Trudne chwile... mieszane uczucia, niespełnione pragnienia

Problemy z partnerami.

Postprzez wera » 23 lip 2009, o 12:55

Abssinth napisał(a):tylko niektorzy....Ci, ktorych kobiety traktuja malzenstwo jako odpowiedz na wszystkie swoje problemy :P



Ja się z tym nie zgadzam, ale to nie ważne. Ja wcale nie traktuje tak małżeństwa.
Jeżeli mężczyzna mówi, że kocha i chce być z kobietą to dlaczego panicznie boi się ślubu? Dla mnie jest to jednoznaczne z tym, że nie jest pewny czy to ta kobieta.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez szyszka » 23 lip 2009, o 13:42

Bo ich swędzi w spodniach i boją się tego, że nie będą wierni. Tak mi to tłumaczył mój mężczyzna. Tyle że mój mężczyzna już mnie zdradził :( wstydzi się tego i powiedział, że jest teraz pewien że ja jestem tą jedyną i wiecej tego błędu już nie popełni i będzie ze mną zawsze szczery...

SUPER, gdyby jeszcze mu się tak sprzątać chciało jak mnie kocha :/ ale wydaje mi się że to wina wychowania przez matkę, nigdy w życiu nie kazywała mu sprzątać pokoju, ani zmywać, ani wynosić śmieci, najczęściej robiła to Pani od sprzątania. A wie o naszej kłótni, bo po prostu przy niej była. Heh...
Avatar użytkownika
szyszka
 
Posty: 131
Dołączył(a): 28 lut 2009, o 21:49
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez wera » 23 lip 2009, o 13:56

Ech... ręce i nogi opadają...
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez szyszka » 23 lip 2009, o 14:27

Szafirowa napisał(a):P.S. Abs - może to taka wewnętrzna postawa - wiesz, w stylu - "nic lepszego mnie już nie spotka", albo "lepszy znany wróg niż obcy" ... bo ja wiem ... Byłam ostatnio na weselu u bratowej mojej kuzynki. Świetna dziewczyna, energiczna, taka życiowa, żywa, zaradna - a wyszła za takiego obszczymura manipulanta prawdziwego.
I jak ją zagadnęłam, to odpowiedziała, że ona ma już 29 lat przecież ... że już długo są ze sobą, przyzwyczaiła się do niego ... i że pewnie na lepszego chłopaka już nie trafi.
:(


Myślę teraz o tym... ja nie czuję, żeby moje parcie na małżeństwo było spowodowane, że już nic lepszego nie znajdę, może i bym znalazła coś dużo lepszego, z tym, że ja wcale nie chcę szukać.

Ech, chłowiem ma zbyt skąplikowaną naturę, żeby zrozumieć i poradzić sobie w pełni ze wszystkimi swoimi problemami. :(
Avatar użytkownika
szyszka
 
Posty: 131
Dołączył(a): 28 lut 2009, o 21:49
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez wera » 23 lip 2009, o 14:33

Masz racje Szyszko.
Dołuje mnie teraz zbyt wiele rzeczy, żeby poradzić sobie z pewnymi sprawami i racjonalnie myśleć.
Mój luby twierdzi, że ja mam tylko wymagania.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez szyszka » 23 lip 2009, o 14:58

Oni nie nawidzą, gdy się cokolwiek od nich wymaga. Mało tego, jak się od nich coś wymaga to okazuje się, że marudzimy, dudramy, ciągle narzekamy i w ogóle jesteśmy straszne zołzy. Oczywiście my też mamy swoje wady i są też wyjątki od tych stereotypów. Ale jak najlepiej wychować faceta?
Avatar użytkownika
szyszka
 
Posty: 131
Dołączył(a): 28 lut 2009, o 21:49
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez wera » 23 lip 2009, o 15:04

Nie mam pojęcia jak wychować faceta :bezradny: Wiem, że na pewno nie pozwolę sobie wejść na głowę. w końcu moje zdanie jest równie ważne jak i jego, prawda?
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Abssinth » 23 lip 2009, o 15:13

od wychowywania faceta jest matka...tak do wczesnego wieku nastoletniego.

w momencie tego ok. dwudziestu (tak podejrzewam, ze jestescie w tym wieku obie :) ), facet juz jest wychowany...



opierniczcie mnie laski, jak Wam sie tu wpierniczam w temat, ale... po co sobie znajdowac faceta, ktorego trzeba wychowac? zdrowia Wam nie szkoda?

sa na tym swiecie mezczyzni.
nie dzieciaki, ktorych trzeba wychowywac.
jest na tym swiecie towar pelnowartosciowy, nie trzeba zbierac odpadkow...i jeszcze udawac, ze najlepszy kawior Wam sie trafil...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez sikorkaa » 23 lip 2009, o 15:19

Abssinth napisał(a):od wychowywania faceta jest matka...tak do wczesnego wieku nastoletniego.


i to jest najprawdziwsza i najswietsza prawda - choc ja dodam ze oprocz tej matki to jeszcze ojciec jest i to nie mniej wazny, a nawet w pewnym wieku wazniejszy dla mlodego mezczyzny niz matka.

nie dajcie sie wpakowac w wychowywanie facetow, to nie Wasza rola. Wy macie byc partnerkami, nie matkami.
sikorkaa
 

Postprzez wera » 23 lip 2009, o 15:20

Matki rozpieszczają swoich synów, tak samo jak tatusiowie córeczki.
Faceta trzeba po prostu przestawić. Będąc z kobietą musi traktować ją inaczej niż matkę i o to właśnie chodzi w wychowaniu sobie faceta.


Ja ogólnie jestem szczęśliwa w moim związku tylko teraz mamy chwilowy mały kryzys, ale radzimy sobie, bo dużo rozmawiamy. Jesteśmy coraz bliżej rozwiązania problemu.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez sikorkaa » 23 lip 2009, o 15:24

wera napisał(a):mamy chwilowy mały kryzys, ale radzimy sobie

trudno sobie z radzikiem nie radzic :P
sikorkaa
 

Postprzez wera » 23 lip 2009, o 15:27

tak sikorko, mój upór czasami się przydaje. Musiałam mu trochę wygarnąć i pojechać po ambicji. Jak na razie skutkuje.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez sikorkaa » 23 lip 2009, o 15:28

wera napisał(a): Będąc z kobietą musi traktować ją inaczej niż matkę

a co tzn. inaczej?
sikorkaa
 

Postprzez wera » 23 lip 2009, o 15:30

Tzn, że mój Radek np podrzuca naczynia do zlewu, a ja mu na to nie pozwole. U nas będzie podział obowiązków. To taki tylko przykład, pierwszy, który przyszedł mi na myśl.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Abssinth » 23 lip 2009, o 15:40

a ja z wlasnego doswiadczenia wiem, ze zwykle jak mezczyzna traktuje swoja matke, tak samo bedzie traktowal swoja zone.... bo po slubie kobieta 'awansuje' na pania domu, czyz nie? czyli spelnia te sama funkcje co matka... czyli bedzie prac prasowac sprzatac gotowac obiadki....

facetowi sie funkcja malo zmienia...

....

mam nadzieje, ze Radzik bedzie od tej reguly wyjatkiem, takim prawdziwym..
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 194 gości

cron