Odejść czy pozostać?

Problemy z partnerami.

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Księżycowa » 9 kwi 2014, o 18:21

Olej, nie znaczy pozwalaj za każdym razem.

Pewne rzeczy można olać dla swojego dobra. Co nie znaczy, że nie da się działać.

To jest właśnie temat na terapię. Już na forum nawet nie ma jak iść dalej i nie ma kto. Potrzebny specjalista.

A co by się stało, gdybyś powiedział, żonie, że szukasz mieszkania, ze chcesz zamieszkać sam ze swoją rodziną i zrobić coś dla Was mieć więcej czasu i swobody dla siebie?
I nie zamierzasz już więcej przedłużać tej sytuacji, w której tkwicie, bo jako dla małżeństwa jest dla Was Twoim zdaniem nie zdrowa.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Dantes1978 » 9 kwi 2014, o 18:28

Ja JUŻ mieszkam pod miastem. I o tych okolicach mówię. A okoliczny rynek mam dobrze obeznany bo szukałem mieszkań już kilka razy. Jak namawiałem na wyprowadzkę. Za 300 zł to POKÓJ-nie mieszkanie.

Co do wcześniejszego(zapomniałem napisać) czy jest dobrą mamą "Nie wiem czy dobra mama mozna nazwac kogos kto naraza dziecko na niebezpieczenstwa zwiazane z przebywaniem w dysfunkcyjnym srodowisku.." Jeśli zdaje sobie z tego sprawę to nie można. Ale osoba która żyje tak całe życie uważa że to normalne i trudno przekonać ją że coś jest nie tak.

Jigsaw...zawiadomienie oznaczałoby walkę bez zwycięzców. Jak wygram to co? Zażądają żebym się wyprowadził i tyle. Nad wyprowadzką sam się zastanawiam przecież. A ja chcę mieć normalną rodzinę...

Powiedziałaby:
1 zły scenariusz,jesteśmy pokłóceni-to szukaj ja zostaję, chcesz to się wyprowadź
2 "dobry"scenariusz jest ok- poczekajmy bo nie wiadomo jak z finansami/pracą/mała do przedszkola itp strachy przed wyjściem spod spódnicy matki
Dantes1978
 
Posty: 23
Dołączył(a): 9 kwi 2014, o 09:54

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Jigsaw » 9 kwi 2014, o 18:36

Zawiadomienie oznacza ze bedziesz mial szanse (o ile nie spieprzysz tak jak ja) ze uratujesz siebie i dziecko

zapoznaj sie tez troche w sytuacji prawnej, bo ja dzisiaj mialem wezwanie (jak sie okazalo nie na przesluchanie ale okazalo sie na rozprawe o czym dowiedzialem sie kilkanascie minut wczesniej na korytrarzu); http://kontaktyzdzieckiem.pl/ np tutaj wydaje mi sie ze bedzie pare istotnych informacji; przynajmniej z tego co do tej pory przejrzalem...


Aha a tak czy siak jeszcze musisz przynajmniej kilka dni wytrwac wiec rada moja taka - ja staralem sie zabierac jak tylko moglem dziecko poza dom, zeby chociaz na kilka godzin ja wyrywac z tego srodowiska
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Dantes1978 » 9 kwi 2014, o 18:40

Ja też zabieram jak jest teściowa. Dzięki za link.

Dziękuję Wam wszystkim. Dziś muszę już znikać. Jeśli ktoś będzie miał jeszcze jakąś myśl. to zajrzę tu jutro wieczorkiem. Jeszcze raz dzięki, pomogliście już wysłuchując(wyczytując? ;) ) mnie. Aż trochę poprawił mi się humor.
Dantes1978
 
Posty: 23
Dołączył(a): 9 kwi 2014, o 09:54

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez impresja77 » 9 kwi 2014, o 19:55

:shock: 5 stron w kilka godzin ...jak się facet pojawi :shock:
Same wybawicielki :haha:
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Jigsaw » 9 kwi 2014, o 20:04

polowa postow jest moja :roll:
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Księżycowa » 9 kwi 2014, o 20:18

