adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 23 lip 2014, o 10:18

Mahiki :D

I co z tego że będziesz ta zła, w oczach jego rodziców?
Co to zmienia.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 23 lip 2014, o 10:20

I moje 8)

Są rodziny, które stają po stronie członka rodziny, niezaleznie co by się działao,ale sa i takie, które stają po stronie prawdy. nagonka nie jest miła dla nikogo.
Ale żeby paralizowała działanie????

Ale dlaczego tłumisz i wypierasz emocje? Po co tłumisz łzy?

Swój obraz siebie budujesz na podstawie onipii innych. Uważasz, ze to dobre rozwiązanie?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 23 lip 2014, o 10:23

Aaa to....no to odpowiedzialam ze mam juz to gdzies...uwolnilam sie juz od tego zeby chciec ich akceptacji bo tak naprawde to oni tez sa winni bo znali swojego syna i wiedzieli jaki jest i co wyprawial juz jako kawaler i milczeli a wrecz robili mi laske ze zgodzili sie na jego slub ze mna.......on i oni ukryli przede mna prawde o nim...teraz mam tego swiadomosc i dlatego oni mnie juz nie obchodza ...tak tylko mowie ze wiem ze to na mnie beda psy wieszac ale niech sobie wieszaja i synka zabieraja....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 23 lip 2014, o 10:26

Wlasnie staram sie zeby nie sparalizowac swoich postanowien....walcze....a lzy....bo zawsze tak bylo...zawsze musialam sobie radzic sama wiec tlumie zeby dzieci nie widzialy....zeby sie nie rozpasc na kawalki...zeby przestalo tak bolec...

.
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 23 lip 2014, o 10:28

Wiesz, jak napisałaś jak zareagowala mamusia, że Ciebie podejrzewała o zdradę a synka pytała czy jest szczęsliwy...

Szok. No cóż, są mamusie, które sa jedynymi kobietami mogącymi uszczęsliwić synka.

Mówi się tyle o córeczkach tatusia, ale wśród osób, które znam nie znam ani jednego przypadku, aby teść ładował się w małżeństwo córki. Za to kobiety w małżeństwa / związki córek - to i owszem.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 23 lip 2014, o 10:29

I moj obraz na podstawie opinii innych.....tak to moj najwiekszy problem.....tak z tym jeszcze nie umiem sobie poradzic....nie potrafie

..
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 23 lip 2014, o 10:30

beta501 napisał(a):Wlasnie staram sie zeby nie sparalizowac swoich postanowien....walcze....a lzy....bo zawsze tak bylo...zawsze musialam sobie radzic sama wiec tlumie zeby dzieci nie widzialy....zeby sie nie rozpasc na kawalki...zeby przestalo tak bolec...

.


A jesli dzieci będa robić tak samo?
Co w tym złego, ze rodzić płacze czasem. To normalne. Życie to nie tylko smiech, ale i łzy.
Ja widziałam rodziców płaczących i jakoś nie mam traumy psychicznej. Wręcz uważam to za normalny odruch.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 23 lip 2014, o 10:30

znowu oni - rodzice winni
bo nie ujawnili prawdy o Twoim wybranku...
beta, beta - naprawdę nie ma co czekać
idź Ty na terapię z prawdziwego zdarzenia
nie listowną, nie telefoniczną
jest moc pracy do zrobienia...
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 23 lip 2014, o 10:32

Zgadzam się z Bis. To Ty wybrałaś sobie męża. I czasem wybierzesz dobrze, a czasem źle.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 23 lip 2014, o 10:32

Honest......to ze tak zapytala to jeszcze by tak nie bolalo gdyby nie fakt ze ja wtedy bylam w.....7 miesiacu ciazy!.....a ona mnie pyta czy ja kogos mam..........tak mam ....jej wnuka w brzuchu....szkoda ze tak nie odpowiedzialam....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 23 lip 2014, o 10:36

Tak wybralam takiego ale ....sama juz nie wiem.....jednak.....chyba powinnam wiedziec ze ma tez inne sklonnosci...inna orientacje....takich rzeczy nie powinno sie ukrywac i liczyc na to ze synek sie "wyleczy" po slubie....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 23 lip 2014, o 10:37

Tak....wybralam zle.....niestety
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 23 lip 2014, o 10:38

Wiesz, kiedyś bardzo przejmowałam się wybuchami mojego szefa furiata. I w stosunku do mnie, i do innych, bo to nie jest miłe być świadkiem takich zachowań.
I mówię o tym psycholożce. A ona się mnie pyta, dlaczego się przejmuję jego wybuchami, dlaczego to budzi mój lęk.
No to mówię, że boję się, że źle ocenia moją prace i mnie jako człowieka.
A ona mówi, że ja go szanuję, czy on jest osobą, której zdanie tak naprawde mnie obchodzi?
I przezyłam olśnienie. Przestałam się tego bać.

Jak mi powie coś bliska osoba, to biorę to pod uwagę. Myślę czy ma rację, czy powinnam coś zmienić.
Ale nie ludzie, ktorych nawet nie szanuję.

Myśle, że w terapii telefonicznej nie osiągniesz takich rezultatów.
To jest świetne na taki szybki kontakt w sytuacji kryzysowej, gdy do psychiatry czy psychologa masz czekać długo.
Swoją drogą u mojej psycholozki termin w sytuacjach nagłych to minimum 3 tyg.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 23 lip 2014, o 10:41

beta501 napisał(a):Tak wybralam takiego ale ....sama juz nie wiem.....jednak.....chyba powinnam wiedziec ze ma tez inne sklonnosci...inna orientacje....takich rzeczy nie powinno sie ukrywac i liczyc na to ze synek sie "wyleczy" po slubie....


Rodzice nie mają obowiązku informowac o wadach swojego dziecka. Po to ludzie sa ze sobą by się poznać przed slubem i decyzją o dzieciach.

Ja moja bratową ostrzegłam jak brat mnie wyzywał i źle traktował. Mówiłam: "zobacz, z Tobą będzie tak samo".
A ona strzeliła focha na długi czas 8)
I przypuszczam, że możliwe, ze zareagowałabyś podobnie. Skoro teraz to wszystko widzisz, a mimo to czekasz na magiczną przemianę.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 23 lip 2014, o 15:18

Ale on o swoich odmiennych upodobaniach powinien...chyba....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Michaelvog, utuwiabuq i 44 gości

cron