Tym razem nie wytrzymam

Problemy z partnerami.

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 21:19

Sansevieria napisał(a): Możesz na przykład zrealizować plan wyjazdu za granicę i znaleźć sie wśród ludzi całkiem obcych, którzy nijakiego powodu nie mają żeby tak - ot mieć Cię za nic... nawet jeśli Twoje obecne otoczenie tak Cie traktuje.


Nie wyjadę. Nie mam za co. Pieniądze na nasz wyjazd odłożył on. Bo on już pracował i zarabiał a ja się uczyłam. To był poważny związek i nie miało to dla niego znaczenia czy zapłace ja czy on. Wiem że pożyczył by mi teraz te pieniadze bez problemu, ale ja nie chce.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Sansevieria » 23 paź 2012, o 21:27

Chyba to pokochanie samej siebie chyba okazało sie złudzeniem... ktoś kto kocha umie wybaczać, takze sobie. Ty teraz traktujesz siebie niemal jak zbrodniarkę, która ponosi winę za to, że pewien pan zmienił zdanie, za to że mówił nieprawdę, za to że ma swoje nierozwiązane problemy. Powiedz, czy gdyby Twoja przyjaciółka znalazła sie w takiej sytuacji jak Ty teraz to też bys jej mówiła, że "trzeba sie było tyle nie kłócić, trzeba było nie namawiać na wyjazd, trzeba było inaczej sie zachowywać... tak byś ją wspierała w trudnej chwili? Mówiła byś jej że "nikt cię nie może pokochać", "nie masz prawa do szczęścia" - a przecież takie teksty mówisz do siebie. Naprawdę siebie pokochałaś? Mam wątpliwości.
Możesz sie zakrzątnąć wokół znalezienia pracy za granicą na własny rachunek. Sporo osób tak robi. Swoją drogą to nieżle Cię ustawił z tym wyjazdem. :?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 23 paź 2012, o 21:30

Swoją drogą to nieżle Cię ustawił z tym wyjazdem. :?

Ustawił, ustawił i nie wydaje mi się, zeby to było niewinnie przypadkowe. Mam wrażenie, że on po swojemu, niepostrzeżenie w jakiejś pozycji Cie ustawiał ale robił to tak subtelnie, że sie nie spostrzegłaś. Pewnie dlatego też z taką siłą walisz piorunami w siebie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 21:32

Nie mam pieniędzy na przetrwanie pierwszego miesiąca za granicą, do czasu pierwszej wypłąty. Co tu dużo mówić? Mam w portfelu 20 zł,a nie zarabiam ani grosza.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 21:36

Sansevieria napisał(a):Chyba to pokochanie samej siebie chyba okazało sie złudzeniem... ktoś kto kocha umie wybaczać, takze sobie. Ty teraz traktujesz siebie niemal jak zbrodniarkę, która ponosi winę za to, że pewien pan zmienił zdanie, za to że mówił nieprawdę, za to że ma swoje nierozwiązane problemy. Powiedz, czy gdyby Twoja przyjaciółka znalazła sie w takiej sytuacji jak Ty teraz to też bys jej mówiła, że "trzeba sie było tyle nie kłócić, trzeba było nie namawiać na wyjazd, trzeba było inaczej sie zachowywać... tak byś ją wspierała w trudnej chwili? Mówiła byś jej że "nikt cię nie może pokochać", "nie masz prawa do szczęścia" - a przecież takie teksty mówisz do siebie. Naprawdę siebie pokochałaś? Mam wątpliwości.


Nie, nie mówiłabym jej tak. Ale naprawde te 3 lata temu byłam szczesliwa sama ze soba. Naprawde.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 23 paź 2012, o 21:40

Ale naprawde te 3 lata temu byłam szczesliwa sama ze soba. Naprawde.

Gdybys na prawdę była szczęśliwa sama ze sobą to nie działo by się z Tobą, to co dzieje sie teraz. Nawet szczęśliwy ze sobą człowiek cierpi po rozpadzie związku ale nie tak dramatycznie. Nie obwinia sie (moze na początku ale wraca do siebie), nie zatraca się w tym i nie biczuje, nie wybiela partnera.

