Ironia losu

Problemy z partnerami.

Postprzez cvbnm » 20 paź 2009, o 14:19

jeśli ktoś mówi "kocham cię" na śniadanie, obiad i kolację, to wcale nie znaczy, że będzie TYLKO malinowo.

mnie nie chodzi o to
mnie chodzilo, ze tu istotne jest czego pragnie forsycja...
sa kobiety co pragna aby tak im mowiona a sa takie co tego nie potrzebuja

taka harmonia, zeby to co on daje bylo tym czego pragnie forsycja...

bo tak, sa faceci co mowia. ale- nie zajmuja sie niczym gwozdzia nie przybija, ambitni nie sa, ... i takich facetow niektore kobiety wrecz unikaja.
a niektore, unikaja takich co tylko zrobia, a nie da sie z nim pogadac....

no wiec co lubi forscyja? czego pragnie ??... a nie czy to co on daje ma zaakceptowac, bo on slusznie daje.

forsycja napisala;"To typ faceta od którego kobieta musi cały czas wymagać. "

a czy w takim razie ty forsycjo jestes typem kobiety ktora musi caly czas od faceta wymagac?

albo, czy chcesz sie taka stac?

a jesli chcesz, to jak to zrobisz i jakim kosztem?
cvbnm
 

Postprzez moniaw-w » 20 paź 2009, o 14:40

Forsycjo,

przeczytalam Twoj wczesniejszy watek i troche dal mi do myslenia ten jego 'podziemny swiat'

czy Twoj mezczyzna dalej jest aktywny jesli chodzi o jego upodobania seksualne? Nie pieszesz teraz za duzo o tym, a ja to wyciagnelam, bo to byl jak gdyby powod do tego, ze on nie chce sie z Toba zwiazac na cale zycie... Czy ten powod jest dalej aktualny?

Piszesz tez o sobie, ze zawsze wejdziesz w zwiazek z kims nieodpowiednim - moze tutaj tez cos jest na rzeczy... Eh, nie chce nic nikomu wmawiac, po prostu mam jakies silne skojarzenia z tym, co do tej pory napisalas.

Pozdrawiam serdecznie :)
Avatar użytkownika
moniaw-w
 
Posty: 146
Dołączył(a): 10 paź 2007, o 20:03

Postprzez Ta Zła » 20 paź 2009, o 16:42

Moja pierwsza miłość to waśnie DDA.
Razem ponad 7 lat
Pierwsze dwa lata jak z bajki…
I po dokładnie dwu latach pierwsze „pod górę” i tak już zostało…

Zajmuję głos w tej dyskusji bo też usłyszałam „nie kocham Cię”
Przez kolejne 5 lat wspólnych zmagań w czymś co tylko chwilami przypominało „fajny związek” nie usłyszałam „kocham Cię”

Zastanawiam się teraz jak to na mnie wpływało…
Teraz dopiero widzę, że ja wiedziałam że on mnie kocha
Nawet teraz, kiedy minęło ponad dwa lata od rozstania ja mam pewność że on mnie kochał.

Choć nie było kolorowo ze względu właśnie że jest on DDA, pomimo iż związek ten (walka o „NIEGO”) „kosztował” mnie bardzo wiele ja widziałam w jego spojrzeniu, gestach, słowach… miłość…

Myślę zatem Forsycjo, że to się czuje… że jego słowa choć nie miłe nie powinny mieć aż takiego znaczenia… pod warunkiem że czujesz, że jest inaczej…a to… się czuje…szczególnie właśnie ze względu na to że jest on DDA.

