wrazenie na dzien dzisiejszy ze to mnie bardziej zalezy i ze sie staram...nie chce mi sie juz nic, nachetniej to bym poszla spac na wieki i miala swiety spokoj... moze nie jest mi pisane bym byla szczesliwa by ktos mnie kochal i dbal o mnie, i bylabym na pierwszym miejscu :(((((( najwazniejsza na swiecie...

minelo z trzy lata jak mnie zostawil dla swej ex a ja do dnia dzisiejszego mam koszmary z tym zwiazane...a on utrzymuje z nia dalej kontakty przyjacielskie, kiedys mi o tym mowil jeszcze a teraz to ukrywa, bo wie jaki mam stosunek do tego, nie wiem moze to moja wyobraznia, ale byl w kienie z nia a mi mowi ze byl z kumpelom ktorej nie znam, zalatwia jej ksiazki do mgr...miala wypadek to on pojechal ja wyciagac z rowu a mnie powiedzial ze pomogal dziewczynie kumpla...

ja chce isc do kina to musze sie naprosic, chce by ze mna wyjechal na weekend to mowi ze nie lubi takich weekendowych wyjazdow, jak chcialam odejsc to obiecal mi taki weekend a i tak na obiecankach sie skonczylo...

:((((nie wiem juz kim dla niego jestem i boje sie bardzo ze mogloby sie okazac ze nikim ze te cztery lata mi ukradl:(((((.....a ja? kocham go bardzo...
Avatar użytkownika
inka
 
Posty: 111
Dołączył(a): 15 wrz 2007, o 20:15
Lokalizacja: Zagłębie/Śląsk

Postprzez zizi » 24 paź 2007, o 23:31

:pocieszacz:
Inka przytulam cie mocno.
Wiem ,ze jest ci ciężko.

Ale też wiem na pewno!!!!!
JESTEŚ WARTA KOCHANIA :buziaki:
Jesteś jedyną niepowtarzalna Inką !

Powtarzaj sobie,ze jesteś super.

Dziewczyno nie daj się dołować facetowi!
Trzymam kciuki,żebys poczuła sie lepiej :wink:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez bunia » 24 paź 2007, o 23:56

Witaj Inko....milosc tak ale nie za kazda cene.....nie pozwol sie nie szanowac....lepiej byc samej niz w zlym zwiazku....tak ja mysle....zabierz ze soba to co bylo dobre z tego zwiazku i nie ogladaj sie za siebie....zycie to staly wysilek i proby....jeszcze nie jedna przed Toba i niekoniecznie konczaca sie dramatem...uwierz w siebie i mozliwosci jakie zycie niesie ze soba.
Pozdrawiam Cie cieplo i uszka do gory :pocieszacz:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 25 paź 2007, o 00:02

A może by tak się od niego trochę oddalić? Zająć bardziej sobą i zobaczyć, co z tego wyniknie? Bardziej się docenia to, co się traci, co się wymyka, co nie jest tak całkowicie nasze... taką już mamy naturę. Pomyśl. Jeśli okłamuje, to tak nie powinno być.

Ściskam mocno
:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ważka » 25 paź 2007, o 08:38

witam cie
bardzo ci współczuje ja byłam w podobnej bardzo sytuacji jeszcze gorszej bo mój byl ze mną kochał sie ze mna a kontaktował sie ze swoją była i jej pisał że ja kocha.Spotkał sie z nia mieli byc razem my zerwaliśmy a on poczuł że stracil coś pieknego i wrócil do mnie ja go oczywiście przyjełam bo tak bardzo teskniłam kochałam potem zaczał sie dla mnie koszmar bo nie umiałam zapomniec nie ufałam.
Uwierz w siebie i niech to on czuje sie niepewnie i niech to on boi sie że coś straci-Ciebie!A jeżeli mu nie zależy to to nie jest ciebie warty wiem to bardzo trudne.Ja jestem w dołku bo zerwałam przedwczoraj ze swoim widze w nim obojetnosc to boli ale nie poddaje sie nie chce kogoś kto gdy jest zle odwraca sie ode mnie.
Trzymaj sie cieplutko i głowa do góry
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez Madzia » 25 paź 2007, o 12:49

W miłości nie powinno być tak ze ty o nią prosisz, o uwagę, kawałek jego czasu, o chwile które razem spędzacie. Skoro on ma tego więcej dla swojej byłej dziewczyny to chyba sprawa jest jasna. Zadbaj o siebie.
Madzia
 

