Moje wrażenie...

Problemy z partnerami.

Postprzez ważka » 16 mar 2008, o 21:22

Droga Z

nie czuje sie lepsza dlatego ze bronie i nie chce tego analizowac bo to bez sensu.Poprostu denerwuja mnie złośliwe i ataujace wpisy bo mnie gdyby były skierowane do mnie zraziły by do tego forum.Pisze tutaj bo szuam pomocy i wsparcia a nie żeby ktoś mnie oceniał dosyc mam zaniżona samoocene na swój temat!
Skoro problemy i nieporadnośc co niektórych osób irytuje co niektóre osoby to wydaje mi sie że lepiej czasami w mysl zasady 'milczenie jet złotem'poprostu co nieco przemyślec i przemilczec bo już nawet nie chodzi o Bogi niektóre słowa moga naprawde kogoś złamac.Chodzi mi o odpowiedzialnosc za słowa.A słowa potrafia zranic znam z autopsji.A sa wsród nas bardzo wrazliwi ludzie.Nie chce nikogo bronic poprostu wyrazam swoje zdanie.
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez Filemon » 16 mar 2008, o 21:41

uważam, że trudno wyciągnąć jakiś głębszy, autentyczny pożytek z takiej dyskusji jak ta, nie analizując SIEBIE i WŁASNYCH EMOCJI, nie wyciągając następnie wniosków i nie wcielając ich w życie...

zajmowanie się drugą osobą, odgadywanie jej motywów, itd. ma według mnie pomniejsze znaczenie

właśnie widzę, że agik przeprowadziła taki rodzaj autorefleksji podobnie jak ja starałem się to zrobić i mam wrażenie, że wychodzi to człowiekowi na dobre - zarówno w sensie indywidualnym, jak i w relacjach z innymi

natomiast takim różnym dociekaniom cudzych motywów, osądzaniom kto ma rację a kto nie, to końca może nie być a jednocześnie chyba żadne też praktyczne, życiowe korzyści z tego...

mnie przyszło jeszcze takie odczucie, że może ja wymagam od ludzi (i siebie samego?!) żeby nigdy, przenigdy nie postępowali głupio - to, co oceniam jako głupotę mnie męczy, irytuje i jakby... nie pozwalam, nie zgadzam się, protestuję!! tymczasem kim ja jestem bym traktował kogoś ze złośliwą ironią dlatego, że moim zdaniem ewidentnie postępuje głupio...? czy to znaczy może, że sam czuję się kimś komu nigdy się głupstwa nie zdarzają i pogardzam osobą, której się to moim zdaniem zdarza...? czyżbym poza tym coś może uzewnętrzniał? czyżbym... nienawidził głupoty w innych aż do kpiny, ironii i irytacji, bo... nienawidzę jej w sobie i nie umiem sam w sobie jej przyjąć i wybaczyć...? Ha, zaskoczyły mnie trochę samego te rozważania... A może kogoś zainspirują...? :)

A właśnie mi się przypomniało, że w którymś wątku, Michał bodajże powiedział mi kiedyś takie zdanie, że głupota jest częścią życia, czy jakoś tak w tym rodzaju... Hmm... ja chyba nienawidzę czuć się jak ktoś głupi, ale wygląda na to, że niekiedy się tak jednak czuję... I ja chyba głupotą pogardzam - a właściwie dlaczego? Dlaczego nie współczuć na przykład komuś takiemu - w tym sobie samemu, jeśli mnie to samego dotyczy...? (generalnie lub w danej sytuacji)

Może to głupie, to co tu teraz piszę i może to głupio w ogóle tak się obnażać...? Ale czuję się tu anonimowy, więc sobie na to pozwalam - a nuż przyniesie to jakiś pożytek i może nie tylko mnie jedynie...?
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez ewka » 16 mar 2008, o 21:58

Nie przypuszczałam, że ten temat nabierze takiego wymiaru... myślę, że bardzo pozytywnego.

Kocham Was
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez z » 16 mar 2008, o 22:06

---------- 21:01 16.03.2008 ----------

Nie wiem, czy dobrze, Wazko , zrozumialam, ale uwazasz, ze inni reaguja i czuja tak jak Ty ? Przynajmniej niektorzy ?
Bronisz ich, bo uwazasz, ze oni tak czuja sie w tej sytuacji, jak Ty bys sie czula ? Odnajdujesz w nich siebie ?
I reagujesz tak, jakbys chciala, zeby inni reagowali na twoije wpisy ?

