wiem,z ę tylko ona wie...dlatego chciałabym wiedzieć czy zapytałeś o cos takiego i co Ci ona odpowiedziała a nie czego sie domyślasz??
dziwne, ze z Twojej strony takowe pytanie nie padło...bo jeśli chce sie cos naprawic czy ratowac jak zakładałes na poczatku tego wątku to trzeba wiedzieć w ogole o co chodzi i od czego zacząc? jak mozna naprawic coś co nie wiadomo czy ejst w ogóle zepsute albo w jaki sposób sie zepsuło?
Ty myślisz, że wszystko było ok...pieknie piszesz o terapiach i innych rzeczach, które powinno sie robić...ale byc moze stało lub działo sie coś co spowodowało, ze na takie kroki było juz za późno...
wiesz patrząc na więksosć kobiet, które tu pisza to zwykle wyglada tak, że wielokrotnie mówiły czy pokazywały partnerom, zę cos jest nie tak...a oni jakby niedowidzący i niesłuchajacy byli...później przychodziło zdziwienie, ze coś jest niby nie tak...stad moje przypuszczenia, ze tu mogło byc podobni
byc może jest wstretnym babskiem, które przez zauroczenie niszczy tyle lat i coś dobrego co miała...ale wtedy nie warto poswiecac na nia zbyt wiele uwagi...
moze jednak byc też tak, ze była z toba nieszczęśliwa albo jej czegos brakowało...moze tego nie dostrzegałeś albo nie chciałeś dostrzec...więc sie skończyło tak a nie inaczej...