Postprzez inka » 25 paź 2007, o 18:03

Dziekuje wam wszystkim za te mile slowa, za otuche :*, ja zdaje sobie sprawe z tego wszystkiego co piszecie,ale czasem jest tak ze ktos z boku musi nam powiedziec co mysli zeby do nas dotarlo.

zizi:"Dziewczyno nie daj się dołować facetowi!"
wiem ze nie warto,ale jak sie bardzo kocha to jednak nie da sie przejsc zupelnie obojetnie wobec tego jak sie zachowuje...dzis juz sie troche uspokoilam i trzezwiej patrze na te jego humorki

bunia:"milosc tak ale nie za kazda cene.....nie pozwol sie nie szanowac....lepiej byc samej niz w zlym zwiazku..."
zgadzam sie w 100% z twoimi slowami

ewka:"A może by tak się od niego trochę oddalić? Zająć bardziej sobą i zobaczyć, co z tego wyniknie? "
odeszlam od niego jakies pol roku temu, pamietam jaka reakcje to w nim wzbudzilo, jak sie staral bym wrocila do niego...moze faktycznie teraz czuje sie za bardzo pewny bo oddaje mu sie cala

ważka:"nie chce kogoś kto gdy jest zle odwraca sie ode mnie"
Jak to napisala bunia"milosc tak ale nie za wszelka cene". Ja tez tak nie chce...to juz chyba dobrze, ze wiemy czego chcemy od zycia. Trzymam mocno za Ciebie kciuki i za Twoje nowe, lepsze zyci

Madzia:"W miłości nie powinno być tak ze ty o nią prosisz"
Wiem jak powinna wygladac milosc, ale masz racje, czasem jakby stanac z boku to tak jakbym sie go prosila o kazdy czuly gest, a to jest zalosne"Skoro on ma tego więcej dla swojej byłej dziewczyny to chyba sprawa jest jasna " mysle ze nie spedza z nia za duzo czasu bo ona ma swego faceta i jest szczesliwa, ale drazni mnie ogolnie ta znajomosc i ze on jest na jej zawolanie jak piesek, nie wiem o co chodzi i na jakiej to jest zasadzie, on wiedzac ze mi sie to bardzo nie podoba nie wymawia przy mnie nawet juz jej imienia tylko mówi "kumpela" jak dla mnie to jest zwyczajne klamstwo
Avatar użytkownika
inka
 
Posty: 111
Dołączył(a): 15 wrz 2007, o 20:15
Lokalizacja: Zagłębie/Śląsk

Postprzez Pytajaca » 25 paź 2007, o 20:24

Inka, to po co do niego wracalas? Ja wiem, ze milosc itd... ale przeciez jesli ktos kocha, to tak nie traktuje drugiej osoby. Ja wybralam opcje "nie wracam", bo wiem, jakie sa wlasnie konsekwencje takich latwych powrotow. Dziewczyny, opamietajcie sie, a gdzie jest Wasz szacunek i milos cdo samych siebie?

Milosc ludzka by rozkwitala musi byc obustronna, i takiej Ci wlasnie zycze!
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez inka » 25 paź 2007, o 22:47

Wróciłam bo...wiadomo, ze uczucie ale...mysle że głównie dlatego bo on zabiegal o to, bym wybaczyla, ponownie zaufala, staral sie...i musze powiedziec ze czulam z jego strony uczucie, bylo miedzy nami naprawde dobrze przez ten czas, tak dobrze, ze dawno juz tak nie bylo...ostanio cos sie stalo,nie wiem co na to wplynelo...
Avatar użytkownika
inka
 
Posty: 111
Dołączył(a): 15 wrz 2007, o 20:15
Lokalizacja: Zagłębie/Śląsk

Postprzez Pytajaca » 26 paź 2007, o 00:36

Postaraj sie odnalezc te przyczyne...to wiele wyjasni, a jesli nadal chcecie byc razem, to moze sie uda ja zlikwidowac, wspolnymi silami. Powodzenia!
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Crazy Mary » 26 paź 2007, o 10:35

To nie zawsze jest łatwe, ale może rzeczywiście powinnaś zwiększyć do Niego dystans, zobaczyć czy zauważy to i będzie starał się zbliżyć czy nie będzie Mu zależało. Człowiek czasami potrzebuje takiego 'kopa', żeby dojść do tego co jest dla Niego na prawdę ważne.
Co do Jego byłej, dobrze, że nie chce sprawiać Ci przykrości, ale nie powinien Cię okłamywać - cel nie uświęca środków. Rozmawiałaś z Nim na ten temat?
Crazy Mary
 
Posty: 27
Dołączył(a): 24 paź 2007, o 11:01
Lokalizacja: Trójmiasto


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: apzacinaxu, odofagijjobya i 91 gości