ooo, a już imprezy przy piwie
gdzie jest samo peplanie
to już mnie nudzą najbardziej
tym bardziej, że jak słyszę czasem te głupoty które mówią
to nawet nie zabieram głosu
bo i tak zero szans na porozumienie
lili napisał(a):Teraz myślę, że wiem czego chcę ( a na pewno wiem czego potrzebuję i za czym tęsknię), natomiast straciłam wiarę, że własnymi siłami, z wiedzą którą posiadłam, jestem w stanie to osiągnąć.
lili napisał(a):
@Sans: zgadzam się z Tobą. Natomiast wydaje mi się normalne, zrozumiałe, że jak ktoś jest w kompletnej doopie, w kawałkach, i jego świat się właśnie rozpadł to potrzebuje tego żeby ktoś inny wskazał mu kierunek, bo sam jest całkiem zdezorientowany.
Księżycowa napisał(a):A ja tak czytam i zastanawiam się gdzie się te różne rodzaje wykorzystuje, bo ja jestem już w drugim ośrodku i jest to samo. Czy można sobie taki rodzaj wybrać? Dają wybór albo sami dostosowują? Mówią w ogóle pacjentowi o tym?
Nie spotkałam się z tym nigdzie poza teorią. A może to tylko przywilej poradni prywatnych?
lili napisał(a):@Sans: zgadzam się z Tobą. Natomiast wydaje mi się normalne, zrozumiałe, że jak ktoś jest w kompletnej doopie, w kawałkach, i jego świat się właśnie rozpadł to potrzebuje tego żeby ktoś inny wskazał mu kierunek, bo sam jest całkiem zdezorientowany. Tak ja się wtedy czułam i patrząc na to z perspektywy czasu wcale nie winię siebie za brak racjonalnego myślenia. Dziś to pewnie że ja mogę powiedzieć, że wiem, czego chcę (niestety nie wiem jak to osiągnąć) i nie chcę żeby ktoś mi narzucał cokolwiek. Wtedy byłam jak galareta, masa budyniowa, która wypełnia bezwolnie i szczelnie dowolną przestrzeń. Teraz myślę, że wiem czego chcę ( a na pewno wiem czego potrzebuję i za czym tęsknię), natomiast straciłam wiarę, że własnymi siłami, z wiedzą którą posiadłam, jestem w stanie to osiągnąć.
lili napisał(a): moje sieci schną już dwa lata i mam wrażenie, że życie przecieka mi między palcami Jestem tak zmęczona czekaniem, tym bardziej, że straciłam nadzieję, że coś się stanie. Bo nic się nie stanie, nigdy nic samo się nie dzieje, szczęście nie spada jak gwiazdka z nieba.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 159 gości