Dwóch mężczyzn....

Problemy z partnerami.

Postprzez pszyklejony » 12 wrz 2010, o 20:43

Eh, pokazać im trójkąta i już zadowolone, że się kocury kręcą :)
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez blanka77 » 12 wrz 2010, o 20:45

Widzisz jak czasami niewiele trzeba.... :)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Ladybird » 12 wrz 2010, o 20:58

Może jednak powinniśmy się wczuć bardziej w problem autorki watku?
Podobno kazdy poblem jest inaczej odczuwany pezez każdego czlowieka, czasem pezez innych niezrozumialy a urasta do problemu wielkiego i trudnego do rozwiązania. Może wiecej empatii , mimo wszystko ... mimo trójkątów , kocurów..
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez noela » 12 wrz 2010, o 20:58

Nie ma jak kółko wzajemnej adoracji i totalny brak wyczucia... ale jeżeli wam to pomogło, no cóż mogę rzec... dobre i to...w końcu to forum samopomocy...heh...
noela
 
Posty: 38
Dołączył(a): 11 wrz 2010, o 22:29

Postprzez pszyklejony » 12 wrz 2010, o 20:58

Właśnie dlatego facet nie powinien stwarzać dwuznacznych sytuacji :)
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Filemon » 12 wrz 2010, o 21:05

noela napisał(a):totalny brak wyczucia...


gruba przesada...

masz potrzebę, to kontynuuj... a odprężający przerywnik zapewne zniknie i nastąpi powrót do Twoich spraw

na mnie sprawiłaś wrażenie, że w ogóle doszłaś do jakiejś kropki...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez blanka77 » 12 wrz 2010, o 21:15

A ja odnoszę wrażenie, że Ty wiesz najlepiej co masz zrobić i wszystko co na tym forum zostało powiedziane, a jest inne od tego co chciałabyś "usłyszeć" jest beee.
Uważam, że czasami potrzebny jest przerywnik, żeby złapać trochę oddechu. A czy jest durny, czy nie to niech sobie każdy sam ocenia.

Wszystko to kwestia podejścia do sprawy. Nikt tego wątku nie zlekceważył, ale w którymś momencie, przynajmniej ja, odczułam pewne przeciążenie i potrzebne było odprężenie.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez noela » 12 wrz 2010, o 21:18

Tu kontynuować nie zamierzam, bo nie ma najmniejszego sensu. Tylko dziwię się, że na tak pozytywnym forum można się spotkać z takim zachowaniem. To jest poniżej jakiegokolwiek poziomu. Jeżeli coś Ci się nie podoba, ok, wyrazasz swoją opnię, wolny kraj, ale nie musisz nabijać się, wyśmiewać czy podbudowywać swojego Ego na kimś kto szuka tu wsparcia i rady.Obojętnie w jakiej sprawie..."głupiej czy mądrej" "istotnej czy nie" bo to tylko wasza subiektywna opinia.
noela
 
Posty: 38
Dołączył(a): 11 wrz 2010, o 22:29

Postprzez Bene » 12 wrz 2010, o 21:21

noela napisał(a):Nie ma jak kółko wzajemnej adoracji i totalny brak wyczucia... ale jeżeli wam to pomogło, no cóż mogę rzec... dobre i to...w końcu to forum samopomocy...heh...
Czy oczekiwalas ze bedziesz glaskana po glowce gdy masz zamiar z meza i ojca swoich dzieci robic idiote?
Przeczytaj raz jeszcze co sama napisalas.
W najgorszym przypadku mogloby to dowodzic podwojnej tozsamosci,najlepszym zas prawa Kalego.
Mowisz ze serduszko Ci drzy na sama mysl o Y.,jednoczesnie chcesz byc szczera wobec meza.Wiec badz szczera az do bolu wobec obojga.Stac Cie na to?
Jesli nie,musisz podjac odpowiednia decyzje i poslac Y. do diabla.Kiedys Maz przestanie pytac co z nim.
To tylko moja sugestia,chcialbym Ci tak wlasnie poradzic bo uwazam to za sluszne.
Lecz Ty uwazasz sie za dorosla i podejmiesz decyzje zgodna z Twoim sumieniem.
Jest jeszcze inna opcja.Ty juz podjelas te decyzje,a tutaj szukasz tylko jej potwierdzenia.
Gratulacje,Twoj pierwszy post i od razu wywolujesz tak zywa dyskusje.
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Postprzez Filemon » 12 wrz 2010, o 21:22

noela, stawiasz kolejne zarzuty oparte na niczym, albo na szczątkowo realnych przesłankach...

wcześniej było, że Ci jakoś ubliżam... no i nie zacytowałaś przykładów...

teraz jest o naśmiewaniu się - jak rozumiem z Ciebie i Twojego problemu - wykpiwaniu itp...

naprawdę, po raz kolejny, gruba przesada... ale jeśli tak wolisz to postrzegać i w czymś Ci to pomaga...? - osobiście, wątpię :?
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez KATKA » 12 wrz 2010, o 21:28

no wiecie kółko wzajemnej adoracji to bardzo popularne określenie na tym forum :twisted:
kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem :twisted:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez noela » 12 wrz 2010, o 21:31

Bene, ja podjęłąm decyzję, wiem, co muszę zrobić...Nie czytasz uważnie, bo pisałam o tym. Szukałam rady jak ja mam to zrobić, bo wczesniejsze zerwanie znajomości po prostu nie wyszło.Dlatego zastanawiam się jak do tego podejść może inaczej nie raniac tez tamtego faceta, bo po prostu jest mi bliski...choćby tylko jako przyjaciel. Nie chciałabym tracić z nim zupełnego kontaktu. Czy to też złe, że chcę mieć przyjaciela z którym dobrze się rozumiem, nawet na odległość tysiąca km?
Filemon, ja nie jestem tu specjalistką od cytatów...i nie mam na to czasu aby wynajdywać konkretne przykłady. Skoto tak napisałam to znaczy, ze tak odczułam Twoje wpisy...
noela
 
Posty: 38
Dołączył(a): 11 wrz 2010, o 22:29

Postprzez KATKA » 12 wrz 2010, o 21:37

jesli Y jest ok facetem zrozumie.... :roll: a Ty w tej chwili sama siebie meczysz niepotrzebnie :?
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Filemon » 12 wrz 2010, o 21:42

przykro mi bardzo, że tak odczułaś...
odczucia bywają, jak wiadomo mylące i nieadekwatne do rzeczywistości...

obudziła się we mnie złość na pewne cechy Twojego postępowania i krytycyzm, ale nie obelżywe nastawienie i nigdzie ani razu Ci nie ubliżyłem...

chociaż przyznam, że gdybyś zdradziła męża lub przewracała oczami za Y. za plecami męża pod Waszym wspólnym dachem nosząc w sobie Jego dziecko i "bawiła się ogniem w pełnej siana stodole", jak to określiłem, to pomyślałbym sobie o Tobie dosadnie - nie przeczę! może sama tak o sobie pomyślałaś w kontekście Twojego ciążenia ku pewnemu rodzajowi postępowania...?

z tą przyjaźnią, o której teraz piszesz, to dosyć mocno wybielasz w stosunku do Twojego pierwszego posta, którego potem obszernie cytowałem... nie mydlisz przypadkiem oczu sama sobie? - wystarczy przecież poczytać Twój pierwszy wpis w tym wątku...
Ostatnio edytowano 12 wrz 2010, o 21:43 przez Filemon, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez blanka77 » 12 wrz 2010, o 21:43

Czym miałabyś zranić swojego przyjaciela?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości