Dwóch mężczyzn....

Problemy z partnerami.

Postprzez blanka77 » 15 wrz 2010, o 14:53

Zgadzam się z dodusiem i Filem. Ja sama czytając dzisiaj Twoje wypowiedzi w innych wątkach, aż sama zajrzałam do tego tutaj żeby się upewnić czy to jedna i ta sama osoba wypowiada swoje poglądy. I przez dłużą chwilę zastanawiałam się jak to możliwe, żeby mieć dwa podejścia do podobnych sytuacji. Jednocześnie udzielać rad w jednym przypadku (trafnych rad, zaznaczam), a z drugiej strony nie stosować ich w swoim przypadku.
Wiem, że łatwiej jest doradzać inny niż samemu rozwiązywać problem, ale w Twoich wypowiedziach jest zbyt wiele skrajności jak dla mnie.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez mahika » 15 wrz 2010, o 18:53

o losie, jak wielu światłych i niewyspecjalizowanych psychologów i filozofów w jednym ten świat nosi... :gites:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Filemon » 15 wrz 2010, o 19:16

mahika napisał(a):noela, powodzenia. Reszta na PW.


powodzenia... ale z kim? - z mężem, z kandydatem na kochanka, czy... z obydwoma?? :lol: :P

mahika, a może byś się tak wypowiedziała NA TEMAT w tym wątku... zamiast zaczepiać, hem? ;)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez mahika » 15 wrz 2010, o 20:56

powodzenia w rozgrywce z samą sobą.

Filemon. Gdybym CHCIAŁA to bym się wypowiedziała W TYM wątku, bez Twojego "może byś sie...". ;)
Na temat wypowiedziałam się w PW. Tak jak CHCIAŁAM :]
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Filemon » 15 wrz 2010, o 21:00

mnie Twoje priwy nie interesują... ja patrzę na to co i jak TUTAJ piszesz...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez mahika » 15 wrz 2010, o 21:03

---------- 21:02 15.09.2010 ----------

:bezradny:
to sobie patrz :bezradny:

---------- 21:03 ----------

dobranoc. czas iśc spac, bo rano trzeba wstac, ciężko charowac do samiuśkiego wieczora.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Filemon » 15 wrz 2010, o 21:22

a Ty sobie haruj... albo charuj - jak wolisz ;)

energię czasem dobrze rozładować jakoś konstruktywnie i z pożytkiem dla siebie...

dobranoc!
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez KATKA » 15 wrz 2010, o 21:26

Fil wyluzuj :) bardzo łatwo wciagasz się sam w rozgrywki :? albo zaczepki :roll:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Filemon » 15 wrz 2010, o 21:33

zaczepiany potrafię odpowiedzieć tym samym i czasem lepiej mi to robi niż tłumienie w sobie - jak dotąd wrzodów na żołądku nie mam... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez KATKA » 15 wrz 2010, o 21:56

tego nie wiesz :lol: mimo wszystko spokojnej nocy :twisted: nerwusie :oops:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Filemon » 15 wrz 2010, o 22:25

nie określiłbym siebie jako nerwusa - ludzie mi raczej mówią o moim spokoju i opanowaniu... (ale do czasu... do czasu!!! ;) :lol: )

nie trawię pewnego typu zachowań, szczególnie w babskim wykonaniu i bywa, że potrafię wtedy przywalić (słowem!)...

a noce to ja mam ostatnio aż za spokojne... ;)
gdybym miał wrzody to by mnie coś... ssało! :lol: :P
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez KATKA » 15 wrz 2010, o 22:33

ale określenie baby mogłeś sobie darowac :twisted: bo zaraz jedna się zdenerwuje a też potrafi zaleźć za skórę :lol: :twisted:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez marie89 » 15 wrz 2010, o 22:41

każdego czasem ponoszą nerwy... czy też "niestrawność pewnych zachowań"...

To normalne, wybaczalne, czasem (częściej?) nawet wskazane:wink:

Nerwuski wielokrotne... ehh :D

PS: 'Kłóćta się i zarazem kochajta człowieki!'(w sensie oczywiście czysto duchowym...)
marie89
 

Postprzez Filemon » 15 wrz 2010, o 22:49

marie, ale człowiek jest przecież istotą oprócz ducha posiadającą również ciało....

echhh.... :D ;)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez marie89 » 15 wrz 2010, o 23:04

oczywiście, że i pamiętam o tym... ciało... Dopowiem nawet- ciało całkiem konkretne... ale w mojej wypowiedzi (wybacz) tym razem nic o ciało nie zahaczało... :o) A tylko czysto duchowa, przyjacielska miłość międzyludzka... (znowu mnie naszło na jakieś hipisowskie zapędy zdaje się)
Taki mój mały wkład na "rozluźnienie atmosfery" :wink: by ta niestrawność wspomniana już nas całkiem nie zeżarła :)

***

PS: Czy określenie 'baba' to coś ujmującego? Mnie to jakoś ani nie dotknęło, ani nie ubodło ani nie pomacało ;) Może dlatego, że w końcu babą jestem :wink:
marie89
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: iagihakaga i 261 gości

cron