Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Problemy z partnerami.

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez Kasjopeja » 21 gru 2014, o 11:59

"Zawsze, kiedy wydaje mi się, że świat mi się wali na głowę, powtarzam sobie »Odwróć się, kobieto, od tej ściany!«"
Małgorzata Gutowska-Adamczyk

Czas się odwrócić. Teraz.
Kasjopeja
 
Posty: 26
Dołączył(a): 15 gru 2014, o 19:43

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez impresja77 » 21 gru 2014, o 12:07

Masz racje. To nie jest "cos wartościowego co sie skończyło " tylko zadziałały lata terapii i ujrzalaś osobnika we własciwym świetle .
Ja bym się tam cieszyła ,że potrafię w czas rozpoznać i zareagować zdrowo.
Chyba po to było to doświadczenie,żeby Ciebie umocnić i przekonać ,że juz cos wiesz i potrafisz adekwatnie do sytuacji reagować. Na początku włączyły się stare mechanizmy ,ale terapia zrobiła swoje.
Jak potrzebujesz to zaszyj się w łóżku,podogadzaj sobie ,pouzalaj się ,dziś niedziela. Jutro będzie lepszy dzień.
Jesteś kobietą na pewnym poziomie i jesteś warta porządnego człowieka na Twoim poziomie ,a nie jakieś uwikłane ,chore spady.
Selekcjonuj trochę ludzi i szukaj do siebie ,a nie wcielaj się w role opiekunki i wybawczyni.
Jak Cie wzrusza los innych to idź na wolontariat ,a partnera szukaj do życia ,a nie do naprawiania.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez impresja77 » 21 gru 2014, o 14:36

Spójrz jeszcze na to : mówi ,że boi się (sic!) dużego miasta,ludzi,tramwajów ,a po morzu pływa. :)
No nie!
To mnie rozwalilo :)
Fakt ! ....Na morzu nie ma tramwajów.
Sorry,ale umieram ze śmiechu.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez Sansevieria » 21 gru 2014, o 15:42

Kasjopeja napisał(a):I jak to czytam, to zadaję sobie pytanie - o ch... mi chodzi, że się nim zainteresowałam,...?


O zyski jakie czerpiesz ze związku z osobą mocno dysfunkcyjną. O to, co bierzesz emocjonalnie z takiego związku, bo z innego źródła tego brać nie umiesz.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez Kasjopeja » 21 gru 2014, o 20:21

Jak mam tą relację zakończyć?
Wystarczy, ze zrobię to w głowie, czy mam urwać wszelkie kontakty? Ta druga opcja będzie trudna, bo chodzimy na ten sam kurs, a jego kolejny etap zacznie się na początku stycznia i będziemy widzieć się na nim codziennie przez 2 mce...

On dziś dwukrotnie dzwonił. Nie odebrałam. Ale wiem, że tak łatwo nie odpuści.. Pewnie pojawi się w moim biurze na dniach..

Kolejna rzecz - czuję się dziś wypompowana, jakby ktoś spuścił ze mnie całe powietrze. Nic mi się nie chce, na nic nie mam siły, zero mocy. Teraz widzę jak wiele emocjonalnie kosztowała mnie ta krótka, acz intensywna relacja..
Kasjopeja
 
Posty: 26
Dołączył(a): 15 gru 2014, o 19:43

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez Honest » 21 gru 2014, o 21:20

Jesli 35 -letnia kobieta pyta jak zakończyć toksyczna relację to jak Ty chcesz stworzyć zdrowy związek? Wychowac dzieci?

Nie atakuję Cię. Chcę tylko pokazać, ze może to nie przypadek, ze jesteś sama. Może warto sie przyjrzeć bardzoej sobie... Może ta przeszłość Twoja jednak bardziej oddziałuje na przyszłośc niż Ci się wydaje...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez Kasjopeja » 21 gru 2014, o 21:53

Pytam nie dlatego, że nie wiem. Pytam bo może w tym temacie też powielam jakiś szablon i jestem ciekawa Waszych opinii na ten temat..
Kasjopeja
 
Posty: 26
Dołączył(a): 15 gru 2014, o 19:43

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez biscuit » 21 gru 2014, o 22:49

impresja77 napisał(a):Psychoterapeuta,psychiatra Leszek Mellibruda

po pierwsze Mellibruda nie jest psychiatrą
po drugie ma na imię Jerzy a nie Leszek
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez biscuit » 21 gru 2014, o 22:54

Kasjopeja
DESPERACJA w poszukiwaniu męskich portek powoduje
że w każdym parobku chcesz widzieć królewicza z bajki
CHCĘ, CHCĘ, CHCĘ - faceta, rodzinę, dzieci
nie jesteś małym dzieckiem które szaleje w zabawkowym bo CHCE to czy tamto
w życiu trzeba być elastycznym
nie zawsze ma się to co się chce
poza zasadą przyjemności obowiązuje również zasada rzeczywistości
nawet dziadek Freud już to głosił ponad sto lat temu
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez Honest » 21 gru 2014, o 23:27

Kasjopeja napisał(a):Pytam nie dlatego, że nie wiem. Pytam bo może w tym temacie też powielam jakiś szablon i jestem ciekawa Waszych opinii na ten temat..