Jednak ludzie sa bardzo rozni. I niekoniecznie czuja i mysla tak jak Ty.
Niekoniecznie tez chca takiej reakcji jak Ty bys chciala.
Moze alsanie nie chca byc bronieni. Np. Mahika by nie chciala.
Takich ludzi jest wiecej.

---------- 21:06 ----------

"uważam, że trudno wyciągnąć jakiś głębszy, autentyczny pożytek z takiej dyskusji jak ta, nie analizując SIEBIE i WŁASNYCH EMOCJI, nie wyciągając następnie wniosków i nie wcielając ich w życie... "


Zauwaza Filemon, ze to jest twoje zadnie i twoja potrzeba.
Inni moga miec inne zdanie i inne potrzeby.
Co do glupoty.... Hm....
Jakby to Ci napisac, zeby Cie nie urazic.
Tobie wydaje sie ten czlowiek glupi, a innemu Ty sie wydajesz glupi... i go denerwujesz swoja glupota... I byc moze ze dla niego nie bedziasz nigdy wystarczajaco madry, bo tak Cie natura stworzyla i pewnych granic nie przekroczysz.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez Filemon » 16 mar 2008, o 22:15

z-etka, czytam Cię i czuję już irytację, wkurza mnie Twoje ciągłe wypowiadanie się o innych - o ludziach w ogólności lub też o tym jak rozumiesz tą osobę i jej wypowiedź lub jak rozumiesz inną... i tak dalej.

chętnie przeczytałbym jakieś Twoje wypowiedzi, w których odkrywasz jakąś część siebie, dzielisz się własnymi odczuciami lub doświadczeniem - jeśli nie masz na to ochoty, to przynajmniej bądź tak dobra i przestań się już zajmować moją osobą, bo mnie to drażni - znajdź sobie jakiś inny obiekt, czyli kogoś komu to będzie odpowiadać...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez agik » 16 mar 2008, o 22:18

Zetko Kochana,
Mam nieodparte wrażenie, ze wyważasz otwarte drzwi.
Wydaje mi sie, ze każdy ma swiadomosc, ze pisze za siebie.
I jesli Fil nawołuje do refleksji- to chyba ma do tego prawo? Jesli Ty nie chcesz skorzystać z jego sugestii- to Twoje prawo.
Poza tym jest róznica w PODEJMOWANIU działania (np złosliwe odpisywanie Bogi), a w nie podejmowaniu (np złosliwe MYŚLENIE, ale NIEPISANIE tego)

Jestem bardzo ciekawa Twojego zdania na temat zalezności między zachowaniem własnej wolnosci, a wejsciem (proszonym lub nie proszonym) w strefę wolnosci innego człowieka.
Oraz jak się to ma do zagadnienia wartosci, o którym mówiłyśmy wcześniej.
Przykładowo- do obrony wartosci jaką jest sprawiedliwość...
(podzielanej wartosci- lub nie podzielanej)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez z » 16 mar 2008, o 22:21

---------- 21:19 16.03.2008 ----------

"z-etka, czytam Cię i czuję już irytację, wkurza mnie Twoje...."

Filemon masz okazje zastanowic sie nad swoimi reakcjami :))))

Polecam.

---------- 21:21 ----------

"Jestem bardzo ciekawa Twojego zdania na temat zalezności między zachowaniem własnej wolnosci, a wejsciem (proszonym lub nie proszonym) w strefę wolnosci innego człowieka. "

Agik, caly czas o tym wlasnie pisze, we wszystkich moich wpisach tylko otym. Mysle, ze jakos pisze niezrozumiale :(.

Moze wiec przestane pisac.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez Filemon » 16 mar 2008, o 22:24

z napisał(a):"z-etka, czytam Cię i czuję już irytację, wkurza mnie Twoje...."

Filemon masz okazje zastanowic sie nad swoimi reakcjami :))))

Polecam.


odczep się ode mnie i zastanów się nad swoimi :P - ja się tu nie po to odkrywam i zastanawiam nad sobą, żeby ktoś to z boku komentował czy oceniał...

żebyś była dla mnie partnerką w tego typu sytuacji, to najpierw odsłoń się sama zamiast jedynie rozważać czyjąś osobę, jej zachowania i motywy...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Tomasz » 16 mar 2008, o 22:33

Czy na tym forum WSZYSCY się zasłaniają? :bezradny:
Tomasz
 
Posty: 97
Dołączył(a): 11 mar 2008, o 00:53
Lokalizacja: Polska przedpołudniowa

Postprzez agik » 16 mar 2008, o 22:34

Zetko-
Piszesz cały czas- on ma prawo, ona ma prawo...
Ale ja na przykład to wiem :)
Ciekawi mnie natomiast, co Ty z tym "cudzym" prawem do wolności zrobisz, kiedy to wejdzie w strefę interakcji z Twoja osobą.