Więc byłaś szxzęśliwa z nim, nie ze sobą, czego dowodem jest Twój stan i przekonanie, że bez niego będzie tragedia i wszystko do dupy.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 22:01

Księżycowa napisał(a):Gdybys na prawdę była szczęśliwa sama ze sobą to nie działo by się z Tobą, to co dzieje sie teraz. Nawet szczęśliwy ze sobą człowiek cierpi po rozpadzie związku ale nie tak dramatycznie. Nie obwinia sie (moze na początku ale wraca do siebie), nie zatraca się w tym i nie biczuje, nie wybiela partnera.

Więc byłaś szxzęśliwa z nim, nie ze sobą, czego dowodem jest Twój stan i przekonanie, że bez niego będzie tragedia i wszystko do dupy.


Bo będzie. Wracam na stałe do ludzi, którzy mają mnie za nic. Straciłam kogoś najważniejszego. I za co mam na niego być zła? Że przestał mnie kochać?
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 23 paź 2012, o 22:09

Bo będzie. Wracam na stałe do ludzi, którzy mają mnie za nic. Straciłam kogoś najważniejszego. I za co mam na niego być zła? Że przestał mnie kochać?


Twoim największym problemem jest to, że chcesz tak mysleć i tak to widziec. Do momentu kiedy tak bedzie, co byśmy tutaj nie napisały nic się nie zmieni. Bo jesli uważasz, ze tak bedzie i nie ma innej opcji, to czego oczekujesz od kogokolwiek z nas? Sporo zostało napisane opinii i porad, które sa bardziej prawdziwe niż, to czego Ty jesteś przekonana tak mocno.
Czemu się tego tak bardzo trzymasz? Nie uszczęśliwia Cię to ani trochę przecież.
Ostatnio edytowano 23 paź 2012, o 22:48 przez Księżycowa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 22:13

Przepraszam w takim razie.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 23 paź 2012, o 22:21

Ale za co? Przecież ja się nie obraziłam... myslałam, że rozmawiamy, ej no co Ty. :cmok:
Ostatnio edytowano 23 paź 2012, o 22:48 przez Księżycowa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Sansevieria » 23 paź 2012, o 22:28

Nie no Księżycowa, myślenie logiczne a rozsądne to chyba dla Dzwoniec ( Dzwońca?) jest teraz mało dostępne. Bo Jej się usunął grunt spod nóg dosyc nagle. I to jest okropne, to jest czarna dziura i "znikad nadziei", bo to są emocje też przecież. Nam łatwiej rozważać, oceniać, sugerować, bo nie nas to boli, nie nam sie zamek na lodzie rozsypał w tempie przyśpieszonym.
Dzwoniec, to sie ułoży, słowo honoru. Tak czy inaczej ale się ułoży. Proszę, spróbuj potraktować siebie jak swoją najlepszą przyjaciółkę, spróbuj sobie powiedzieć to, co byś powiedziała jakiejś dziewczynie którą lubisz i cenisz. Nie zadręczaj się, naprawdę nie jest tak, ze Ty jesteś odpowiedzialna za czyjeś decyzje czy problemy nie rozwiazane. Dobrze ze masz tę wizytę u psychologa, pomoże Ci sie jakoś pozbierać. :pocieszacz:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 23 paź 2012, o 22:32

No i chlapnęłam, jakbym nie pamiętała jak to jest :(. Masz rację Sans Nie o taki efekt mi chodziło, miałam inny zamiar. Już się zamykam, bo coś mam problem z przekazaniem mysli jak tzreba, więc mnie wypada przeprosić :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 22:47

Sansevieria napisał(a):Nie no Księżycowa, myślenie logiczne a rozsądne to chyba dla Dzwoniec ( Dzwońca?) jest teraz mało dostępne. Bo Jej się usunął grunt spod nóg dosyc nagle. I to jest okropne, to jest czarna dziura i "znikad nadziei", bo to są emocje też przecież.


Dokładnie tak się czuje mam czarną dziure przed oczami!

