najlepsze, że ja... sam nie wiem jaki będzie bigos... (he, he - to nie żaden "bigosik", tylko bigos całą gębą!
) otóż ja za każdym razem biorę dwie, trzy książki z przepisami na bigos i... po swojemu na bazie tych przepisów improwizuję - tam coś dodam, tu coś ujmę i... dwa razy wyszło mi tak, że męska część publiczności się zażerała! czyli... męski bigos robię!
jedno co pewne, że będą w nim mięsa różne (wołowe, wieprzowe) i wędliny (w tym trochę wędzonki, kiełbas w dwóch rodzajach, boczek, wołowe pastrami na przykład, itp, no i na pewno grzyby... niejasna niejasność pozostaje co do tego czy będzie tylko z paru kilogramów kiszonej kapusty, czy również dojdzie kapusta słodka... (to jest zagadka stulecia i prawdziwa loteria...) w zeszłym roku nie doszła kapusta słodka, bo wyszedł początkowo zbyt mało kwaśny i podprawiałem go pewną ilością mocno kwaśnej i bardzo soczystej kiszonej kapusty... po podprawieniu... palce lizać!
nigdy też nie wiadomo czy śliwka suszona nie wejdzie w grę, ale jak na razie nie weszła, chociaż ciągle chodzi mi po głowie... to znaczy wokół gara, ściślej mówiąc...
dodam, że nie podprawiam mąką ani żadne takie a i tak wychodzi mi solidny i zawiesisty...
no to jak... macie już trochę smaka...?
bo ja mam już ślinotok...
mnie interesuje ten Wasz piernik... bo i mahika o nim pisała... coś mi się zdaje, że to musi być dobre, mniam, mniammm, mniaaaaaaaammm...