pozytywnie inna - z tą pracą to mam podobnie, choć zastanawiam się czy "spanie z laptopem" (rozumiem, że w przenośni?? ) to juz moze być pracoholizm... zastanawiałaś się nad tym?
Co do chwili dla siebie - doskonale Cię rozumiem - mam to samo - jak kolezanka proponuje wypad na kawkę to mam milion powodów by nie iśc, bo nie wyobrażam sobie zostawić synka. Mój mąż sobie świetnie z nim poradzi, ale od razu zastanawiam się co ktoś o mnie pomysli - że co? wyrodna matka wyszła na ploteczki? Wczoraj byliśmy z męzem w kinie z okazji Walentynek. Mieliśmy też iść na kolację, ale z uwagi na moje wyrzuty sumienia przeniesiemy kolację na weekend i zamienimy go w obiad. Po kinie pędziłam po Frania do babci, bo przeciez dziecko zaniedbuję i swoje przyjemności przedkładam nad jego dobro... A z kolacji będzie obiad, bo na obiad Franio pójdzie z nami i nie będę go musiała zostawiać pod niczyją opieką i nie będę miała wyrzutów sumienia...
Cięzkie jest życie zagubionej mamy... zwłaszcza, że tak naprawdę nie można być perfekcyjnym do końca...