zepsułam wszystko

Problemy z partnerami.

zepsułam wszystko

Postprzez metalowa 21 » 11 maja 2007, o 11:29

Wczoraj okropnie pokłoóciłam sie z narzeczonym.Z mojej winy,i dobrze o tym wiem.Jego kuzyn z którym jest bardzo zżyty yjechał dzisiaj do Angli.I mielismy wczoraj z nim wypić piwko na pożegnanie.Kuzyn kiedy już przyszedł przyprowadził jak±s koleżanke.I wszystko było ok,kiedy mój narzeczony chciał pogoadac z kuzynem na osobno¶ci.I ja sie nie chciałam na to zgodzić,wiem ze zle zrobiłam i że go zabardzo ograniczam.Poszli¶my pogadać, to mi powiedział ze to jego Ľ\życie zebym sie odpierdoliła odjebała i poszła do domu.Chociaż teraz twierdzi ze nie powiedział wczesniej takich słow.To ja mu ze złosci wulgarnie powiedziałam ze by wydupczył t± laske co kuzyn przyprowadził.To zaczał jeszcze bardziej kln±ć na mnie to nie wytrzymałam i pierwszy raz odk±s jeste¶my razem uderzyłam go w twarz.Poszedł do kuzyna na drug± ławke a ponieważ miałam jeszcze piwo to siedziałam z tamt± dziewczyn±.Potem przyszli do nas poszlismy pogadać.Twierdził ze nie mówił mi wulgarnych słow zanim ja wyjechałam z t± dziewczyn±.Mówił ze powiedział kuzynowin wszystko i płakał przy nim.Ja nie potrafiłam płakać.Mówił ze mi wybaczył to ze go uderzyła.Wieć niby sie pogodzili¶my wczoraj,ale ja nie wiem jak to będzie.Dzisiaj mam razem jechac do lekarza,pewniepotem porozmawiamy o tym wszystkim.Ale ja czuję ze po tym co sie stało już nigdy nie bedzie tak jak kiedys.
metalowa 21
 
Posty: 44
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 11:20

Postprzez Inek » 11 maja 2007, o 12:48

Witaj,

Jak ktos mi mowi, ze juz nie bedzie tak jak kiedys, zwykle odpowiadam mu ze ma racje - ale to nie znaczy, ze bedzie gorzej. Bledy kazdy popelnia bez wzgledu na to kim jest. Wiem ze trudno wybaczyc...Ale jak jestes pewna, ze to "Ten" facet, to nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby ten drobny "incydent" stal sie katalizatorem do lepszego zrozumienia sie. Przynajmniej u niektorych dziala...Ale do tego trzeba dobrych checi, umiejetnosci wybaczania, milosci i madrosci...
Mam nadzieje, ze bedzie dobrze, ale ta klotnia nie wygladala na zwykla potyczke dwojga kochajacych sie ludzi. Nie wiem czy to bylo piwo, czy Wasza norma, jezeli chodzi o odmienne oczekiwania.
Ale tez za malo danych podalas dla lepszego zrozumienia tematu. Jednak uwazam, ze wylgarnosc i przemoc nie byla tu na miejscu. Zycze jednak powodzenia.
Inek
 
Posty: 36
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:13


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 560 gości

cron