Po za tym skłaniałabym się ku słowom Biscuit …
My nie planowaliśmy ślubu… czekaliśmy na coś… o coś walczyliśmy… nie zdecydowałabym się na małżeństwo z taką niewiadomą…
Jeśli chcesz sprawdzić czy kocha … też skłaniam się do podpowiedzi Biscuit …
Ja w końcu usłyszałam te magiczne słowa… po 5 latach… wtedy kiedy nie byliśmy już od pół roku razem… dla nas było za późno… ja wyzbyłam się wszelkich sił … i chęci do budowania związku z nim a on potrzebował/potrzebuje dużej pracy nad sobą…

Co chcę przekazać w swym wywodzie…?
To, że powiedział że nie kocha nie znaczy że tak musi być… jeśli chcesz wiedzieć czy kocha – odejdź
Nie pozostaw jego słów w zawieszeniu… zareaguj na nie.. nie zgadzaj się na bycie nie kochaną w jego świadomości…
to tylko moje słowa na podstawie własnych przeżyć… ;)
Ta Zła
 
Posty: 52
Dołączył(a): 20 sie 2009, o 21:05

Postprzez biscuit » 20 paź 2009, o 16:59

aaaa, biscuit chciala powiedzieć, że też jest DDA

i biscuit gdy kocha, to mówi, że kocha

nie róbmy rarogów z DDA :)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Bianka » 20 paź 2009, o 18:10

No wlasnie ludzie co Wy macie z tym DDA? niby jakie ma cechy kazdy DDA? skoro praktycznie kazdy nim jest a kazdy jest inny przeciez??
czy w ogole jest ktos z normalnej, nie dysfukncyjnej rodziny?? ja jestem DDA moj mąż jest, moja kolezanka , moj ojciec itp itd a kazdy z nas jest inny, nie ma jasno okreslonych cech ktore charakteryzuja DDA jesli sa to prosze je wypisac, ale zaloze sie ze jak ktos zdoła je wypisać to okaze sie ze takie cechy moze miec kazdy nawet nieliczny nie DDA, coscie sie tak przyczepili do tych trzech literek?

Forsycjo przeczytalam caly Twoj wątek, niestety nie umiem Ci pomóc, jednak mogę Ci tylko poradzic zebys narazie ze ślubem dała sobie spokój, najgorsze chyba uczucie jest juz po slubie kiedy uswiadamiasz sobie ze to juz na zawsze a nie jest tak jak powinno byc:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez biscuit » 20 paź 2009, o 18:39

Bianka napisał(a): nie ma jasno okreslonych cech ktore charakteryzuja DDA


Bianko, jest wiele cech charakterystycznych, wspólnych dla DDA

ale diagnozowanie syndromu DDA u partnera forsycji, zaocznie, na portalu psychotekst
i dalsza próba umotywowania tym jego zachowania i postawy wobec forsycji, jest wg mnie zbyt daleko idącą spekulacją
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Bianka » 20 paź 2009, o 18:41

tak wspólnych ktore sa tak ogólne ze pasują i do "DDA" i do "nieDDA" ludzie za bardzo się przejmują tą diagnozą...prawie każdy to ma a każdy jest inny...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ewka » 20 paź 2009, o 18:42

Bianka napisał(a):No wlasnie ludzie co Wy macie z tym DDA?

Oooo, ja też kiedyś się zapytałam, bo DDA to jak hasło. Jak tarcza. Wytłumaczono mi, że są pewne cechy charakterystyczne, cechujące takich "osobników" i w jakimś sensie ułatwia komunikację i zrozumienie. I z tym trudno się nie zgodzić.

Całkiem osobnym pytaniem byłoby, kto z nas nie ma jakiegoś DD-coś w sobie. Sądzę, że bardzo niewielki odsetek.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Bianka » 20 paź 2009, o 18:48

No właśnie Ewka lepiej to ujełaś, ja się tym nie zasłaniam, ani mojego męża nie zasłaniam ani nikogo...co to za wytłumaczenie skoro kazdy to ma..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez biscuit » 20 paź 2009, o 18:51

Bianko, skąd czerpiesz wiedzę o DDA czy DDD że każdy to ma?

Skoro przed chwilą twierdziłaś, że nie ma jasno określonych cech, które charakteryzują DDA?