Pamiętam ze starego forum Twoja dyskusję o przeklinaniu.
Wexmy to za przykład....:)
Uwazasz, ze przeklinanie jest niskie i równa ludzi "na poziomie" do poziomu pospólstwa.
Jak to się ma do wolnosci wypowiedzi na publicznym forum?
Jesli ktoś lubi przeklinac- to chyba jego prawo (idąc Twoim tokiem myślenia :) ). Wobec tego- czemu tak gwałtownie zareagowałaś?
Przecież mogłas uznać- to jest prawo tej osoby mnie nic do tego?

Hmmm????
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Tomasz » 16 mar 2008, o 22:35

Ukrywają?
Tomasz
 
Posty: 97
Dołączył(a): 11 mar 2008, o 00:53
Lokalizacja: Polska przedpołudniowa

Postprzez ważka » 16 mar 2008, o 22:41

[color=red][size=9]---------- 21:41 16.03.2008 ----------[/size][/color]

No właśnie Z zle mnie rozumiesz a raczej w ogóle nie rozumiesz mojej reakcji przerobiłaś sobie moje komentarze po swojemu.
Zaareowałam tak jak czułam nawet nie chodzi o onkretna osobe czy sytuacje ale o to ze nie mozna tak oceniac złośliwie postepowanie innych.Ja staram sie podchodzic obietywnie do samego problemu a nie do człowieka.Każdy bładzi i kazdy ma do tego prawo bo właśnie na błedach uczymy sie życia.Jedni sa inteligentni ,inni mniej ta ja jedni sa elowentni i inni mniej i co jest to czyjaś wada czy też ułomnosc.Każdy jest taki jaki jest i trzeba uczyc sie przyjmowac ludzi taimi jaim i sa a nie taim i jakbtsmy chcieli żeby byli bo wtedy czulibysmy sie lepiej.To bardzo egoistyczne.

Nie zastanawiam sie na tym czy ktos potrzbuje mojej obrony czy tez nie.Wyrazam swoje zdanie.i tyle.
Plus jest taki że zawrzało na forum i przynajmniej dochodzimy do dobrych wniosów.

[color=red][size=9]---------- 21:41 ----------[/size][/color]

A raczej cieawych :D
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez z » 16 mar 2008, o 22:42

"Pamiętam ze starego forum Twoja dyskusję o przeklinaniu.
Wexmy to za przykład....Smile
Uwazasz, ze przeklinanie jest niskie i równa ludzi "na poziomie" do poziomu pospólstwa. "


minelo wiele czasu od tej dyskusji.
Teraz uwazam , ze kazdy jesli chce moze sobie przeklinac ile chce.
Jego sprawa. Moj swiatopoglad od tamtej pory zmienil sie.
Od tamtej dyskusji ani razu nie reagowalam na przeklinanie.
Byc moze tez nie pwinnym pisac o wolnosci, tym bardziej, ze nie potrafie tego przekazac jak widze.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez agik » 16 mar 2008, o 22:49

Jestem otwarta na zrozumienie :)

Wyjaśnij to bliżej, prosze...

W sytuacji Bogi- piszesz, zę ona ma prawo być, jaka jest....
Ale Ważka już nie?

Napisz wprost, prosze...
Jak (Twoim zdaniem) powinny się zachować osoby piszące w temacie Bogi?
Rozumiem, że uważasz, ze Bogi taka już jest- i to jest jej prawo.
A np ja jestem pyskata (i ostatnio drażliwa) to jak powinnam się zachować wobec Bogi? (proszę o propozycję zachowania)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ważka » 16 mar 2008, o 23:14

[color=red][size=9]---------- 22:12 16.03.2008 ----------[/size][/color]

Tak żeby nikogo nie urazic i nie skrzywdzic swoimi wypowiedziami.Rozumiem kazdy ma jakies frustracje ale wyładowywac je na innych?

[color=red][size=9]---------- 22:14 ----------[/size][/color]

Ja też jestem pyskata ale nie zamierzam pisac Tobie Agi że jesteś taka czy taka i mnie denerwujesz tylko dlatego ze myślisz czy postepujesz inaczej mogłabym ale nie chce bo po co .Chce rozkminiac czyjs problem a nie oceniac.Powtarzam to po raz nie wiem który
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości

cron