Bianka napisał(a): Wiem, że każdy się stara ale mam wrażenie że nie do końca rozumiecie, wydaje mi się że to nie jest nienormalne tak się czuć i że nie jestem wyjątkiem,
Ale nikt nie powiedział że to jest nienormalne.
Bianka napisał(a):że większość ludzi po czasie takiej tułaczki chciałabym się ustatkować, ustabilizować a nie żyć na walizkach i to nie chodzi o urządzenie gniazdka, bo w mieszkaniu jest zrobione wszystko, ja patrzę przez okno i czuję się jak na wygnaniu, nie znoszę tych bloków, tego że nie mam nawet gdzie iść na spacer bo nie ma ani jednego parku, tego że nie mogę zadzwonić i spotkać się z kol. i tego że jak jedziemy do ikea to mogę jedynie pooglądać bo nie ma sensu wić gniazda...nie kupię mebli dla przyjemności na 3 miesiące, w ten sposób mamy już dużo nie pasujących do niczego gratów...mam dość myślenia gdzie mamy żyć, rozdarcia pomiędzy jednym a drugim miastem i niemożności podjęcia decyzji...
Bianka, ale nie masz innego wyjścia, jak niestety
chwilowo zaakceptowac taką sytuację i robic wszystko co się da żeby dało sie życ. Mówię o Twoim sercu i duszy.
Dziś nie masz tego czego chciałaś, ale może będziesz miała jutro, jak nie jutro to na pewno niedługo.
Bianka napisał(a):a Wy bardziej pisałyście o klimacie w domu, o przytulności mieszkania, to nie o to chodzi...
Hi, no nie wiem, bo ja mam wyjątkową graciarnie i zlepek dziwnych mebli, no i jak pisałam prowizoryczną kuchnie 9swego casu w kuchni stał nawet tapczan
) i łazienkę.
Wcale nie jestem zadowolona z tej graciarni, ale nadałam temu klimat, bo nie mam innego wyjścia.
Ok. Zostawmy ten nieszczęsne mieszkania...
Bianka napisał(a): Mahiko ja mam chyba znowu depresję, wiesz jak to jest, nie poczujesz się lepiej z powodu pięknej pogody:(
Wiem, niestety jak to jest, ale walczę, zawsze walczę. No i czasem leki biorę, wolę to niż jej oddech na plecach....
Poszukałas sobie jakieś cwiczenia, coś na temat czarnowidztwa?
Czytałas o afirmacji?
Musisz coś robic żeby nie oszalec, żeby depresja Cię nie dopadła do końca. Bo cięzko z tego gówna wyleśc.
A przede wszystkim, odizolować sie od toksycznego środowiska rodziców co będzie najtrudniejsze