Donoszenie na teściową mieszkając u teściowe, to strzał w kolano i szczyt głupoty by był ....
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Jigsaw » 9 kwi 2014, o 20:29

donoszenie??
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Księżycowa » 9 kwi 2014, o 20:37

Dantes1978 napisał(a):Powiedziałaby:
1 zły scenariusz,jesteśmy pokłóceni-to szukaj ja zostaję, chcesz to się wyprowadź
2 "dobry"scenariusz jest ok- poczekajmy bo nie wiadomo jak z finansami/pracą/mała do przedszkola itp strachy przed wyjściem spod spódnicy matki



1 opcja - odpowiadasz. Ok. więc siedź sama z rodzicami tyranami. Ja nie dam sobie niszczyć zycia i zdrowia. NIe szanują mnie, więc się wyprowadzam. Nie żeniłem się z nimi tylko Tobą i z Tobą chce być.
Możesz ja zapytać dlaczego nie chce i w razie obaw zapewnić, że na pewno będziesz ją wspierać. Ale to tyle. Nie będzie chciała, nie przekonuj na siłę, bo Cię urobi znów. Musisz się liczyć z tym, że pod wpływem rodziców nie będzie wstanie się ogarnąć. Ale też może przemyśli i zatęskni. Może to będzie jakiś dzwonek dla niej. Tu znów nic nei wiadomo...

Druga opcja: Możesz powiedzieć, że na początku Każdy ma takie problemy i nic nie jest w porządku, bo... i tu wymieniasz. Ale znów nie możesz dać się urobić. Stanowczo stoisz przy faktach - zycjecie z teściami a nie razem.

To mogłoby byćdobre posunięcie lecz nie przewidywalne całkowicie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez zajac » 10 kwi 2014, o 08:40

Witaj, Dantes :)
Ja też pomyślałam, że warto byłoby zacząć terapię. Również po to, żeby zrozumieć, jaki schemat tu działa, bo to jest mocno zakręcona sytuacja. Może się okazać, że problem nie leży tam, gdzie go widać, tylko znacznie głębiej, może gdzie indziej. Np. Twoja żona, wychowana w takiej rodzinie, może mieć problem z poczuciem własnej wartości, a co za tym idzie, z nadawaniem wartości swoim dokonaniom, swoim relacjom z ludźmi -- czy w ogóle z odnoszeniem tych dokonań czy relacji do siebie samej. I potrzebuje "autorytetu" albo "obiektywnych kryteriów", żeby potwierdzić, że coś jest czarne albo białe. Czyli mówiąc wprost, również Wasze małżeństwo może postrzegać jako coś, co przede wszystkim mają doceniać i chwalić jej rodzice, nie patrzy na nie (albo tylko trochę patrzy) jako na coś, co ma wartość samą w sobie. I to się może nie zmienić po fizycznym zniknięciu z Waszego życia jej rodziców. Może być tak, że Wy się wyprowadzicie, ale będą np. stałe telefony do rodziców, jeżdżenie do nich, żeby pomóc w pracach domowych (a w Waszym domu niewiele się będzie robiło) itp. Albo w miejsce rodziców wejdą inne osoby, np. szef, znajomi, którym trzeba będzie się pochwalić np. każdym większym zakupem, od ich opinii uzależniać różne sprawy. Bo jej to po prostu będzie w dalszym ciągu potrzebne. Ewentualnie zacznie podświadomie oczekiwać, że Ty jej będziesz zapewniał dobre samopoczucie, i np. choroba albo przejściowe trudności finansowe będą dowodem na bezsens podjętych decyzji...
Oczywiście wyprowadzka byłaby dobrym pomysłem, gdyby udało się ją zrealizować (choć kto wie, czy nie najlepiej do wynajętego mieszkania, skoro nie wykluczasz jednak rozstania z żoną). Ale nie tylko nad zmianą miejsca warto popracować, również nad tym, co w głowie. Jeśli żona nie chce, zacznij Ty. Albo uda Ci się jakoś to ruszyć w posadach, albo się przygotujesz do rozstania i poukładania spraw związanych z wychowaniem córki, w każdym razie coś pójdzie do przodu.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez impresja77 » 10 kwi 2014, o 10:25