Sansevieria napisał(a):Nie zadręczaj się, naprawdę nie jest tak, ze Ty jesteś odpowiedzialna za czyjeś decyzje czy problemy nie rozwiazane. Dobrze ze masz tę wizytę u psychologa, pomoże Ci sie jakoś pozbierać. :pocieszacz:


Z tego co słyszę, to on uważa że jego problemy miną jak mnie zostawi. Jak podejmie jakąś decyzje wkońcu. Przestanie się zadręczać że nie wie czego chce. Dlatego nie zamierza dłużej chodzić do psychologa. To też jest strasznie przykre, że on tak myśli.

A co do mojej terapii - pochłonie to sporo pieniędzy - mimo ze na NFZ. Dojazd w 1 strone to ponad 10zł. Dlatego mam nadzieje że mnie naprostuje jakoś. Nie wiem. Nigdy nie byłam i nie wiem jak to miałoby wyglądać.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez KATKA » 23 paź 2012, o 22:50

no to skoro kochałaś sam siebie zanim go poznałaś to serio fajny ten zwiazek musiał byc...bo wyglaa na to, ze straciłaś w nim to wszystko co zyskałaś przed...co nie wyglaa na zdrową relację...
a pieniadze nie biorą sie z nikąd...zeby były tzreba na nie zapracowac tak wiec po raz kolejny proponuję poszukać pracy...wtedy mozesz odłozyć nawet an wyjazd...

przykre jest to, ze całe życie uzależniłąś od niego..widać, ze za szybko ze zwiażku weszłaś w nową relację...albo była to nie do końca tak dobra relacja jak sie Tobie wydawało...dzieki partnerowi czuję sie dobra...ale sam dla siebie..on mnie tylko w tym wspiera i upewnia...jeśli nadejdzie moment, że nie będę mogłą z nim byc choc pewnie będę bardzo cierpieć po raz pierwszy będę tez pewna tego, że najważniejsza dla mnie samej jestem ja...miłosć przychodzi i nie raz odchodzi...tak bywa...z róznych powodów...czasem ktos zdradza...czasem pzrestaje kochac...
pamietam jak mój były "jęczał" ze mu wszytsko zabrałam...ale ja sie dusiłam w tym zwiazku teraz i ja i on jesteśmy szczęśliwi z innymi ludzmi...a na pewno nikt tego na początku nie zakładał...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 23:03

Księżycowa napisał(a):No i chlapnęłam, jakbym nie pamiętała jak to jest :(. Masz rację Sans Nie o taki efekt mi chodziło, miałam inny zamiar. Już się zamykam, bo coś mam problem z przekazaniem mysli jak tzreba, więc mnie wypada przeprosić :kwiatek:


Ja myślałam że na mnie krzyczysz, że Cie nie słucham. Nieporozumienie.

KATKA napisał(a):a pieniadze nie biorą sie z nikąd...zeby były tzreba na nie zapracowac tak wiec po raz kolejny proponuję poszukać pracy...wtedy mozesz odłozyć nawet an wyjazd...


Tak, wiem. Ale jeszcze do dziś miałam nadzieję, że jednak coś sie poukłada i razem wyjedziemy. Nie mam oporów przed znalezieniem pracy. Pracowałam w życiu nie raz nie w jednej firmie. Musiałam się utrzymać na studiach za cos, bo to co dawali mi rodzice nie wystarczało. Ale jak mówie - myślałam do dziś że kasa na wyjazd jest. Zreszta On ciagle mi powtarzał, że nie ma sensu teraz do pracy jak zaraz mamy wyjechać.

KATKA napisał(a):pamietam jak mój były "jęczał" ze mu wszytsko zabrałam...ale ja sie dusiłam w tym zwiazku teraz i ja i on jesteśmy szczęśliwi z innymi ludzmi...a na pewno nikt tego na początku nie zakładał...


Ja się nie dusiłam. Było mi dobrze poprostu. Najzwyczajniej w świecie było mi dobrze.Od niedawna zaczęło się psuć. I narazie nie wyobrażam sobie siebie ani jego z kims innym.
Wszystko jest bolesne.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 187 gości