Bianka napisał(a): co to za wytłumaczenie skoro kazdy to ma..


wg mnie, czym innym jest zaoczne diagnozowanie w tym wątku partnera forsycji i wywodzenie na tej podstawie hipotez odnośnie zaangażowania w relację z forsycją

a czym innym deprecjonowanie i bagatelizowanie syndromu DDA wogóle, jako coś wydumanego, wykorzystywanego celem wytłumaczenia rozmaitych przejawów ludzkich niedoskonałości i nieumiejętności

syndrom DDA istnieje, w efekcie czego mamy i u nas na psychotekście grupę wsparcia o tej tematyce
Ostatnio edytowano 20 paź 2009, o 19:19 przez biscuit, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez tenia554 » 20 paź 2009, o 19:14

A ja żałuje,że nie miałam wiedzy,ba nawet nie słyszałam o DDA,kiedy zaczynały się moje problemy.Szkoda,że wówczas nikt nie stanął na mojej drodze kto by powiedział ''możesz sobie pomóc''.Wystarczy popracować ze specjalistą,a twoje życie może się odmienić.Szkoda,że tyle lat zmarnowałam ,sama dochodząc co mi jest,dlaczego boję się bliskości,dlaczego nigdy nie potrafiłam kochać całą sobą.I muszę przyznać ,że wiele zawdzięczam Wam i temu portalowi.Dlatego Bianko to jest bardzo ważne,ważny jest sposób widzenia świata i siebie.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Bianka » 20 paź 2009, o 19:40

Tak biscuit i na tym forum DDA są problemy jakie moze miec kazdy, ale jak ktoos pisze jestem DDA to brzmi jak dla mnie popmatycznie, mozna napisac mam taki a siaki problem a nie zaraz jestem DDA bo taki sam problem moze miec tez nie DDA, skad wiem o tym, chodzę na terapię, od dawna moja psycholog mi proponuje terapie grupowa DDA, jestem takze DDD no i co?
nie pisze w kazdym wątku bo ja mam DDDDDDDDDDDDDD to mam tak czy siak, po co w ogole sie przywiazywac do tych trzech liter, powiedz mi kto dzis nie jest D cos tam? rzadko kto, i co kazdy sie ma tym tlumaczyc?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Ta Zła » 20 paź 2009, o 19:44

Długi czas nie wiedziałam że mój partner to DDA, nawet nie słyszałam...
Borykłam się z ciągłym porzucaniem i powrotami, deklaracją o nie istnieniu uczuć po czym wielkim ich przypływie...

Jak już nie byliśmy ze sobą przeczytałam książkę "Lęk przed bliskością"
to ona wlasnie wiele mi uświadomiła, dopiero wtedy zrozumiałam wiekszość zachowań.

w tejże książce jest również mowa o niewłasciwym pojmowaniu uczuć i miłosci, gdzie DDA miłosc pojmują właśnie jako wielkie uniesienie "zakochanie" , a kiedy emocje opadną wydaje im się, że nie kochają...
czyli dokładanie to oczym pisała Forsycja; mylą zakochanie z miłością

pomyślałam tylko, że korzenie problemu Forsycji mogą mieć właśnie tu korzenie... może nie słusznie
nie wiem... :)
w każdym bądź razie pozdrawiam wszystkich serdecznie ;)
Ta Zła
 
Posty: 52
Dołączył(a): 20 sie 2009, o 21:05

Postprzez tenia554 » 20 paź 2009, o 20:25

Uważam,że każda wiedza o sobie i najbliższych,to wstęp do ''doskonalenia się'' i umiejętność rozumienia innych.Nie przeszkadza mi ,że ktoś mówi DDA,bo wiem jak trudno żyć w związku.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez biscuit » 20 paź 2009, o 21:35

Bianka napisał(a): ale jak ktoos pisze jestem DDA to brzmi jak dla mnie popmatycznie


o, dobrze że dodałaś "jak dla mnie"

bo w określeniu "jestem DDA" nie ma nic pompatycznego
po prostu stwierdzenie faktu, informacja, która w niektórych przypadkach może ułatwiać komunikację i zrozumienie problemów drugiego

no ale ja jestem DDA :)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 217 gości

cron