beta501 napisał(a):Bo gdybym naprawde w jego oczach byla taka piekna inteligentna itp to nie chcialby tylko zaliczyc a raczej zdobyc i trzymac nawet jesli tylko w formie cichego romansu...tak mysle przynajmniej ale ucze sie juz inaczej patrzec na siebie mniej krytycznie....
Beto, moim zdaniem problem, o którym wyżej piszesz to tylko objaw. A pracując nad objawem nie uleczysz przyczyny.
Przyczyną jest niska samoocena, nadmierne przejmowanie się opiniami innych i budowanie na opinii innych włąsnej samooceny, nieumiejętnośc stawiania granic, ucieczka od odpwiedzialności, myślenie magiczne...
Sytuacja z małolatem to tylko objaw.
Ja np. komplementy od męzczyzn nawet jesli zmierzją do zaciągnięcia do łóżka to przyjmuję i nie przejmuje się tym, czy ktoś myślał przedmiotowo czy podmiotowo. To jego myślenie i ma do tego prawo
Schlebia mi jesli komuś sie podobam i tyle. Nie rozkadam tego na czynniki pierwsze. Nie rodzi to we mnie frustracji. Tylko jak adorator jest nieatrakcyjny to najwyżej się wzdrygnę