noela napisał(a):Nie ma jak kółko wzajemnej adoracji i totalny brak wyczucia... ale jeżeli wam to pomogło, no cóż mogę rzec... dobre i to...w końcu to forum samopomocy...heh...
Czy oczekiwalas ze bedziesz glaskana po glowce gdy masz zamiar z meza i ojca swoich dzieci robic idiote?
Przeczytaj raz jeszcze co sama napisalas.
W najgorszym przypadku mogloby to dowodzic podwojnej tozsamosci,najlepszym zas prawa Kalego.
Mowisz ze serduszko Ci drzy na sama mysl o Y.,jednoczesnie chcesz byc szczera wobec meza.Wiec badz szczera az do bolu wobec obojga.Stac Cie na to?
Jesli nie,musisz podjac odpowiednia decyzje i poslac Y. do diabla.Kiedys Maz przestanie pytac co z nim.
To tylko moja sugestia,chcialbym Ci tak wlasnie poradzic bo uwazam to za sluszne.
Lecz Ty uwazasz sie za dorosla i podejmiesz decyzje zgodna z Twoim sumieniem.
Jest jeszcze inna opcja.Ty juz podjelas te decyzje,a tutaj szukasz tylko jej potwierdzenia.
Gratulacje,Twoj pierwszy post i od razu wywolujesz tak zywa dyskusje.