Pusty śmiech mnie ogarnął po lekturze wątku.A dlaczego?
Mianowicie wyłania sie taki obraz ,że Dantes nie przyszedł tutaj po poradę ,tylko napisał post po to ,żeby udowadniać każdemu kto odpowiada,że nic się nie da zrobić. Wszystkiego próbował ,wszystko torpeduje ,bo sie nie da!!!!
No to pozostaje jedno .....
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez biscuit » 10 kwi 2014, o 10:56

impresja77 napisał(a):Pusty śmiech mnie ogarnął po lekturze wątku.A dlaczego?
Mianowicie wyłania sie taki obraz ,że Dantes nie przyszedł tutaj po poradę ,tylko napisał post po to ,żeby udowadniać każdemu kto odpowiada,że nic się nie da zrobić. Wszystkiego próbował ,wszystko torpeduje ,bo sie nie da!!!!

impresja, no to się pośmiej
ale też wiedz
że z punktu widzenia zasad rządzących się ludzką psychiką
Dantes otrzymał bardzo wiele dzięki temu wątkowi
właściwie to po co tu przyszedł
czyli KORZYŚĆ PSYCHOLOGICZNĄ
tj. upewnił się w przekonaniu, że nic się nie da zrobić
że on jest OK, ale sytuacja jest patowa
i dzięki tym korzyściom psychologicznym czuje się przez chwilę spokojniej
odczuwa ulgę
chroni go to bowiem przed konfrontacją z rzeczywistością
i wprowadzaniem zmian

dlatego ja polecam terapię
czasami ludzie miesiącami wałkują na terapii teściową
zanim zrozumieją, na czym polega ich faktyczny problem
z samym sobą
jak już przejdą ten punkt krytyczny w terapii
skonfrontują się z rzeczywistością jaka ona jest
i załapią na czym polega wzięcie odpowiedzialności za swoje życie
to terapia idzie już z górki
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez Jigsaw » 10 kwi 2014, o 11:07

Dziwne tylko że mi nikt nie pisał o tym że moja dziewczyna się zachowuje tak bo pewnie ma jakieś zaburzenia gdzie terapia by jej pomogła..


dantes wyrażacię uczucia wobec siebie z żona?
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez biscuit » 10 kwi 2014, o 11:12

jeszcze coś wydaje mi się ważne
zrozumienie, że w życiu czasem trzeba świadomie "krzywdzić" innych
tak, KRZYWDZIĆ
bo jeśli Dantes podejmie kroki prowadzące do zmian
żona subiektywnie poczuje się skrzywdzona
teściowa i teść też
ale pal licho oni
dziecko najbardziej - czuły punkt Dantesa
rozbita rodzina, kłótnie, dziecko w tym wszystkim
no ale niestety
BEZ KRZYWDZENIA TU SIĘ NIE OBEJDZIE
w życiu trzeba umieć to świadomie robić

PS: jeśli ktoś nie zrozumie o co mi chodzi z tym krzywdzeniem
to sorry
ale nie chce mi się wyjaśniać
kto zrozumie, ten zrozumie :)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Odejść czy pozostać?

Postprzez biscuit » 10 kwi 2014, o 11:16

Jigsaw napisał(a):Dziwne tylko że mi nikt nie pisał o tym że moja dziewczyna się zachowuje tak bo pewnie ma jakieś zaburzenia gdzie terapia by jej pomogła..

jigsaw
nie rozśmieszaj mnie
bo to że Twoja dziewczyna ma dysfunkcje
i pewnie Twoi rodzice też
i prawdopodobnie będzie je też mieć Twoje dziecko
żyjąc w takich warunkach
to jest OCZYWISTE :D
choruje cały Wasz system rodzinny
podtrzymując patologię jaka w nim tkwi
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 195 gości