I liczysz, że my Ci o tym powiemy?

Jesteś dorosła kobietą. Która sama podejmuje decyzje i ponosi ich konsekwncje. A takie pytania to tak jakbyś bała się wziąć życie w swoje ręce. Aby móc powiedziec potem "no tak, to nie moja wina, zrobiłam tak bo one mówiły, że..."

Piszesz, ze szukasz mężczyzny, miłości, chciałabys miec rodzine dzieci. A spotykasz innych mężczyzn niż Ci, o których pisze Impresja. Bo może zamiast po prostu żyć Ty ciągle szukasz, rozglądasz się, ciągle w gotowości, jak sie pojawi to taniec godowy, ze może to już ten. I gdzieś po prostu ucieka Ci normalne życie, otwieranie się na to co nieznane, a nie tylko na to, czego szukam.
Podoba mi się jak ujęła to Bis: życie to nie sklep zabawkowy.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez impresja77 » 21 gru 2014, o 23:35

Myślę,że Kas . wie. co i jak bo intuicja i wiedza ją dobrze prowadzą ,ale chciała po prostu poznać doświadczenia innych.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez Honest » 21 gru 2014, o 23:39

A ja myślę Impresjo, ze własnie to jest takie szukanie potwierdzenia wynikające z braku odwagi za wzięcie odpowiedzialności za swoje życie. Bo to nie jedyne pytanie. Już w samym tytule jest "jak mam mu pomóc?". I inne w pierwszym poście.

Dorosłośc polega na tym, ze podejmuje się decyzje i z pokora lub radością ponosi się konsekwencje.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez Honest » 21 gru 2014, o 23:40

Kolejne pytania.

Kasjopeja napisał(a):brak sensu. niestety.

jak się uwolnić od oczekiwania? nadziei?
Zerwac kontakt? Co robić?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez Kasjopeja » 21 gru 2014, o 23:50

Dziewczyny rzecz w tym, że nie liczę że ktoś mnie wyręczy w podejmowaniu decyzji - nie mam takich oczekiwań, ani takiego charakteru. Zawsze radzę sobie sama.
Wyjątkowo dziś chciałam się Was poradzić, jak wygląda to u Was lub jak wg Was wyglądać powinno. Kończyć toksyczne relacje nie jest łatwo. Przede wszystkim dlatego, że toksyna w nas siedzi głeboko.
Dwa tyg. temu postanowiłam zakończyć tę relację metodą "zero kontaktu". I nie odezwałam się, choć dzwonił i pisał, w końcu odwiedził mnie w biurze..
Druga rzecz - w jakimś sensie go lubię, jak nie wikłam w tę znajomość emocji i oczekiwań to naprawdę fajnie spędzam czas w jego towarzystwie, przypomina mi w jakimś sensie starszego brata, z kt. mogę pogadać o wszystkim i w kt. towarzystwie czuję się fajnie. Zresztą tak ta znajomość się zaczęła - mnóstwo rozmów i śmiechu.
Ludzie nie są jednowymiarowi.
Wiadomo, najprościej byłoby wdrożyć ZK. Ale nie wiem czy ja chcę tego. A może ja się sama oszukuję, że chcę się znać (bo wiadomo, że przyjaźnić to za duzo powiedziane), choć tak naprawdę uwikłana emocjonalnie będę nadal.
Nie wiem tego o sobie teraz i nie wiem w zw. z tym, co będzie właściwą drogą. I nie szukam przepisu, raczej oczekiwałam że mi podpowiecie jakieś rozwiązanie na podst. własnych doświadczeń czy po prostu opinii.
I nie hejtujcie mnie. Nie jestem głupią gęsią o małym rozumku, choć może zadaję czasem proste (jesli nie prostackie) pytania. ;-)
Kasjopeja
 
Posty: 26
Dołączył(a): 15 gru 2014, o 19:43

Re: Jak ja mogę mu pomoc? Tak bardzo sie boi...

Postprzez Honest » 21 gru 2014, o 23:53

Kasjopejo, nikt Cie nie hejtuje. Mnie bardzo zaciekawiło to dlaczego zadajesz takie pytania. Naprawdę. Bo to jest bardzo interesujące....
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 174 gości