a przed calym tym zajsciem mysleliscie o slubie? wiem, ze jestescie zareczeni, wiec czy za tym mialo cos isc?
a gdyby nie pomoc finansowa R moglabys liczyc na rodzine w tej kwestii?
doduś napisał(a):ekhm, terapia par to moim zdaniem wcale nie objaw desperacji...
Ale.
Może Ty wybrałabyś się podzielić dylematami z jakimś doświadczonym terapeutą ? Nie dowiesz się tam oczywiscie co zrobić, ale zaszkodzić nie zaszkodzi a moze pomoże
Goszka napisał(a):a niedawno spotkałam się z opinią że 7 rok związku/małżeństwa jest najtrudniejszy i wiele par się rozstaje.
sikorka napisał(a):bedziesz z ta swiadomoscia swojej zdrady zyla do konca zycia - stad wlasnie plynie wniosek wysnuty kiedys przeze mnie, ze zdradzajacy wyrzadza najwieksza krzywde samemu sobie.
biscuit napisał(a):a wg mnie
zdrada była tylko REZULTATEM, nie przyczyną
fatalnej wcześniejszej kondycji związku z R
ludolfina napisał(a):ja to widze tak: natura tak to zaprojektowala, ze emocje i cialo sa szybsze niz intelekt, a nawet lubia sprytnie oszukac rozum, aby dostac to, czego chca, co sie im nalezy.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 199 gości