Rozpacz napisał(a):nie uzyskalam tu zadnej pomocy tylko jakies slowa ktore jedynie mi podcinaja skrzydla i uswiadamiaja zebym nie wiem poszla lepiej sie zabic bo zycie jest okrutne i lepiej nie bedzie.
Kasia naprawdę tak odbierasz te 6 stron pisanych z troską i prawdziwą zyczliwością do Ciebie?....
Jeśli tak, proszę, weź 7 głębokich oddechów i przeczytaj wszystko jeszcze raz...
Kasia, Twój BYŁY chłopak ma problemy ze sobą. To jest więcej niz pewne.
Z doświadczenia wiem- że się NIE ZABIJE.
Jeśli zadzwoni do Ciebie kolejny raz i zacznie straszyć, ze popełni samobójstwo, bardzo Cię proszę, znajdź nr komisariatu policji w jego mieście, zadzwoń tam i powiedz, ze chłopak chce popełnić samobójstwo. Zadzwoń też na tamtejsze pogotowie i powiedz wszystko.
Twoim obowiązkiem jest poinformować odpowiednie służby o ewentualnym zagrozeniu życia innego człowieka. Nawet jeśli zagrożenie życia jest tylko urojone.
To jest twój obowiązek.
Natomiast nie jest twoim obowiązkiem poddawanie się szantażowi emocjonalnemu!
Kasia, tak dobrze Ci juz szło. Zaczęłaś o siebie walczyć...Proszę, bądź konsekwentna...
Jeśli naprawdę boisz się, ze on się zabije, zrób tak, jak Ci radzę. Jeśli chłopak jest zdecydowany popełnić samobójstwo (w co szczerze wątpię) otrzma fachową pomoc...Jeśli nie, przyjazd profesjonalnej pomocy być moze go otrzeźwi i na następny raz pomysli, zamiast w głupi, pusty i nieodpowiedzialny sposób zacznie cie szantazować..
Przytulam!