Ale nawet jak nie odpowiesz to będziesz ok.
Mam wrażenie, ze dla Ciebie jakikolwiek sprzeciw jest utożsamiany z byciem "nie ok".
Masz prawo do własnych mysli, tajemnic. Masz prawo się na coś nie zgadzać.
Masz prawo walczyć.
Masz prawo mówić tyle ile chcesz i na niektóre pytania nie odpowiadać. Niektórych rzeczy nie robić, lub robić niektóre wbrew opinii otoczenia jesli czujesz, ze chcesz tak postapić.
Ale abyś zrozumiała, że jesteś godna własnych decyzji musisz najpierw zmienić samoocenę.
Bo tak przyznajesz innym rację.
I spełniasz ich oczekiwania bo oni mają racje. Oni mają prawo.
A gdzie Twoje prawa?